Tragedia w Sopocie

[jarekm]

Ironiczna aluzja, jakby to nie brzmiało była do tego, że sugerujesz jakoby odpowiednie znajomości komuś pomogły. Jesli masz kogoś konkretnego na myśli (a w kontekście ostatnich głośnych wydarzeń myślę, że masz) zgłoś fakt, poprzyj dowodami i po sprawie. Prawda?

Wysłane z mojego GT-P5110 przy użyciu Tapatalk

A uważasz że odpowiednie znajomości nie pomagają?

Jeśli nie pomagają to jak to jest że
jeden chory na schizofrenię za kradzież batonika idzie do więzienia
a drugi jest wolny i bezkarny pomimo że mógł zamordować 20 osób

Jak chcesz więcej przykładów to znajdziesz je w każdej gazecie

A tak na marginesie to ciekawe czy zgłosiłeś swoją kandydaturę do konkursu na stanowisko Pana Boga bo widzę ze wiesz lepiej ode mnie co myślę

A teraz to pewnie uaktywni się Zigi i przyśle następne ostrzeżenie, ale mam nadzieję że teraz to poda chociaż za co, bo za co było poprzednie to się nie dowiedziałem, a pytania na PW również pozostały bez odpowiedzi

[rkwiat]

jarekm:
"A uważasz że odpowiednie znajomości nie pomagają?
Jeśli nie pomagają to jak to jest że
jeden chory na schizofrenię za kradzież batonika idzie do więzienia
a drugi jest wolny i bezkarny pomimo że mógł zamordować 20 osób"

To wcale nie musi się wiązać z tzw "znajomościami". Jeśli rodzina chorego zadba o dostarczenie do sądu zaświadczeń o chorobie, przebiegu leczenia itd lub zaangażuje adwokata, który się tym zajmie, to sąd ma obowiązek to uwzględnić. Niestety, część ludzi chorych żyje w trudnych warunkach, czasem samotnie, nie ma takiego wsparcia od innych. Sami nie są w stanie udokumentować swojej choroby, mogą nie mieć pełnej świadomości swoich dolegliwości psychicznych. A dla sądów liczą się fakty, które to muszą być udokumentowane, czyli poparte "podkładkami". Takie dokumenty szczególnie istotne są w sprawach drobnych, które odbywają się taśmowo i nierzadko bez udziału podejrzanego, który nie ma okazji, aby cokolwiek wyjaśnić. A taką sprawę właśnie przytoczyłeś.
Teraz jest chyba już jasne, "jak to jest ?" i niestety tak czasem bywa.

[szubi81]

To wcale nie musi się wiązać z tzw "znajomościami". Jeśli rodzina chorego zadba o dostarczenie do sądu zaświadczeń o chorobie, przebiegu leczenia itd lub zaangażuje adwokata, który się tym zajmie, to sąd ma obowiązek to uwzględnić. Niestety, część ludzi chorych żyje w trudnych warunkach, czasem samotnie, nie ma takiego wsparcia od innych. Sami nie są w stanie udokumentować swojej choroby, mogą nie mieć pełnej świadomości swoich dolegliwości psychicznych. A dla sądów liczą się fakty, które to muszą być udokumentowane, czyli poparte "podkładkami". Takie dokumenty szczególnie istotne są w sprawach drobnych, które odbywają się taśmowo i nierzadko bez udziału podejrzanego, który nie ma okazji, aby cokolwiek wyjaśnić. A taką sprawę właśnie przytoczyłeś.
Teraz jest chyba już jasne, "jak to jest ?" i niestety tak czasem bywa.

To świadczy tylko o tym że są równi i równiejsi wobec prawa, a niestety Ci równiejsi są zwykle bogatsi.

[Pienio]

Ale jesteśmy w Polsce A czy równiejszy w Wawie czy w Redzie to co z tego?
Sprawa, o której jest ten temat również miała wydźwięk ogólnopolski.

I pytam dlaczego nikt się nie oburza, a nie co mam z tym zrobić

[Mazur]

Ja sie oburzam! i jezeli ten gnoj wyjdzie na wolnosc chce pierwszy o tym wiedziec! Zero litosci dla sk...ynow!

[rkwiat]

Szubi81:
"To świadczy tylko o tym że są równi i równiejsi wobec prawa, a niestety Ci równiejsi są zwykle bogatsi."

Moim zdaniem przede wszystkim świadczy to o potrzebie znajomości podstawowych zasad prawa i ich stosowaniu, z czym w naszym społeczeństwie nie jest zbyt dobrze. I do tego pieniądze nie są niezbędne, chociaż jak wiadomo, generalnie ułatwiają życie. Zwykle w bliższym lub dalszym otoczeniu ludzi z psychicznymi problemami są osoby, które mogą im pomóc pod warunkiem, że chcą to zrobić i wiedzą jak się do tego zabrać. To jest zresztą szerszy temat, na inny wątek, nie chciałbym się tu na tym rozwodzić.

[Wicek]

Problem polega na tym, ze wymiar sprawiedliwości jest na żenująco niskim poziomie.

Wystarczy zestawić dwie sprawy.
Kierowca Hondy chory psychicznie rozjeżdża ludzi na monciaku = nic nie można mu zrobić bo chory
Chory psychicznie kradnie batonika za 99 gr. = idzie do więzienia

czy ostatnia głośna sprawa, gdzie w środku nocy Policja obudziła faceta by przeparkował auto i gdy posłusznie wykonał ich polecenie, okazało się, że był pod wpływem alkoholu... i takiemu można od razu postawić zarzuty, a Frog może sobie robić co chce i nie można na niego przez pół roku znaleźć dowodów

[Marcin]

Ja sie oburzam! i jezeli ten gnoj wyjdzie na wolnosc chce pierwszy o tym wiedziec! Zero litosci dla sk...ynow!

Ale który gnoj ?

Wysłane z mojego C6903 przy użyciu Tapatalk

[Pienio]

Kierowca Hondy chory psychicznie rozjeżdża ludzi na monciaku = nic nie można mu zrobić bo chory

To akurat rozwiązanie prawne zawarte w ustawie, stosowane bardzo szeroko na całym świecie.

Pozostałe to jakieś buble policji.

[jarekm]

Dzisiaj umorzono śledztwo ws. rozmowy Sienkiewicz-Belka.

Dlaczego nikt się nie oburza na forum?

A dlaczego północ jest na północy?
Nikt się nie oburza bo widocznie nikogo nie oburza.
A Ciebie widzę oburza to że nikogo nie oburza

[jarekm]

Kierowca Hondy chory psychicznie rozjeżdża ludzi na monciaku = nic nie można mu zrobić bo chory

To akurat rozwiązanie prawne zawarte w ustawie, stosowane bardzo szeroko na całym świecie.

Pozostałe to jakieś buble policji.

a pozostali sami sobie są winni że są chorzy i do więzienia z nimi ?

[Mazur]

kto jest chory??? ten debil z monciaka??? moze jeszcze krupa chory na zoladek i musial koksowac??? ludzie... proponuje oczy szerzej otworzyc!

[figaro]

Czyli co? Coś takiego jak niepoczytalność nie istnieje, bo kol. Mazur tego nie rozumie. Niestety, życie bywa skomplikowane, nie każdy wszystko łapie, ale takie negowanie rzeczywistości niewiele daje. Oczywiście rozumiem intencje, ale życie jest bardziej skomplikowane.

[Mazur]

pewnie, ze jest ale w ty przypadku jest winy ewidentny i powinna byc kara! Zaden gnoj nie moze uciec od kary w taki przypadku w praworzadnym panstwie!

[Wicek]

Czyli co? Coś takiego jak niepoczytalność nie istnieje, bo kol. Mazur tego nie rozumie. ...

a według mnie nie powinno być czegoś takiego jak niepoczytalność. Jak ktoś jest tak chory, ze jest potencjalnie niebezpieczny dla społeczeństwa, to powinien być izolowany, a nie chodzić sobie po ulicy jak bomba zegarowa. Z kolei jak już coś zmajstrował to nie powinno się rozpatrywać jego niepoczytalności tylko ładować do więzienia... wcześniej rodzina mogła zgłosić chorego na leczenie zamknięte skoro był tak ciężko chory.

Zaraz się okaże, że ten wariat co zabił pod kościołem 6 osób też w chwili zbrodni był niepoczytalny. Bo przecież po wypiciu 2 butelek wódki, człowiek może nie kontrolować co robi.

Tylko mnie nie atakujcie - to tylko moja opinia