Warsztat samochodowy Reda zaprasza
Tanie i solidne stoły rozkładane i krzesła w w PomorskieMeble.pl
/informacja w sprawie ogłoszeń drobnych: admin@e-reda.pl/

Psy - gryzący problem :(

Reda i osiedla: Betlejem, Buczka, Ciechocino, Marianowo, Moście Błota, Pieleszewo, Przy Młynie, Reda Park, Rekowo Dolne...
Awatar użytkownika
Tosca
Znam to forum
113 postów
Znam to forum
Rejestracja: 11 lat temu

11 lat temu

Wczoraj wieczorem pies typu amstaf ugryzł dziewczynę w udo, oczywiście był bez kagańca i wolny jak ptak! Ale to nieodosobniony przypadek głupoty właścicieli czworonogów, smycze jeszcze sie widuje, ale kagańców w Redzie po prostu nikt nie używa. Rozumiem, jeśli to jest york, którego załatwiłby nawet kot, ale duże psy, a nawet groźne rasy chodzą sobie z wolnym pyskiem i kiedy taki "inteligentny" właściciel dodatkowo spuszcza psa ze smyczy (może sie też zerwać), jest to po prostu niebezpieczne dla otoczenia. Moje dziecko panicznie boi się psów, a ja też jestem niespokojna, kiedy takie bydlę biega luzem, w każdym razie omijam z daleka, choć czasami to niemożliwe, kiedy taki kundel stoi przed samymi drzwiami od sklepu. Niestety nie ma u nas straży miejskiej, policja reaguje dopiero, jak dojdzie do nieszczęścia, apeluję więc do rozsądku właścicieli, aby pomyśleli o innych, a szczególnie o dzieciach, którym ich pupile mogą zrobić krzywdę.
Karol S
Forumowicz
53 postów
Forumowicz
Rejestracja: 12 lat temu

11 lat temu

Zgadzam się w 100%. Właściciele nie dorośli do tego by się opiekować chomikiem a za psy się biorą. Idzie potem taki inteligent Rolniczą i puszcza psa co ma w genach zabijanie bez kagańca i bez smyczy, w dodatku rano gdy dzieciaki smarują do szkoły.
Naucz się koleżko jeden z drugim, że pies musi mieć smycz w mieście nawet gdy nazwa ulicy na to nie wskazuje.
Kolejna sprawa, że srają psiaki bo muszą a ten się patrzy i zadowolony że nasrał komuś pod chatą.
Idziesz na spacerek panienko z pieskiem, niestety zabierz rękawiczki, woreczki i zbieraj g...o póki ciepłe!
Miłośnicy zwierząt za dychę. Uniosłem się, przepraszam musiałem to wyrzucić. Dobry temat.
Reage
Znam to forum
111 postów
Znam to forum
Rejestracja: 16 lat temu

11 lat temu

heh,popieram, ja już 2 razy w ciągu 3 tygodni widziałam wolno biegającego amstafa na ul.Rolniczej,dobrze,że przejeżdżałam tamtędy samochodem, strach pomyśleć,co byłoby gdybym musiała tamtędy przejść pieszo.Pytanie,czyj to pies?Bo tak tego zostawić nie można..
Reage
Awatar użytkownika
mika
Bywalec
168 postów
Bywalec
Rejestracja: 13 lat temu

11 lat temu

Ja chyba zaczne gaz pieprzowy ze sobą wozić, tym razem jechałam przez Moście Błota i znowu jakis kundel bez smyczy za mna gonił. Dorosła osoba sobie jakoś poradzi, ale nie dziecko na rowerku
Romek
Lider Forumowicz
1394 postów
Lider Forumowicz
Rejestracja: 12 lat temu

11 lat temu

Oj o psach juz na tym forum pisano sporo. I co? I pstro.
Zaraz pewnie odezwa sie "psiarze"...że pies musi sie wybiegać, że ich pies nie gryzie, ze trzeba byc tolerancyjnym, ze , że, że....
Awatar użytkownika
Tosca
Znam to forum
113 postów
Znam to forum
Rejestracja: 11 lat temu

11 lat temu

Kupy to juz stary temat i mimo, że są pieski-śmietniki co krok i darmowe torebki (w Sopocie są płatne 50gr), to i tak mało kto zbiera. Przypomina mi sie scena z "Dnia świra"... Może by sie przydało jednemu z drugim wdepnąć...
Grochu79
Nowy/a na forum
4 postów
Nowy/a na forum
Rejestracja: 12 lat temu

10 lat temu

Rozpoczynam ten temat gdyż niedawno byłem świadkiem jak pies rasy agresywnej zaatakował wieczorem innego psa. Złapał go w pół i nie chciał pościć. Pani, która miała go na smyczy myślę że ważyła mniej niż pies z którym szła na spacer. Pies dopiero puścił kundelka z pyska jak dostał wałkiem i rurką od odkurzacza od Pana który wybiegł z klatki obok. Pies szarpał go jakieś 2-4 min i nie chciał go puścić. Wezwałem policję która pojawiła się po ok 10 min. W tym czasie zszedł właściciel psa agresywnego i zaprowadził go do domu. Gdy policja była już na miejscu stwierdziła ze pies pokrzywdzony nie jest nigdzie uszkodzony (było ciemno że nawet psa nie było widać) i więcej nic nie może zrobić. Stwierdzili że oba psy były na smyczy. Nie zrobili nawet wizji lokalnej co i jak się stało. Żaden z dwóch policjantów nie widział na oczy psa agresywnego. Po prostu olali sprawę spisali dane i nakłonili właścicielkę psa pokrzywdzonego do dogadania się z właścicielem a oni nie będą się "mieszać" w ich sprawy.

To już kolejny raz jak policja nic nie robi z psami agresywnymi.

Jakiś czas temu (ok 2lata) sam wieczorem (ok22) byłem na spacerze z moim psem i został mój pies zaatakowany przez amstafa. Mój pies na smyczy amstaf luzem. Właściciel amstafa po tym jak udało mu się oswobodzić mojego psa z szczek jego poszedł jakby nigdy nic do domu. Ja zadzwoniłem na policję i usłyszałem w słuchawce żeby przyjść rano zgłosić to na komisariat. Gdy wróciłem do domu pies cały czas piszczał więc pojechaliśmy do kliniki całodobowej na kieleckie w Gdyni. Tam zrobili mu prześwietlenie badania itp. na szczęście okazało się że nic mu nie jest jedynie jest obolały i ma otarcia i przecięcia na skórze.Dnia następnego poszedłem na komisariat złożyć zeznania wraz z obdukcją.
Na tym się skończyło.

Parę dni po tym incydencie spotkałem w parku tegoż Pana z amstafem znowu bez smyczy nie mówiąc o kagańcu. Zwróciłem mu uwagę i że zgłosiłem zaistniałą sytuację na Policję. W odpowiedzi zagroził mi i powiedział żebym lepiej się wyprowadził z Redy.

Właściciele amstafa nadal chodzą z nim często bez smyczy (która przypomina sznurek do rozwieszania bielizny) nie wspominając o kagańcu.

Dwie podobne sytuacje a nasza Redzka policja nie reaguje na nic.
Nasuwa się pytanie czy musi dojść do nieszczęścia żeby Redzka policja zaczęła widzieć problem psów agresywnych?
Awatar użytkownika
sad1
Bywalec
164 postów
Bywalec
Rejestracja: 12 lat temu

10 lat temu

przeważnie widuje się psy bez kagańca co jest niebezpieczne nie tylko dla innych psów ale i dla dzieci jak i dla dorosłych ludzi, o ile się orientuje to kaganiec na psim nosie na spacerze powinien być obowiązkowy , nie wiem jak można wychodzić z psem na spacer bez kagańca , przecież nie zawsze jest to bezpieczne jak i to że nie zawsze właściciel zdąży zareagować na kaprys pieska .
Robin
Częsty Bywalec
471 postów
Częsty Bywalec
Rejestracja: 12 lat temu

10 lat temu

Kolejny przykład bierności policji co powoduje bezkarność ludzi, którym należy się doprowadzenie do porządku. W tym przypadku jest to szczególnie groźne. Czasem zwracam uwagę ludziom z psami bez kagańca i smyczy. Kiedy jestem z dziećmi, to taki właściciel ma gorzej. W tym przypadku proponuję spróbować odwołać się do władz miasta. Udało im się powalczyć z psimi problemami na trawnikach, teraz może powalczą z psim problemem w głowach beztroskich właścicieli.... Swoją drogą właściciele psów agresywnych mają problem - ze sobą szczególnie. Bardzo solidarnie wypierają ze świadomości zagrożenie jakie niesie taki pies. Do czasu. W Redzie mieliśmy już przypadki zagryzień ludzi przez psy - widać za mało
Awatar użytkownika
sad1
Bywalec
164 postów
Bywalec
Rejestracja: 12 lat temu

10 lat temu

Jak widzę np. jakąś panią z psem na byle jakiej smyczy i bez kagańca to omijam szerokim łukiem bo wiem, że na pewno nie dała by rady zapanować nad psem i dziwię się że one nie boją się wychodzić z psem beż kagańca .
antek
Bywalec
167 postów
Bywalec
Rejestracja: 12 lat temu

10 lat temu

W ostatnim czasie najprawdopodobniej ten sam pies, spuszczony ze smyczy zaatakował psa w parku. Właściciel również i tym razem nic sobie z tego nie zrobił. Wczoraj w warzywniaku usłyszałem, że amstaf zaatakował kobietę na łąkowej. Nie wiem czy przypadkiem nie chodzi o tego samego psa. To jakaś paranoja, teraz chodzę na spacer z psem i ciągle rozglądam się dookoła czy przypadkiem w okolicach nie biega spuszczony ze smyczy amstaf. Dziewczyna, która chodzi z amstafem również go puszcza wolno, czasem mam wrażenie, że ledwo go trzyma. Zaraz dojdzie do kolejnej tragedii.
Awatar użytkownika
mika
Bywalec
168 postów
Bywalec
Rejestracja: 13 lat temu

10 lat temu

Kup kolczatkę swojemu psu i niech nosi ja kolcami na wierzch, jeśli macie w okoloicy takich zdebilałych właścicieli. Pies atakujacy pysk sobie po rani, a Twojemu pieskowi najprawdopodobniej nic sie nie stanie. Parę lat temu miałam sznaucera olbrzyma i zdarzało się, że musiałam bronić i psa i siebie. Karabińczyki w smyczach to tez sposób na obronę, psa do lewej ręki a smycz łapiesz na środku, jak agresor oberwie tymi końcówkami to juz mu sie zazwyczaj odechciewa dalej walczyć. Żeby była jasność, nie jestem za biciem zwierząt, ale jeśli mój pies był/jest atakowany to będę go bronić jesli zajdzie taka konieczność. Policja się takimi sprawami niechętnie zajmuje niestety, można spróbować animalsów podesłać ewentualnie, ale to też większego efektu może nie przynieść.
Awatar użytkownika
redziaczki
Wygadany Lider
2023 postów
Wygadany Lider
Rejestracja: 13 lat temu

10 lat temu

Problem leży po stronie właścicieli którzy są przekonani że ich pieski są nie agresywne i takie milusińskie Ja pamiętam jakiś czas temu w parku podbiegł do wózka pies, nie znam się na rasach ale był duży jak koń oczywiście bez kagańca a właściciel siedział siedział sobie na ławeczce, jak zaczęliśmy tego psa odganiać to właściciel z ławki krzyknął że ten pies lubi dzieci.... MASAKRA
Reda. Tu się po prostu dobrze żyje
Runeda
Awatar użytkownika
mika
Bywalec
168 postów
Bywalec
Rejestracja: 13 lat temu

10 lat temu

Pies może lubić dzieci, mój je uwielbia oblizywać, tylko że nie każde dziecko będzie się w równym stopniu cieszyło z tego oblizywania. Nie każdy rodzic bedzie się cieszył z takiego towarzysza, zwłaszcza jeśli jest duży. Jak tak patrzę na beztroskę niektórych właścicieli to coraz częśćiej dochodzę do wniosku, że to sie poprostu skończy wydzielaniem przestrzeni publicznej. Łatwiej postawić zakaz niż nauczyc pewnej kultury i uwrazliwić na potrzeby i jednej i drugiej grupy użytkowników.
Awatar użytkownika
Tosca
Znam to forum
113 postów
Znam to forum
Rejestracja: 11 lat temu

10 lat temu

Przecież jest nakaz smyczy i kagańca, ale skoro nie ma straży miejskiej wszyscy maja to w d...! U mnie na klatce 2 dni temu nowy sąsiad twierdził, że jego "pies lubi dzieci" i nie raczył się odsunąć od windy, w związku z czym mój przerażony synek nie chciał z niej wysiąść i zaczęły sie zamykać drzwi (ja stałam juz na zewnątrz z wózkiem z młodszym maluchem), na szczęście zdążyłam włożyć rękę do czujnika i drzwi otworzyć, ale synek wpadł już w histerię. I jak tu szanować "psiarzy"? Amstaffy itp. też omijam wielkim łukiem, bo nawet gdy sa na smyczy, to kagańca w Redzie nie widziałam...
ODPOWIEDZ