Warsztat samochodowy Reda zaprasza
Tanie i solidne stoły rozkładane i krzesła w w PomorskieMeble.pl
/informacja w sprawie ogłoszeń drobnych: admin@e-reda.pl/

Ciężkie plecaki naszych dzieci

Reda i osiedla: Betlejem, Buczka, Ciechocino, Marianowo, Moście Błota, Pieleszewo, Przy Młynie, Reda Park, Rekowo Dolne...
Damian
Prawie Lider
679 postów
Prawie Lider
Rejestracja: 17 lat temu

10 lat temu

Od dłuższego czasu zastanawiam się nad skutecznym sposobem poradzenia sobie z problemem, jaki tworzy nasze szkolnictwo. Okazuje się, że nie jestem sam. Powstała akcja:
http://www.edziecko.pl/starsze_dziecko/ ... _.html#Cuk
Może ktoś z forumowiczów podejmował jakieś kroki w celu ulżenia dzieciom z redzkich szkół? Może uda się wspólnie dojść do sensownych rozwiązań w Redzie?
gnysek
Znam to forum
103 postów
Znam to forum
Rejestracja: 10 lat temu

10 lat temu

Problemu nie tworzy szkolnictwo, a wydawcy podręczników. Pod którymś tam ze zdjęć jest napisane "matematyka - 3 książki" - kompletnie nie rozumiem, dlaczego tak dużo? Przecież można zrobić książkę z dowolnego przedmiotu tak, by była potrzebna jedna, dając w niej poza teorią ćwiczenia i może nawet miejsce na ich rozwiązanie. No i wydawcy też się to lepiej powinno opłacać, bo takiej mocno zapisanej książki nikt już nie odsprzeda. Tutaj można by naprawdę odjąć sporo kilogramów. Pomijam już fakt zostawiania książek w szkole - tyle, ze wtedy dziecko nie ma z czym pracować w domu, więc tutaj nie można naciskać na szafki, bo to w zdobywaniu wiedzy nie pomoże.
g63361pd
Bywalec
239 postów
Bywalec
Rejestracja: 14 lat temu

10 lat temu

Gnysek nawet na religię moje dziecko nosi książkę, zeszyt i ćwiczenia. Z innych przedmiotów podobnie z tym że nierzadko "zapisywalne" są i ćwiczenia i książki. Boję się że to jeszcze nie koniec pazerności wydawców, natomiast przyczyna ewidentnie leży wysoko w ministerstwach i ich dziwnej skłonności do wpisywania takich dziwnych kombinacji na listę podręczników. W końcu wielu ludzi musi z tego wyżyć lub dorobić. A żeby uniknąć sytuacji że ktoś użyje podręcznika używanego należy na wszelki wypadek co roku zmienić podstawę programową. Wystarczy że podręcznik zmieni się na jednej stronie i "stary" jest już nie do użytku.
Damian
Prawie Lider
679 postów
Prawie Lider
Rejestracja: 17 lat temu

9 lat temu

Czy wobec nikłego zainteresowania sprawą na forum można sądzić, że nie ma wśród forumowiczów rodziców podejmujących próby załatwienia problemu ciężkich toreb szkolnych naszych dzieci? Moje dotychczasowe próby nie przyniosły rezultatu. Ponawiam pytanie o ewentualne sposoby załatwienia tej sprawy. Istnieją oczywiście różnego rodzaju grupy rodziców przy szkołach, ale jakoś nie widzę rezultatu. Dzieci uginają się pod ciężarem toreb, ich kręgosłupy też się uginają a dorosłych jakoś to nie interesuje .....
lisek_88
Znam to forum
106 postów
Znam to forum
Rejestracja: 14 lat temu

9 lat temu

Dyskusje na temat tornistrów dzieci są robione co roku , mysle ze nikt z tym tak szybko nic nie zrobili ile afer było ze wydawnictwa dawały nauczyciela darmowe wakacje czy inne fanty , a najczęściej wymieniane książki to np angielski są to najdroższe książki które przekraczają często 140 zł , taniej by wyszło kupić tablet np. 10 cali zeskanować wszystkie książki utworzyć w formacie PDF i to tyle , jestem ciekawy co nauczyciele by zrobili jak by paru rodziców lub jakaś grupa tak zrobiła i usadziła nauczycieli i wydawnictwa przed faktem dokonanym
Damian
Prawie Lider
679 postów
Prawie Lider
Rejestracja: 17 lat temu

9 lat temu

Dobrze zgadzam się, że robią nas w balona z milionem książek na kredowym papierze za miliony złotych z kieszeni rodziców. Nie pierwszy i nie ostatni to tego typu przypadek. Tu sprawa jest do załatwienia prosta, wymyślona na Zachodzie już wieki temu. Trzeba wygospodarować miejsca na szafki dla dzieciaków, żeby mogli część rzeczy zostawiać w szkole. Oczywiście pierwsza reakcja będzie - nie da się, nie ma miejsca. Trzeba jednak ruszyć głową w taki sposób, żeby się dało. Może gdzieś w Redzie już się dało. Widziałem takie szafki w SP3. Nie wiem na ile spełniają swoje zadanie.
Awatar użytkownika
suria
Częsty Bywalec
433 postów
Częsty Bywalec
Rejestracja: 17 lat temu

9 lat temu

Lisek, dlaczego tablet ma "usadzić nauczycieli"? Myślisz, że nauczyciele nie potrafią się nimi posługiwać, czy co? Myślisz, że nauczyciel ma frajdę z noszenia podręczników np. dla 3 poziomów (np. dla kl.1, 2 i 3LO)? Dla ciebie wydawnictwo = nauczyciel? Każdy nauczyciel wybiera podręcznik, który według niego najlepiej pomoże uczniom w nauce i wbrew temu, co wielu uważa, nic z tego wyboru nie ma.
Awatar użytkownika
Huherko
Lider Forumowicz
1795 postów
Lider Forumowicz
Rejestracja: 16 lat temu

9 lat temu

suria pisze:... i wbrew temu, co wielu uważa, nic z tego wyboru nie ma.
oj ma ... chodziłem do szkoły i wiem, że między nauczycielami a wydawnictwem jest taka sama "wojna" jak między Tobą Suria a np operatorem sieci komórkowej - każdy chce Ci zaoferować jak najwięcej żebyś tylko ich wybrała.
Jam jest Huher - pierwsza maruda redzka ...
g63361pd
Bywalec
239 postów
Bywalec
Rejestracja: 14 lat temu

9 lat temu

Może i kiedyś tak było, że to nauczyciel miał jakiś wybór. Częstsze są przypadki kiedy nauczyciel słyszy od dyrekcji: "Masz prawo do wyboru podręcznika ale pod warunkiem, że będzie to podręcznik wydawnictwa X". Zresztą, przejdźcie się do dowolnej szkoły i popatrzcie czy w gablotce wśród sponsorów szkoły wisi nazwa jakiegoś wydawnictwa. Dziwnym sposobem ucznowie uczą się właśnie z ich podręczników. Nauczyciel dostaje czasem jakiś gadżet - długopis albo kalendarz. Jeżeli "latają" jakieś lepsze prezenty to na pewno nie dla prostego belfra. Problemu z szafkami wciąż nie rozumiem - czy to jest wybitnie zła wola czy zwykła głupota i lenistwo decydentów w szkołach. Też przyznaję że mnie nosi na tym punkcie. Dziecko (36kg wagi) nosi tornister rzędu 7kg + kanapki. Tylko jak z tym walczyć?
Awatar użytkownika
magdaeska
Bywalec
212 postów
Bywalec
Rejestracja: 16 lat temu

9 lat temu

Szafki są przereklamowane. A w zasadzie to uważam, że to kompletna porażka - nie sprawdziły się zupełnie. U mojego syna w szkole są szafki i niewiele dzieci z nich korzysta - a właściwie tylko te, które się do nauki nie przykładają. Może na zachodzie nie zadają zadań domowych i dlatego dzieci korzystają z podręczników tylko w szkole. Ale u nas jest masakrycznie dużo do domu zadawane i żeby dziecko mogło lekcje odrobić to i tak musi do domu wszystkie podręczniki, ćwiczenia i zeszyty przynieść.
Oprócz ciężkich plecaków uważam że wielkim problemem są nielimitowane zadania domowe dla dzieci. Dzieci powyżej 3 klasy mają naprawdę bardzo dużo zadawane do domu. Właściwie to ja to odbieram tak jakby nauczyciele niewiele w szkole potrafili nauczyć, ale żeby program zrealizować nadrabiają zadaniami domowymi. Moje dziecko żeby odrobić wszystkie lekcje na następny dzień - po przyjściu ze szkoły zdaży tylko zjeść obiad i siada do biurka. I odrabia lekcje aż do pójścia spać. Zrezygnowaliśmy z zajęć dodatkowych po lekcjach typu aikido czy angielski, żeby chociaż trochę wolnego czasu wygospodarować w tygodniu na jakieś wyjście na rower czy spotkanie z kolegami.
słucham zza płota...
kowalski
Lider Forumowicz
1606 postów
Lider Forumowicz
Rejestracja: 15 lat temu

9 lat temu

Troche przesady.Mam pięcioro wnuków którzy chodzą do klas 1-3.Wszystkie chodzą na treningi piłkarskie ,karate i angielski po 2 razy w tygodniu.Czasu wolnego też mają sporo.Chodzą do szkoły na Brzozowej.Lekce też odrabiają.Oprocz szkoły są jeszcze przygotowania do komuni.
redzianka
Lider Forumowicz
1249 postów
Lider Forumowicz
Rejestracja: 13 lat temu

9 lat temu

magdaeska napisała ,ze dzieci powyżej 3 klasy.I ja się pod wszystkim podpisuję co napisała,Moje dziecko też ma bardzo dużo codziennie zadawane,nie dość ze zadania domowe,to potrafią zapowiedzieć 5 sprawdzianów w ciągu tygodnia czasem przechodzą siebie i ma dwa sprawdziany w jeden dzień.Zadania domowe często robię za nią,bo gdyby sama miała robić to siedziała by do 24tej.Potrafią 3 tematy z książki przerobić w ciągu jednej lekcji ,tak było ostatnio z fizyki.Nauczyciel jest teraz tylko od zadawania i sprawdzania ,a od nauczenia jest korepetytor i rodzic w domu.Chory jest cały system oświaty.
Uważam ,ze ten Pan trafnie wszystko podsumował
http://uwaga.tvn.pl/reportaze,2671,n/co ... 52106.html
ediek
Ja tu zaglądam
22 postów
Ja tu zaglądam
Rejestracja: 15 lat temu

9 lat temu

Można by wprowadzić 2 komplety podręczników, jedne uczniów, drugie szkoły (wypożyczane). Nie rozwiązałoby to problemu całkowicie, gdyż pozostałyby zeszyty ćwiczeń, które są jednorazowe, ale może trochę ograniczyłoby ten problem. Nauczyciele nie mogliby też co roku zmieniać książek na inne (wybrana musiałby służyć co najmniej kilka lat).
ODPOWIEDZ