Było trochę ślisko, więc na ostrzejszą grę warunki nie były najlepsze.

Spadam na stadion - mam piłkę, zostało jeszcze pół godziny

która to jest "jakoś pod wieczór"?

Piłkę mogę pożyczyć, ale niestety sam raczej nie mogę pograć - dopadło mnie ostre zapalenie spojówek

Plastcom

Zgadza się, boisko bardzo ładnie oświetlone, a ja postaram się być.

adam pisze:Rozegraliśmy z Gajosem taki mecz, że koszulki można było wykręcać, no i ta niesamowita skuteczność za 3pkt

To był oczywiście żarcik - tak naprawdę nawet słowo "lajtowo" byłoby zbyt mocnym określeniem naszej gry. 8)

Rozegraliśmy z Gajosem taki mecz, że koszulki można było wykręcać, no i ta niesamowita skuteczność za 3pkt

W zeszłym tygodniu byłem 2x ok 20.30 pograć w kosza, wczoraj ok. 19 też. Dzisiaj po 20 pewnie też wpadnę, jak ktoś chętny - zapraszam. /Ale tak "lajtowo"/

wycinek z wywiadu z Andrzejem Gołotą z interii: Ręka po operacji jest trzy razy lepsza niż była. Mogę ją spokojnie wyprostować, od dwóch tygodni chodzę do siłowni sprawdzać przeciążenie. Podnoszę już na niej ponad 100 kilogramów , ale najważniejsze jest to, że nic mnie później nie boli Nie chodzę na...

Anika1708 pisze:Prawie nie było widać po Tobie zmęczenia

Niestety w tym przypadku "Prawie robi wielką różnicę" czyli pozory mylą.
Zmęczenie to jedno, ale mam nieźle ponaciągane ścięgna, do czego pewnie przyczyniło się kilka nieprzewidzianych ślizgów. Jakaś maść + parę dni bez nadwyrężania się i będzie OK.

Jedna uwaga dla jeszcze "niewtajemniczonych" - póki co wieczorem boisko do kosza robi się trochę śliskie - można nieźle się przejechać.

Oby moje kończyny dolne zdążyły się zregenerować do niedzieli, bo po wczorajszym koszu ledwie chodzę , ale warto było.

Fajnie było, powoli dochodzę do siebie i mam nadzieję, że "co nas nie zabije to nas wzmocni". Oby teraz do niedzieli udało się postawić nogi na nogi Jak sobie przypomnę jaką miałem kondychę 20 kilo i kilka(naście) lat temu.... ech.

Ja dzisiaj wybieram się ok. 20 z chrześniakiem /młody w brązowej koszulce z ostatniego niedzielnego meczu/ trochę porzucać. Oczywiście mam piłkę.