Po pierwsze to w ogóle nie powinno powstać! Po drugie, każde pismo wszczyna postępowanie, a organ winien jest je zakończyć decyzją administracyjną. Nawet głupie postępowanie. Jeżeli urząd zignorował Twoje pismo to powinieneś podjąć odpowiednie środki.Janne nie licz na jakąkolwiek odpowiedz, coś o tym wiem.
Co do tej wyspy, to jakoś tragedii nie ma, pojeździłem sobie dzisiaj z każdego kierunku i nie jest źle, ale fakt, faktem że najazd powinien być dłuższy. Za pół roku każdy się przyzwyczai i temat pójdzie do kosza hehe.
Jeżeli urząd nie odpowie w terminie (w przypadku wniosku o udostępnienie informacji publicznej w ciągu 14 dni, czyli de facto do jutra) jest to równoznaczne z bezczynnością organu, a ta w przedmiocie dostępu do informacji publicznej może być skarżona bezpośrednio do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego z pominięciem środków odwoławczych tj. organu II stopnia - starosty.
Nie wyobrażam sobie braku odpowiedzi burmistrza skoro sam ogłasza konsultacje społeczne. Byłby to kuriozalne. Pomijając fakt, że to jest bubel, miasto jest zobowiązane do usunięcia naruszenia prawa, które jest w tym wypadku ewidentne.
Art. 13. ust. 1 Ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej (Dz.U. 2001 nr 112 poz. 1198) mówi wyraźnie o 14 dniowym terminie - http://www.bip.gov.pl/articles/view/41
Należy też uprzedzić, iż organ jest obowiązany ustosunkować się do każdego punktu we wniosku. Brak rozpatrzenia chociażby jednego punktu jest bezczynnością. Wyrok NSA z dnia 16.03.2010 r. syng. akt I OSK 1715/09 precyzuje jakie działania podjęte przez organ są prawidłowym wykonaniem wniosku o udostępnienie informacji publicznej.
I żeby nie było tak jak mówi wielu niedouczonych urzędasów, że to 14 dni roboczych, to 14 dni od dnia wpłynięcia wniosku - dzień wpłynięcia to dzień zero. http://www.informacjapubliczna.org.pl/1 ... iosek.html