Nie mam żadnego personalnego problemu i nie będę pisać do Ciebie na priv, bo to jest dyskusja publiczna, a ja w niej udział dokładnie na tych samych zasadach i prawach, co inni. Więc nie wiem, dlaczego akurat uważasz, że ja do Ciebie piję, skoro już kilkanaście osób napisało Ci niemal dokładnie to samo, co ja.
Tak uważam, że kibic Lechii jak i dzieci nie mówią do końca prawdy tylko szukają powodów do oczernienia całej Arki i pogorszenia już i tak tragicznej sytuacji.
Wiem, że tak uważasz, ale chodzi mi o to, na jakiej podstawie? Byłeś naocznym świadkiem tych wszystkich wydarzeń? Jesteś w stanie udowodnić, że ktoś kogoś nie szarpał, nie zaczepiał, nie wyrywał szalików, koszulek? Bo wiesz, udowodnienie, że coś nie miało miejsca to mission impossible. I nie chodzi mi o to, że mieliby to zrobić kibice Arki, ci normalni i kulturalni, tylko, że w ogóle miało to miejsce.
Nie uważam wypowiedzi tych kibiców z forum za wypowiedzi "normlanych" kibiców (nie wiem gdzieś to wyczytała)
Tak to odebrałam skoro napisałeś „najciekawsze komentarze”, „naprawdę warto poczytać”.
Sądziłam, że to wypowiedzi osób, które mają faktycznie coś sensownego do powiedzenia, ale rozczarowałam się. A już tekst „tyle szumu o parę dzieciaków” jest po prostu żenujący.
Pytałaś jeszcze kogo ja tu bronię? Kibiców Arki z Redy
Ale których kibiców? Tych normalnych, grzecznych i kulturalnych, którzy przecież nic nie zrobili czy troglodytów? Domyślam się, że tych pierwszych, ale ich naprawdę nie trzeba bronić, bo nikt tutaj nie napisał ani słowa przeciwko normalnym ludziom.
Co jest złego w tym, że ja na przykład wiem o istnieniu, choć nie akceptuję wojny o barwy?
Nic i nikt przecież tak nie twierdzi. Powtarzam – bierzesz sobie do serca słowa, które są kierowane w zupełnie innym kierunku. A im bardziej je odbierasz personalnie, tym bardziej się oburzasz.
chłop uważa za nieodpowiedzialne branie barw Lechii do redy ze względu na dobro dziecka nie czyni chyba z niego debila.
Może nie czyni z niego debila, ale jeśli ktoś traktuje jako normalną sytuację, w której ojciec nie może bez problemu zabrać dzieciaka na mecz, bo go naraża na niebezpieczeństwo, to coś tu chyba nie gra. Takie zwyczaje należy ostro potępiać, przeciwstawiać się nim, a nie zamiatać pod dywan. Chwilę wcześniej piszesz Ty czy Artur, że już od dawna na meczach jest spokojnie, że zadymy do przeszłość, że głupoty piszą ci, którzy uważają, że jest inaczej, a teraz sam stajesz na stanowisku, że chodzenie na mecze z dzieckiem (w dodatku na mecz dziecięcy!!) w barwach przeciwnika to nieodpowiedzialność. Kupy się toto nie trzyma.
Na koniec, jak twierdzisz, że nie cierpią na tym wszyscy kibice Arki to poczytaj sobie komentarze pod artykułami w Internecie.
A co kogo obchodzą komentarze idiotów? Przejmujesz się tym? Jeśli ktoś nie potrafi rozumować i wyciągać wniosków, to nawet gdy mu sam ksiądz z ambony czy ukochany polityk powie, jak było naprawdę, to i tak nie uwierzy.