Serdecznie witam wszystkich -
Romek - Dziękuję za link. TTM to Telewizja nierzetelna i manipuluje faktami. Sam doświadczyłem tego na własnej skórze. Reportarz: "Komu przeszkadza Ptasi Ogród w Redzie". Nakręcony był z pełną informacją, kto niszczy Ptasi Ogród, i kto zabijał Dzwońca, ptaka pod szczególną ochroną, butelką od piwa. Także był nakręcony materiał odnośnie gromadzenia przez Administrację Osiedla, odpadów, pod postacią gruzu i gałęzi, w wąwozie siedliska wschodniego.
Kiedy ukazał się reportarz, był tak potwornie pocięty, że ja, jako twórca reportarzu, nie mogłem dojść kiedy każdy fragment był kręcony. Wycięte były moje wypowiedzi na ten temat. A które nie dało się wyciąć, mnie wyciszono, i nałożono głos lektora. Niedawno spotkałem Panią radaktor na Redzie, jest na urlopie macięrzyńskim. I spytałem:"Co to właściwie było!". I podziękowałem, że już nigdy nie będę z nimi rozmawiał przed kamerą. Była mocno zmieszana.
Także ten reportarz, zamiast informować rzetelnie o faktach, tworzy sensację, strasząc ludzi. Wyjaśnię. W tym roku Os jest mniej jak w poprzednim. A Pani mówiła chyba o Kleszczach, których z roku na rok jest coraz więcej. Ponieważ mało jest Os i Szerszeni, które są głównymi reduktorami Kleszcza.
Ręce opadają jak się to ogląda. " Wysoka temperatura jest powodem szybkiego rozmnażania się Os". Co za głupoty. Ilość pokarmu w terenie jest powodem wrostu kolonii. Natomiast wysoka temperatura nie sprzyja kolonii os, ponieważ głodują. I poszukują pokarmu gdzie tylko można.
Pan Pszczelarz w upale karmił syropem swoje Pszczoły, a przylatujące Osy zabijał. Przecież kilka Os które przyleciało do pasieki, ani nie napadało na Pszczoły, ani nie było zagrożeniem dla pasieki. To Pszczelarz stworzył sytuację, że zaczęły go atakować, ponieważ zabijał ich siostry.
Potem ten Pan ze skruszoną miną, żali się przed kamerą, że osy atakują tego roku. A dlaczego nie powie, że sam je do tego prowokował. Jest susza i panuje głód wśród osich kolonii. Dlatego one poszukują pokarmu w terenie. Nie napadają na inne kolonie, czy pasieki, a pobieraja pokarm, jeśli nadarzyła się taka okazja, razem z Pszczołami. Pan Pszczelarz doskonale wie o tym, że do tego pokarmu mogą przylecieć inne owady, ale wykłada syrop na karmnikach stojących na dachach uli. W repotrarzu tworzy obraz, który ma trafić do odbiorcy, jakoby osy atakowały ludzi bez powodu. Natomiast Pani Redaktor zadowolona że nakręciła materiał. Media zamiast edukować odbiorców, tworzą sensację złożoną z półprawd, siejąc strach i niepokój wśród odbiorców TTM. Jakim to jest ekspertem Pan Pszczelarz, że wypowiada się na temat, który jest mu słabo znany. I tak powstaje nierzetelny reportarz, robiący wiele złego. Siejący zament w głowach odbiorców.
To fotografia pod rozwagę Panu Pszczelarzowi, że ma się szacunek dla wszystkich owadów.
Ewa302 - - Bardzo dziekuję za miłe słowa. Może sprostuję. Dzikimi ptakami zajuje się od dziecka. Obecnie jestem członkiem OTOP-u. Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Dzikich Ptaków. Pusia, Łabędzica , która straciła swoich rodziców, (zagryzione przez norkę), starała się przyłączyć do "przybranej rodziny". Jednak ona odganiała przybyszkę. Wiedza Behaviorystyczna (psychologia zachowań zwierząt) pozwoliła zastosować, działania, by rodzina Łabędzi z trójką swoich dzieci, zaakceptowały ją. Po kiku tygodniach tworzenia doświadczeń, spowodowało, że Pusia nie była już tak przeganiana, jak poprzednio, ale także zaskarbiła sobie przychylność Taty Łabędzia. Potem nieoczekiwany obrót sprawy. Rodzice zaczęli gody, odseparowując dzieci od siebie. Natomiast największy samiec "Gieroj" zakochał się w Pusi, i razem szaleli po rzece. Tak więc wszstko zakończyło się dobrze. Taki widok, jest najpiękniejszy, kiedy ze smutnej Pusi, z ciągle opuszczona gową. Przeistoczyła się w Pusię radosną dumnie paradującą z podniesionymi skrzydłami ułożonymi w pałąk. Gieroj nie opuszczał jej na krok. Nawet oboje przyszły na brzeg do mnie, po ziarno pszenicy.
Natomiast Osami Społecznymi zajmuje się od 2002 roku, a od 2009, po siedmiu latach nauki, już profesionalnie z angielską specjalizacją.
To są dwie dziedziny, na którch się znam na tyle, że biorę odpowiedzialność za swoje słowa. Nie wykluczają się wzajemnie. Jeśli zachodzi taka potrzeba, niosę pomoc jednym i drugim.
Kiedy opisuje się szczerze prawdę o Naturze, przyjemnie się to czyta. Jeśli natomiast tworze manipulacje, posiłkując się tylko półprawdami, czytając, masz w sobie niepokój, a sprawy nie są dla Ciebie zrozumiałe.
NomenOmen - Zamieszczę całą korespondencję z wyjaśnieniami o Osach i Szerszeniach, na mojej stronie. Jak będzie gotowa, dam znać tu na Forum.
"Kiedy zdobywasz wiedzę, to co było nie do zaakceptowania, staje się czymś normalnym. Ponieważ znam schemat funkcjonowania w Naturze".
Serdecznie pozdrawiam.
31. sierpnia 2015.r. Kierowniczka TERWITU, na ul. Jana Brzechwy, ponownie kazała wystawić butelkę ze słodką zawartością. Udałem się z nią do sklepu, i poprosiłem kierowniczkę. Uczennica poszła na zaplecze, a po chwili oznajmiła mi, że kierowniczka już skończyła pracę i idzie do domu. Dlatego nie przyjdzie do mnie. Poprostu schowała się. Wabione Osy wlatują do sklepu, i jak zauważyłem leżą martwe na półkach chłodni między produktami spożywczymi. Nie mogłem wykonać fotograficznej dokumentacji, bez zgody włąściciela sklepu, tak więc opisuję to co widziałem.
Udałem się po zakupy do "Żabki" odległej o kilkadziesiąt metrów. Drzwi otwarte do sklepu, przed sklepem jak i w jego wnętrzu nie ma żadnej osy. Także w drugim sklepie na następnej ulicy, drzwi otwarte a w środku nie ma owadów. Tylko TERWIT ma takie problemy, ponieważ sam je sobie stwarza, narażając kupujących.
Z związku z zagrożeniem klientów, jakie stwarzał im personel tego sklepu. A tragedia była nieunikniona, to tylko kwestia czasu. Została powiadomiona Inspekcja Handlowa, w tej sprawie. I samowola skończyła się.