Warsztat samochodowy Reda zaprasza
Tanie i solidne stoły rozkładane i krzesła w w PomorskieMeble.pl
/informacja w sprawie ogłoszeń drobnych: admin@e-reda.pl/

Ludzie i psy w lesie

Reda i osiedla: Betlejem, Buczka, Ciechocino, Marianowo, Moście Błota, Pieleszewo, Przy Młynie, Reda Park, Rekowo Dolne...
Damian
Prawie Lider
679 postów
Prawie Lider
Rejestracja: 17 lat temu

14 lat temu

Wywołuję temat, na który nie raz zwracam uwagę, a który dziś powrócił w dość wyraźny sposób. Korzystając z pięknej zimowej niedzieli jak wielu Redzian wybrałem się do lasu - z dziećmi na sanki. W ciągu zaledwie pół godziny spotkałem się z dwoma przypadkami braku odpowiedzialności wlaścicieli psów.Po pierwsze spotkałem panie z dużym psem bez smyczy i kagańca - zwróciłem uwagę, pani coś mówiła o zaświadczeniu, ale nie dopowiedziała o czym to zaświadczenie ma świadczyć (o pacyfiźmie psa raczej nie). Po drugie do lasu wjechał sobie na nartach młody chłopak, kompletnie bez wyobraźni, z którym wpały dwa wielkie psy (jeden z nich to ogromny dog). Poprosiłem by je zapiął na smycz, ale on rozbrajająco stwierdził, że smyczy nie ma - dog w tym czasie podbiegł do mnie i dzieci. Na szczęście spokój pozwolił na uniknięcie zdarzeń ktorych wolę sobie nie wyobrażać, a szanowny bezrefleksyjny jeszcze pokrzykiwał coś odjeżdżając przez co po chwili wywrócił się na nartach. Zresztą po chwili zmusił do zawrócenia ze ścieżki innego tatę z dzieckiem - słyszałem jak ów tata zwracał mu uwagę, ale co z tego, musiał zawracać.
Poradźcie co można skutecznie zrobić w przypadku spotkania tak beznadziejnych ludzi. Kto zareaguje w niedzielę na telefon? Jak długo będzie się szerzyć w naszych pięknych lasach tego typu bezprawie - aż ktoregoś razu taki dog zaatakuje i dojdzie do tragedii ...?
Ania Frania
Prawie Lider
770 postów
Prawie Lider
Rejestracja: 17 lat temu

14 lat temu

Czasami wystarczało poinformowanie właściciela iż tego typu wykroczenie (pies bez smyczy i kagańca) kosztuje 600zł ....tak było za czasów straży miejskiej w Redzie. Teraz jeśli nie znasz człowieka- to nie jesteś w stanie go zidentyfikować i zgłosić sprawy na policję z prośbą o interwencję.. nikt go nie będzie szukać.....
KarlaJ
Forumowicz
43 postów
Forumowicz
Rejestracja: 15 lat temu

14 lat temu

Nieznajomość prawa nie zwalnia od odpowiedzialności karnej, więc:
Art. 166 KW : Kto w lesie puszcza luzem psa, poza czynnościami związanymi z polowaniem, podlega karze grzywny albo karze nagany.
To samo się tyczy właścicieli kładów buszujących po lesie oraz osób pozostawiających nieczystości.
Damian
Prawie Lider
679 postów
Prawie Lider
Rejestracja: 17 lat temu

14 lat temu

A w praktyce ....? Leśniczy ma prawo odstrzelić psa bez smyczy w lesie. Straż leśna jak działa tego nie wiem. Może ktoś spotkał się z tą służbą w działaniu?
Awatar użytkownika
Dorma
Wygadany Lider
3166 postów
Wygadany Lider
Rejestracja: 16 lat temu

14 lat temu

A ja mam takie pytanie: gdzie ci ludzie maja chodzić z tymi psami na spacery? Jeśli nie mają ogródków. W mieście ich ze smyczy nie spuszczą no bo wiadomo. Sama jestem zdania, że psy powinny być conajmniej na smyczy ( kaganiec też by się przydał, choć to utrudnia psu wąchanie i brodzenie pyszczkiem po różnych miejscach które nam są obce:) lub poznawanie nowych zapachów). Na łąkę też nie bo zaraz się znajdzie jakiś jej właściciel. Nad rzekę też nie i teraz się okazuje że do lasu też nie. Zgadzam się z Panem, że ludzie się poprostu boja i mają do tego prawo, ale jako miłośniczka psów proszę też o trochę wyrozumiałości dla tych psiaków, które w mieście nie mają gdzie się wybiegać.
Od siebie dodam, że ja bym spóściła psa tylko wtedy kiedy miałabym do niego bezgraniczne zaufanie ( choć takiego 100%-wego nigdy nie ma) i ogólnie kiedy wdziałabym kogoś z daleka od razu zawołałabym psa. Nie każdy jest taki jak ja, że sie pcha do wszystkich psów.Ale wizja myśliwego, który ma prawo zastrzelić mi psa bo go spuściłam ze smyczy mnie poprostu przeraża.
Awatar użytkownika
Zigi
Wygadany Lider
2876 postów
Wygadany Lider
Rejestracja: 17 lat temu

14 lat temu

Dlatego ja jestem zdania, że jeśli ktoś nie dysponuje odpowiednim terenem, gdzie psiak może się wybiegać, to nie powinien mieć psa. Po pierwsze - dla dobra psa, a po drugie, dla dobra innych.

Nie dziwię się, że ludzie chcą puścić psa luzem po lesie, czy po plaży, ale właściciele psów często zapominają, że inni ludzie nie znają się z ich "pupilami" tak dobrze jak oni sami; i że inni mają prawo się bać, jak ich 50 kilogramowy psiaczek lata bez kagańca.

Co prawda nie mamy Straży Miejskiej, ale mamy policję i dzielnicowych. To im należy zgłaszać takie przypadki.
Awatar użytkownika
Dorma
Wygadany Lider
3166 postów
Wygadany Lider
Rejestracja: 16 lat temu

14 lat temu

Zigi pisze:Dlatego ja jestem zdania, że jeśli ktoś nie dysponuje odpowiednim terenem, gdzie psiak może się wybiegać, to nie powinien mieć psa. Po pierwsze - dla dobra psa, a po drugie, dla dobra innych.
Też jestem podobnego zdania ( głownie jeśli chodzi o metraż mieszkania)dlatego niestety nie mam psa choć bardzo jest mi przykro z tego powodu, ale ludzie maja w blokach i w sumie nie można im zabronić tej przyjemności posiadania przyjaciela. Tak to nikt w miastach by nie miał.
kowalski
Lider Forumowicz
1606 postów
Lider Forumowicz
Rejestracja: 15 lat temu

14 lat temu

Na całym świecie są psy ale ludzie przeszczegają przepisów.Nie puszczają ich bez kagańca i sprzątają po nich.
Awatar użytkownika
Huherko
Lider Forumowicz
1794 postów
Lider Forumowicz
Rejestracja: 16 lat temu

14 lat temu

Już samo to, że pies biegający po lesie posiadałby kaganiec to już by było wg mnie ok, bo nawet jeżeli podbiegnie do kogoś, obwącha, ewentualnie łapą pobrudzi, ale nie ugryzie, za pobrudzenie komuś spodni czy kurtki z mojej winy byłbym skłonny dać 20 zł na czyszczenie, ale jeżeli mój pies by kogoś zaatakował (bo ten ktoś się psa wystraszył i zaczął uciekać) to już bym naprawdę nie chciał pokrywać kosztów...

Prawda jest taka, że niektórzy ludzie mają naprawdę nasrane w głowie. Ja w wakacje pracując jako geodeta w firmie musiałem wejść na prywatną posesję, właściciel wpuścił naszą ekipę na podwórko, a po chwili uciekły mu z piwnicy psy, kolega stanął jak wryty, a ja dałem krok w tył. Pies mnie drasnął w nogę, a właściciel był w zasadzie zadowolony, że jego pupilek "broni swojego terenu". Takiego psa (i jego właściciela) byście chcieli spotkać w lesie bez smyczy i bez kagańca?
Awatar użytkownika
Dorma
Wygadany Lider
3166 postów
Wygadany Lider
Rejestracja: 16 lat temu

14 lat temu

Ja bym napewno nie chciała ( choć niestety wielu takich jest). Ale jak napisałam najpierw zadbałabym o odpowiednie wyszkolenie psa i dopiero kiedy miałabym do niego spore zaufanie to bym go spuściła ( i tez raczej w kagańcu). Wtedy pies chodzi przy panu i reaguje na polecenia. Ale nie wyobrażam sobie, żeby psa nigdy nie spuszczać i cały czas chodzic tylko na smyczy
Awatar użytkownika
suria
Częsty Bywalec
433 postów
Częsty Bywalec
Rejestracja: 17 lat temu

14 lat temu

Myślę, że Dorma ma dużo racji. Psy gdzieś muszą się wybiegać, nawet te ogródkowe - na małym zamkniętym terenie też mogą zgłupieć. Racja, że jeśli ktoś nie potrafi psa odpowiednio wyszkolić - pozostaje smycz. Co do kagańca - to z własnego doświadczenia wiem, że czasami daje on efekt odwrotny - ludzie bardziej boją się psa w kagańcu, bo kojarzą, że skoro ma zabezpieczony pysk, to znaczy że pewnie jest groźny. A ten sam pies bez kagańca nie wzbudza już takich emocji, a nawet często słyszę, że jest słodki ;).
Mój pies jest szkolony i na komendę wraca za każdym razem, gdy w zasięgu wzroku pojawiają się ludzie (a nie pozwalamy mu biec daleko od nas, jest pod kontrolą), ale faktycznie - wiele razy w lesie spotykałam psy, które w pierwszym momencie brałam za bezpańskie, bo właściciel ukazywał się po dłuższej chwili. I choć mój psiak jest raczej duży, to też czułam się niepewnie w takim kontakcie. Zatem pozostaje apelować o rozwagę i odrobinę wyobraźni.
Pienio
Prawie Lider
674 postów
Prawie Lider
Rejestracja: 15 lat temu

14 lat temu

I tak najgorzej jest latem na plażach. Zakaz jest widoczny, a cała polska przyjeżdża i pozwala swoim "psiakulkom na bezstresowe korzystanie z ludycznego nadmorskiego krajobrazu, aby radośnie mogły brodzic w odświeżającej morskiej wodzie" ;/ Jak właściciele chcą to nie się kąpią z psami w wannie w domu. Muszę powiedziec, że nie wiedziałem o tym leśnym zakazie, powinny byc jakieś znaki, żeby ludzie przynajmniej wiedzieli co robią. No i byłby dobry argument dla przeciwników procederu ;d
Damian
Prawie Lider
679 postów
Prawie Lider
Rejestracja: 17 lat temu

14 lat temu

Widzę, że wszyscy są podobnego zdania, jednak są jakieś wątpliwości. Jasne, że psy muszą się wybiegać - trzeba mieć jednak rozum by im to zapewnić. Nie rozumiem ludzi, którzy zapominają, że mają zwierzę, inteligentne ale jednak zwierzę - nigdy nie wiedzą co on zrobi - szkolony również. Miałem kiedyś bardzo starego psa, wiele lat nie zawodził, zawsze był przewidywalny - do czasu. Jest na to mnóstwo przykładów - trzeba tylko chcieć ich słuchać. Właściciele jednak wolą mówić swoje sakramentalne "spokojnie, on nic nie zrobi" i czują się bardzo ok.
Drogi Huherko kilka miesięcy temu miałem dokładnie taki sam przypadek jak Ty - u mnie to był rotweiler - on zaatakował trochę ostrzej, ale się udało - właściciel wyraził podobne zadowolenie. Nie zgadzam się ze zdaniem o kagańcu bez smyczy. Przypominam - w opisanym przypadku byłem z dwójką dzieci do których podbiegł ogromny dog ( za nim niewiele mniejsza psina) - niewiele pomoże kaganiec jeśli taki zwierz postanowi powalić dziecko.
Nie chcę tu budzić wrogości wobec psów, ale apelować o rozsądek i wymuszanie go na ludziach go pozbawionych. Niewiele bowiem zaszkodzi mi facet spotkany na tym samym spacerze, który zaprzągł swego owczarka niemieckiego do sań z dzieckiem, dodatkowo trzymał go w szelkach na solidnej smyczy.Fakt - też był to pies w lesie, ale jaka różnica - pies nie miał szans zagrozić komukolwiek, bo nie dość, że porządnie zabezpieczony, to gość słusznej postury bez problemu go poskromi. Rozsądek, rozsądek, ponad wszystko.
kowalski
Lider Forumowicz
1606 postów
Lider Forumowicz
Rejestracja: 15 lat temu

14 lat temu

Zapytajcie się listonosza co sądzą o psach chodzących bez smyczy i kagańca.
brzezins
Bywalec
207 postów
Bywalec
Rejestracja: 14 lat temu

14 lat temu

Jako biegacz (biegam 5-6 razy w tygodniu) jestem wstanie stwierdzić, iż przypadki z puszczonymi luzem psami są nagminne. Nie ważne czy jest las czy łąka, wszędzie są psy, a zaczyna mnie to już z deka wkurzać. Zwrócisz uwagę jesteś zły, powiesz coś też jesteś zły. Raz przypadek psa biegającego wokół mojej nogi skończył się kopniakiem z buta. Uwagi i inne środki nie pomagają. Dopóki dopóty nie będzie ktoś wstawiał mandatów i egzekwował tego to ten proceder dalej będzie miał swe miejsce.

PS. pozdrowienia dla redzkiej policji, możecie od dziś zacząć karać lub chociaż upominać właścicieli czworonogów
Zapraszam na bloga o finansach - http://wnioseknabiznes.blox.pl/
ODPOWIEDZ