To nie makabra, tylko fikcja, bo jak mozna mówić o dostępności tunelu dla osób poruszających się z wózkami i na wózkach jak bez pomocy drugiej, a nawet trzeciej osoby w przypadku niepełnosprawnego, w ogóle z/na peron nie dostaną się. Nie zdawałam sobie z tego sprawy, do czasu jak koleżanka mi opowiedziała, jak musi się dostać na peron z dziecięcym wózkiem z ul. Buczka. Najpierw musi kupić bilet, więc musi zejść do tunelu, by dojść do kasy, a póżniej taka sama droga na peron. A wcześniej musi kogoś w miarę sprawnego, poprosić o pomoc w tym torze przeszkód, a nie raz zdarzało się jej, że nikogo nie było i musiała sama, po tych wszystkich schodach wózek taszczyć, no i czekać na następny pociąg, bo ten którym planowała jechać, odjechał.Romek pisze: Inna sprawa to dostępność tunelu dla rodziców z wózkami i osób niepełnosprawnych. To jest makabra!!!
I myślę, że brak oświetlenia w tunelu pod torami i podjazdów dla wózków na perony, to tylko i wyłączna sprawa PKP, bo w zdecydowanej większości to są ich klienci. Żal tylko, przez tyle lat to funkcjonuje bez żadnej albo skutecznej interwencji UM w PKP.