Działania policji w naszym mieście

[Zigi]

Musze wziąść w obronę Wojciecha! Mieszkam tu i owszem czasem szczególnie w weekendy i wakacje z owych knajp słychać co nie co.
Ale nie mówmy, że tak jest codziennie, każdy dodaje swoje 3grosze, jak tu strasznie jak tu brzydko, to mam wrażenie, że mieszkam w Starym Wrzeszczu czy na Oruni!...

No, no... Jak już bronimy Wojciecha, to o Oruni piszemy, że brzydko i strasznie? Mieszkałem na Oruni przez jakiś czas i może było i brzydko i momentami strasznie, ale policja była widoczna i jej działania także.
Wydaje mi się, że w Redzie jest stosunkowo bezpiecznie, ale nie wiem czy jest to zasługą policji. O żadnych działaniach przynajmniej nie słyszę. A to błąd z ich strony, bo na ich miejscu chwaliłbym się sukcesami (jeśli takowe są).

[Damian]

No jak porównać do Oruni to jasne, że bezpiecznie. Sęk w tym, że w Redzie naprawdę było bezpiecznie, a teraz niestety najlepiej nie jest. Skoro muszę wchodząc do domu w biały dzień przedzierać się przez bandę pijaków bijących się z użyciem noży, bo akurat wybrali sobie na miejsce walki chodnik przed moim domem, to chyba najbezpieczniej nie jest. A 10-15 lat temu można było bez większego uszczerbku na zdrowiu chodzić po swojej dzielnicy o każdej porze dnia i nocy, zaś burdy związane z dzialalnością knajp na ogół kończyły się zamknięciem knajpy.

[zorientowany]

na temat milicji nie trzeba sie wypowiadac..pozdrawiamy dyrektora moksiru.mamy za malo kortow.wiecej i wiecej tak tego potrzebuje redzka mlodziez.na powaznie to zenada..wystarczy spojrzec na boiska dostepne do uzytku i wy spoleczniaki dziwicie sie,ze malolat jeden z drugim woli isc wypic piwo.co tu robic???niejednokrotnie sam chcialem isc pograc w to czy tamto,ale jak widze stan techniczny boisk(porownac z 5 kortami)to sie odechciewa sportu.no ewentualnie na PS.nie dziwcie sie rowniez,ze tak wielu mlodych ludzi walczy z systemem.

ps.zajmij sie rodzina,wylacz aparat wylacz komputer,NIE DZWOŃ !!!

[STARY1]

Zorientowany,
Dlaczego na temat Policji nie trzeba się wypowiadać ?
Zgadzam sie z Toba, że oferta dla młodzieży być może nie jest zbyt bogata, ale cos tam jest. Korty nie są być moze tak jak na Wimbledonie, ale są, mozna sobie poodbijać. w końcu odbywaja sie tam różnego rodzaju zawody, więc chyba nie jest aż tak źle.
Nie podzielam Twego poglądu, że alternatywą dla "małolatów" jest pójście na piwo.
Przyznasz chyba, że wiele też zależy od inicjatywy własnej. można w gronie kolegów zorganizować wycieczki piesze czy rowerowe po najbliższej okolicy. Mozna pójść na grzyby, na ryby. Można uprawiać inne dyscypliny sportu (Biegi, chód, siatkówka, koszykówka), mozna pojechać na basen do Wejherowa...wiele można. Najważniejsze chyba jest to, aby się chciało chcieć

[Ryszard]

na erefenie podobnie, jak mieli reagowac 1szego dnia to zero...nic... mozna bylo puszac im wiazanki nie ruszali dupy. Po reprymendzie z wejheroowa 2go dnia byli juz wzorowi...szkoda..

[Damian]

Ryszard: "Po reprymendzie z wejheroowa 2go dnia byli juz wzorowi...szkoda.." - co masz na myśli pisząc coś takiego?

[Ryszard]

a no to, ze zareagowali dopiero po kontakcie z naszym radnym do powiatu, p Conradi..., który miał uderzyc do komendy w weju przy dworcowej.
malo tego policja miała miec placone za erefen... jako zadanie nadobowiazkowe... ale pierwszy dzien sobie olali....

[partagas]

co ty nie masz co robic tylko policje na mlodziez napuszczasz??

[Damian]

a no to, ze zareagowali dopiero po kontakcie z naszym radnym do powiatu, p Conradi..., który miał uderzyc do komendy w weju przy dworcowej.
malo tego policja miała miec placone za erefen... jako zadanie nadobowiazkowe... ale pierwszy dzien sobie olali....

coś tu zupełnie mi nie pasuje, odsyłam do przeprowadzonych już dyskusji na temat erefenu, przypomnę jednak, że brak profesjonalizmu panów w mundurach doprowadził do rozwalenia imprezy, dla równowagi dodam, że brakiem profesjonalizmu wykazali się też organizatorzy dopuszczając do mikrofonu gówniarzy-krzykaczy i tak oto amatorka doprowadziła do smutnego końca

[Gajos]

Nie napuszcza. A jako organizator musiał się chyba martwić o bezpieczeństwo imprezy.

[Ryszard]

aj nawet nie bede komentowal. jak taki partagas kiedys bedzie w tarapatach to postójmy popatrzmy.... powodzenia kolego

[Ryszard]

poza tym jesli mlodziez dochodzi do 40 roku zycia...

[Ryszard]

hmm a teraz cos jeszcze o redzkich panach niby-policjantach. Wracajac w nocy do domu... na spokojna, wchodze sobie na klatke i co słyszę..."chrapanie". jako, ze mieszkam na parterze to normalnie nie zachodzilbym wyzej..., ale te odglosy zachecily mnie do odnalezienie zrodla tych odglosow. Otóż zrodlem byl pewien mily pan, spiacy na wycierzace mojej sasiadki.... - toż to straszne:) w ramach ostroznosci zadzwonilem po sasiada....(czyt. obudzilem biedaczka) zmuszajac go do zejscia i wspoldzialania:) wspolnymi silami iprzejmie i grzecznie wyprowadzilismy pana na dwór (byl wrzesien...nie zamarzłby na smierc). Po czym rozeszlismy sie do mieszkan.
godz 3.00 nad ranem... budzi mnie halas na klatce... szybka przebierka i wychodzę...a tam pan mietek lezy pod moimi drzwiami i sobie spi w najlepsze.... sasiada budzic nie bede to zadzwonilem na 997. panowie z komisariatu wpierw rzucili kontrę "a nie moze pan obudzic sasiadow i go wyprowadzic??!!" - oburzyl sie ten nasz policjant, ze smialem mu przerywac sen.
zwrocilem mu uprzejmie uwagę, ze mamy 3 nad ranem... sasiedzi spia poza tym jak cos sie mietkowi stanie to bedzie na nas...
minela godzina... dzwoni domofon i przychodzi jeden rosly policjant... (drugi w radiowozie grzeje pupe). i tu najlepsze...podchodzi i budzi delikwenta tekstem "Panie Mietku wstajemy....pobudka..." no i wstał i poszli razem... na 3 słowa pod radiowozem...
widac, ze komisariat dziala... ma nawet znajomosci na miescie..

[Xelon]

Powiem wam szczerze, że nie wiem o co wam chodzi... mieszkam w Redzie od prawie 16 lat i jeszcze nic złego mi sie tutaj nie stało... dodam jeszcze ze chodzę po Redzkich uliczkach w naprawdę różnych godzinach i naprawdę żadko kiedy zdarza sie usłyszec jakis zgryźliwy komentarz....wiadomo w każdym miescie znajdzie sie grupa ludzi której tylko o to chodzi zeby sobie pograndzić...

a co do policji to macie racje... naoglądali sie W11 i sie wczuwają w łapanie osiedlowych jaraczy (u których zadko kiedy widzi sie chociaż zalążek agresji) i rowerzystów i łapią punkty za bez sens za ktroore dostają nienależne im awanse... ehh ... zabrali by sie za tych co grande sieją .... ale po co sie męczyć luje sami sie wyeliminują a oni z usmiechem na twarzy bedą siedziec w swojej zaśmiardłej kanciapie i oglądac kolejny odcinek W11

[STARY1]

Wiekszość mieszkańców Ciechocina wieczorem i noca nie chodzi samotnie koło stawku, bo sie po prostu boimy.
Od wiosny do późnej jesieni odbywaja sie tam imprezy z udziałem "przyszłości narodu".
Kilkukrotnie byłem zaczepiany własnie tam. Zgłaszałem to policji, ale oni chyba celowo nadjechali z zapalonym kogutem. Gdy byli na miejscu było cicho i spokojnie.