Prace na 12 Marca

[Salamandra]

Powiem, Ci Salamandro, że wie co robi Położenie kabla, to nie jest takie hop-siup, jak to niektórzy sobie wyobrażają. Na to trzeba mieć zgody, projekty itd. Na tak duży obszar nie zawsze da się być w tylu miejscach na raz. Niekiedy prace podzielone są na etapy itd, no bardzo dużo czynników na to wpływa.

Wszystko się zgadza, tylko zastanawia mnie fakt, dlaczego w rejonie, gdzie buduje się sporo domów i wprowadza się sporo ludzi (żywo zainteresowanych TV i Internetem), a przy tym jest już poprowadzony kabel, więc wystarczy tylko go przedłużyć - nie kontynuuje się inwestycji. Natomiast zaczyna się inwestycję w rejonie, gdzie stoi zaledwie kilka zabudowań, a część z nich to ... może nie będę tego pisać publicznie, ale mieszkańcy Betlejem wiedzą, o co chodzi. Delikatnie mówiąc nie sądzę, by mieszkańcy tej części ulicy Polnej byli faktycznie zainteresowani kablówką (prędzej samym kablem jako takim, jeśli wiesz, co mam na myśli

Jeżeli chodzi o to jakie ulice są już przyłączone, to nie wiem czy mogę takich informacji udzielać.

A na priva możesz czy też nie?

Ale słupki i szafki Chopina widać, to mniej więcej można się zobaczyć gdzie jakieś kable są

Na 12 Marca nigdzie nie zauważyłam. Owszem – Moniuszki, Ogińskiego, Kwiatowa i okolice mają już Chopina od dawna. Obszar w stronę lasu (czyli ta część, gdzie teraz przebudowywano ul. 12 Marca) już nie. A to raptem kilkaset metrów.

W razie pytań trzeba dzwonić do BOKu

Uwierz, dzwonię. Oni już mnie tam mają powyżej dziurek w nosie Ale konkretów nie mogę się doprosić, bo przeważnie nikt nigdy nie zna szczegółów.

[Huherko]

Wszystko się zgadza, tylko zastanawia mnie fakt, dlaczego w rejonie, gdzie buduje się sporo domów i wprowadza się sporo ludzi (żywo zainteresowanych TV i Internetem), a przy tym jest już poprowadzony kabel, więc wystarczy tylko go przedłużyć - nie kontynuuje się inwestycji. Natomiast zaczyna się inwestycję w rejonie, gdzie stoi zaledwie kilka zabudowań, a część z nich to ...

No to jest właśnie to o czym pisałem.

[pi]

Dziś rano zauważyliśmy, że cztery drzewka posadzone przy ulicy 12-Marca zostały zniszczone. Sprawa bardzo nas zbulwersowała. Nie jest to robota zwykłych wandali. Korony drzewek zostały ucięte sekatorem.
Piszę o tym w tym wątku, bo to co się dzieje na naszej ulicy powinno obchodzić wszystkich mieszkańców.
Jeśli ktoś coś widział, proszę by zadzwonił na policję, choćby anonimowo. Sprawa jest zgłoszona.

[Salamandra]

Same brzydkie słowa cisną się na usta Komu to przeszkadza?? Wolałabym wierzyć, że to zwykła chuliganeria, niż, że faktycznie mieszka w tych okolicach ktoś do tego stopnia złośliwy, by pójść i specjalnie zniszczyć wspólną własność.
To musiało się stać w nocy z soboty na niedzielę, bo jeszcze w sobotę ok. 20:00 drzewka były całe. Szliśmy akurat tamtędy na spacer i celowo oglądaliśmy, czy się przyjęły.

[Robin]

Głupota nie zna granic ..... To samo dzieje się z nasadzonymi kwiatami miejskimi na wiosnę. Chwilę po pojawieniu się kwiatów można obserwować łyse miejsca w donicach. Kiedy to społeczeństwo dorośnie do estetyki w miastach? Kiedy będzie można zgłosić takie sprawy na policję bez konsekwencji dla siebie, tylko dla sprawcy?

[goya]

Korony drzewek zostały ucięte sekatorem.

Nie wiem w jakim miejscu posadzono drzewka, może w sąsiedztwie jakiegoś domu i właściciel podciął, by w przyszłości nie zasłaniały słońca lub widoku? Jeżeli obcięte sekatorem, to widać ktoś specjalnie pofatygował się. Pospolite wandale z sekatorami nie chodzą

[Jarek]

...Kiedy będzie można zgłosić takie sprawy na policję bez konsekwencji dla siebie, tylko dla sprawcy?

Obawiam się, że dopiero wtedy, gdy zmieni się prawo. Niekoniecznie trzeba karać surowo. Wystarczy, że z kodeksów znikną formułki o "znikomej szkodliwości społecznej czynu". A na razie... Co prawda art. 288 k.k. mówi o niszczeniu cudzej rzeczy, uszkodzeniu jej lub uczynieniu niezdatną do użytku. Ale jeżeli wysokość wyrządzonej szkody nie przekracza na przykład 250 zł, sprawca odpowie jedynie za wykroczenie. Więc w praktyce jest bezkarny i tyle. Już w XVIII w., włoski prawnik Cesare Beccaria w swym dziele "O przestępstwach i karach” wysunął tezę, że to nie surowość, ale właśnie nieuchronność kary jest drogą do zmniejszenia przestępczości.

[Robin]

No i trafiasz w sedno sprawy - brak konsekwencji w stosowaniu prawa jest przyczyną naszego bałaganu wogóle. Zostawiając sprawy poważne, wystarczy spojrzeć właśnie na nasze zwykłe osiedlowe życie - zachowanie kierowców na drodze i na parkingach (parkowanie wbrew przepisom), psy i koty obrabiające nasze trawniki itp. itd. W tym wszystkim jest i zieleń. Ciekawe co zrobi policja jak zgłosi się jej niszczenie zieleni ..... Raczej nic. Kradzież kwiatów jest już kradzieżą, ale jak wyżej - pewnie zbyt mało wartościową.
Z innej beczki i dla równowagi - nie znam konkretnej lokalizacji drzew, ale za eko-terroryzmem też nie jestem. Sytuacja z podejściem do tematu drzew w Polsce to dramat. Dziś radośnie ktoś sadzi drzewa gdzie popadnie, a za kilka lat usuwający głupio posadzone drzewo jest przestępcą a uzyskanie legalnej zgody na usunięcie jest albo niemożliwe, albo drogie. Ciekawe, że skoro na usunięcie zgoda jest konieczna to na sadzenie zgody nie trzeba.... Także zielono, ale z głową i do przodu

[Salamandra]

Korony drzewek zostały ucięte sekatorem.

Nie wiem w jakim miejscu posadzono drzewka, może w sąsiedztwie jakiegoś domu i właściciel podciął, by w przyszłości nie zasłaniały słońca lub widoku? Jeżeli obcięte sekatorem, to widać ktoś specjalnie pofatygował się. Pospolite wandale z sekatorami nie chodzą

Drzewka posadzone zostały na terenie "neutralnym", uzgodnionym z gminą. Nie ma tam żadnych zabudowań, nikomu to nie przeszkadza. W jednym miejscu posadzono drzewka przed posesją, ale właściciel wyraził na to zgodę. Przy czym to nie te drzewka zniszczono.

[Jarek]

Ciekawe co zrobi policja jak zgłosi się jej niszczenie zieleni ..... Raczej nic. Kradzież kwiatów jest już kradzieżą, ale jak wyżej - pewnie zbyt mało wartościową.

Właśnie dlatego, że to nie kradzież, ale (tylko?!)wykroczenie. Więc zrzucą problem na straż miejską, której nie ma. I całe szczęście! Bo poza kleszczeniem samochodów i generowaniem kosztów i tak nie zajęliby się niczym pożytecznym.

Z innej beczki i dla równowagi - nie znam konkretnej lokalizacji drzew, ale za eko-terroryzmem też nie jestem. Sytuacja z podejściem do tematu drzew w Polsce to dramat.

Dokładnie tak, Robin. Wszędzie trzeba zachować równowagę i zdrowy rozsądek. Jak dla mnie obie strony tych sporów mają zdrowo za uszami, a ludzka głupota czasem zadziwia. Także zielono, ale z głową i do przodu - pod tym mogę się podpisać

[Salamandra]

Dokładnie tak, Robin. Wszędzie trzeba zachować równowagę i zdrowy rozsądek. Jak dla mnie obie strony tych sporów mają zdrowo za uszami, a ludzka głupota czasem zadziwia. Także zielono, ale z głową i do przodu - pod tym mogę się podpisać

Rozumiem, że ta uwaga to taka bardziej ogólna, a nie dotycząca tej konkretnej sytuacji? Bo tutaj na pewno nikt bez głowy nie działał. Drzewa posadzono w sposób zaplanowany, przy ulicy, jak wspomniałam wcześniej na terenie całkowicie neutralnym, czyli nie na prywatnej posesji. I wszystko odbyło się za wiedzą gminy.