Tekst jest trochę przydługi, ale myślę, że merytoryczny (a przedewszystkim prawdziwy) i skłania do dyskusji - wiem , że jest tu przy najmniej kilka osób którym dobro klubu Feniks Reda leży gdzieś tam na sercu. oraz na pewno są tu osoby których zastanawia kierunek rozwoju i promocji sportu ogólnie w Redzie i to jak i gdzie są lokowane nasze pieniądze. Oczywiście jest to na przykładzie moich perypetii z UM.
Do napisania tego posta skłoniła mnie postawa władz Wejherowa odnośnie wsparcia w powstaniu i działaniu Wejherowskiego Klubu Bokserskiego (WKB) , które według mnie rozumieją potrzebę posiadania takiej instytucji (czytaj: innej niz słaba i droga druzyna piłki nożnej) w swoim mieście, ponieważ zainteresowanie sportami walki jest teraz bardzo duże, a event w postaci profesjonalnej gali boksu amatorskiego i zawodowego to fajny punkt w programie imprez każdego miasta. W każdym razie WKB dostało około 50-70tyś dofinansowania (musiałbym dokładnie sprawdzić ale coś koło tego) na sam początek działalności klub ma się bardzo dobrze - nowa sala, nowy ring, pełno sprzętu, trenerzy, sekcja dzieci itp.
To się nie odnosi bezpośrednio do mojego klubu - uważam, że Reda zasługuje na drużynę koszykówki, siatkówki (jak w Rumi) piłki ręcznej, sekcję judo czy kolarstwa.
A jak to wygląda u nas?
Nie od wczoraj wiadomo, że całe pieniądze zgarniają Orlęta Reda, których los tak naprawde interesuje wąską grupę ludzi, sukcesów brak, a nakłady są ogromne - reszcie zostają ochłapy.
Ostatnio czytając jakieś zestawienie dofinansowań widziałem, że klub tenisa stołowego z Redy dostał około 10.000zł, ktoś coś o tym w ogóle słyszał?????
Ale wracając do meritum:
Mieliśmy wielkie plany i idee zakładając ten klub Feniks z kolegą w 2009 roku. Miały być sekcje dzieci, sekcja kobiet, samoobrona dla wszystkich a nawet być może sekcja i drużyna koszykówki.
Niestety realia zdefiniowały nasze plany i co mogę powiedzieć po 4 latach działania (za 3 miesiace miną 4 lata od powstania klubu).:
Składaliśmy prośbę o dofinansowanie kilkukrotnie. Dwa razy dostalismy po 1000zł - sprzęt kupiony za te pieniądze 3 lata temu już jest w stanie rozkładu, a więcej było z tym papierkowej roboty niż to wszystko warte. Przestaliśmy pisać wnioski w 2011r jak składaliśmy ciekawy projekt dofinansowania na program "Promocja sportu wśród mieszkańców Redy" (taki temat dało miasto), który miał trwać 2 tygodnie i zakładał:
- - bezpłatne korzystanie z siłowni MOKSiR w wyznaczonych godzinach pod opieką naszego trenera i na miejscu konsultacje z naszym znajomym dietetykiem.
- bezpłatny kurs samoobrony dla kobiet z Redy pod okiem naszych trenerów.
-bezpłatne zajęcia z podstaw kickboxingu dla dzieci, młodziezy
- pogadanki o sporcie w Gimnazjum i Liceum wraz z pokazami i zaproszeniem na treningi.
+ ulotki w szkołach i instytucjach, plakaty, 3 bannery i kilka innych pierdół
Efekt? Całe 50.000zł dostały Orlęta na "organizowanie turniejów dla młodzieży", a jak przy okazji będąc w UM zapytalismy, dlaczego odrzucono naszą propozycję (uważam, że miała by ona wymeirne korzyści w promocji sportu wśród mieszkańców) - pani się uśmiechnęła i powiedziała:
"Bo wy chcieliście 3000zł na jakieś ulotki"
Pozostawię to bez komentarza, a dodam, że plan był przygotowany dobrze z gotowymi projektami ulotek, bannerów, dokładnym kosztorysem oraz wstępnym harmonogramem zajęć - niestety jak widać kogoś to śmieszyło i po tej sytuacji zdecydowaliśmy więcej nie pisać dofinansowań bo to zabrało sporo czasu i pracy społecznej, a zostaliśmy pospolicie wyśmiani.
Po turnieju w 2012 dostaliśmy masę obietnic od burmistrza, że to tak fajnie wyszło,że dobra organizacja, że dużo ludzi, że mamy sukcesy (ponad 100 medali w 4 lata w tym tytuły mistrzostw Polski, pucharu Polski, mistrzostw regionu, walki zawodowe) że kupimy ring, że pomożemy, dofinansujemy i że mamy czekać że się "załatwi". Generalnie my się tam już nie upominaliśmy bo parokrotnie byliśmy w UM i dostawaliśmy obietnice bez pokrycia a nie należymy do ludzi, którzy lubią się podlizywać i narzucać - a naprawdę.
A pół roku później na WOŚP w Ciechocinie mielismy pokaz, podchodzi burmistrz i tekst:
"A wy jeszcze istniejecie??"
Poprostu szczęki nam opadły - to pokazuje własnie poziom zainteresowania burmistrza jednym z najprężniej działających stowarzyszeń w Redzie Fajnie jest się pokazać przed pełną trybuną wręczając nagrody na TURNIEJU BURMISTRZA, poklepać po plecach, fajnie jest że promujemy miasto już nawet na arenach międzynarodowych, ale zainteresować się coś, pomóc? To już za trudne.
W tym roku nasza wychowanka zdobyła na Węgrzech Puchar Świata co również mimo informowania przeszło bez echa.
Podobne żale słyszałem od działacza z innego klubu sportowego w Redzie - prośby są, obietnice są ale pieniędzy nie ma.....
My borykaliśmy się z trudną decyzją czy nie zamknąć kliubu, z którego nie mamy korzyści finansowych (jest to organizacja non profit) a zmaiast się rozwijać cofamy się bo zaczyna nam brakować sił i ochoty.
Pojawiła się nowa sala w SP2 gdzie trenujemy więc przechodzimy na działalnośc gospodarczą i potraktujemy to popeostu jak biznes bo fakt bycia stowarzyszeniem nas tylko ogranicza, nawet o głupie koszulki z herbem Redy się nie mogliśmy doprosić - i prosić przestaliśmy.
Tylko pytanie co z tym zrobić, jak można coś z tym zrobić? Gdzie się udać po pieniądze od miasta i jak ich nakłonić do dawania tych pieniędzy wszystkim organizacjom a nie tylko 2 czy 3?