Warsztat samochodowy Reda zaprasza
Tanie i solidne stoły rozkładane i krzesła w w PomorskieMeble.pl
/informacja w sprawie ogłoszeń drobnych: admin@e-reda.pl/

LIDL zamkniety...

Reda i osiedla: Betlejem, Buczka, Ciechocino, Marianowo, Moście Błota, Pieleszewo, Przy Młynie, Reda Park, Rekowo Dolne...
Awatar użytkownika
Salamandra
Lider Forumowicz
1976 postów
Lider Forumowicz
Rejestracja: 13 lat temu

8 lat temu

Czyli nawet jeśli zapłacisz odrobinę mniej w Lidlu to z Twojego portfela ubędzie więcej pieniędzy na inne wydatki bo w ekonomii cudów nie ma i brakujące kwoty trzeba ściągnąć większym kosztem i często na kredyt. Dlatego jesteś okradana pośrednio:) po prostu tego na pierwszy rzut oka nie widać.
Jeśli będę kupować gdzie indziej, to kwota moich podatków oddawanych do budżetu się nie zmieni. Litości Nie tutaj leży problem.
Poza tym porównaj ceny z Lidla z cenami sklepów w Sierakowicach.
A co mnie obchodzą Sierakowice skoro tam nie mieszkam?
Porównaj ceny z targowiska w Rumii z cenami z Lidla itd.
To samo - nie mieszkam w Rumi. To raz. Targowisko nie jest odpowiednikiem sklepu OGÓLNOspożywczego. To dwa. Nie widzę sensu robienia wycieczek po całym MTK czy Trójmieście i kupowania - u Kowalskiego chleba, u Goździkowej mięsa, u Nowaków warzyw a w sklepiku na zadupiu Bolszewa nabiału, bo mają świeżutki z Perlina.
Wiem jakie i gdzie są ceny, bo jak wspomniałam w innym poście - nie robię zakupów od wczoraj. Pół życia mieszkałam w Gdyni, od kilku lat w Redzie. Swego czasu zakupy robiłam w różnych miejscach, bo nie mogłam znaleźć dobrych towarów skupionych w jednym miejscu. Może zabrzmi to jak tania i żałosna reklama, ale ostatecznie Lidl czy Biedra spełniły moje oczekiwania.
No może w 90%, bo nie mają dobrego piwa
Będziesz zdziwiona, że Lidl jest droższy, nie żartuje. Po za tym w sklepie osiedlowym nie ma homarów a w Lidlu są ...
No właśnie, a ja lubię homary i krewetki. I co mi teraz zrobisz?
Różnica w cenie pomiędzy sklepem osiedlowym a sieciowym wynosi góra 5-10%. Grubo przesadzasz pisząc o różnicy 40%.
Nie przesadzam. Takie są realia w przypadku wielu towarów.
Nawet jeśli w przypadku innych to "zaledwie" 5-10% to nadal jest to różnica.
W skali roku + paliwo = dziękuję, ale wolę Lidla.
W moim sklepiku towar jest codziennie uzupełniany i nigdy nic nie zabrakło, bo jak się coś kończy to Właściciel to uzupełnia bo na tym jego praca polega i jego w tym interes.
To tylko się z tego cieszyć
"Mój" lokalny sklepik oferuje szeroką gamę napojów alkoholowych i te faktycznie uzupełniane są na bieżąco Inny ma ceny z kosmosu, a zasadniczo trudno go nazwać lokalnym, bo jest jakieś 2 km od mojego domu i właściwie to już Wejherowo.
Inny lokalny sklepik się zamknął. Ciekawe dlaczego? Pewnie na kilkutysięcznym osiedlu właściciele nie mieli komu sprzedawać swojego szerokiego asortymentu artykułów spożywczych i chemicznych i pewnie było za tanio.
I nie, to nie Lidl czy Biedra wykosili konkurencje, bo takich sklepów tu po prostu nie ma.
Ostatnio zmieniony |1 Paź 2015|, o 13:49 przez Salamandra, łącznie zmieniany 1 raz.
Romek
Lider Forumowicz
1394 postów
Lider Forumowicz
Rejestracja: 12 lat temu

8 lat temu

Kiedyś udało mi sie kupić tanio bilet do Londynu. Akurat był czas wyprzedaży w sklepach. Kupiłem trochę rzeczy dla siebie i rodziny po bardzo atrakcyjnych cenach. I o zgrozo nawet parę rzeczy sprzedałem po cenach niższych niż w naszej ukochanej ojczyźnie. w ten sposób byłem troche "zarobiony"
W Polsce tych wszystkich rzeczy nie kupiłbym, no ale cena londyńska mnie zacheciła. Na lotnisku zauważyłem, że prawie cały samolot to turyści jeżdżący regularnie "na soldy" i nie tylko do Londynu.
Gwoli prawdy musze powiedzieć, że jakość niektórych towarów nie powala, lecz wiele jest ok. I jeszcze jedno, nie stałem w żadnych kolejkach. Nie miałem zbyt wielkiego parcia na zakupy. Ot, po prostu, cos mi sie podobało, cena dobra, to i kupiłem.
Czy powinienem to kupowac w Polsce? Drożej, ale zeby popierac poolski handel? Nie sadzę.
Pienio
Prawie Lider
674 postów
Prawie Lider
Rejestracja: 15 lat temu

8 lat temu

Patriotyzm konsumencki? Nie rozbawiaj mnie. Jeśli mam wydać za ten sam sok 3 złote w Lidlu czy 5 zł w polskim sklepie, to wydaję 3 zł w Lidlu, bo mnie nie stać na wyrzucanie kasy w imię idei.
Dobrze wiesz, że nie ma 2zł różnicy w cenie TEGO SAMEGO soku. Chyba, że "tym samym sokiem" nazywasz wodę z cukrem i barwnikiem. Bo niezły sok (co prawda wyprodukowany z zagęszczonego) rzeczywiście kosztuje 5zł.
Różnica może być co najwyżej 20 - 30 gr.
Idąc dalej - w Lidlu RÓWNIEŻ są polskie produkty - przejdź się kiedyś i sprawdź.
Wiem, że są. I co z tego?
Polski produkt zakupiony w zagranicznym sklepie, a polski produkt zakupiony w polskim sklepie to nie jest to samo
Ale ja nie mam 5 lat, a zakupów nie robię od roku, naprawdę. Nie musisz mnie pouczać Moje doświadczenia są jakie są i dlatego w ostateczności mój wybór okazał się taki, a nie inny.
Taki przykład - zakupy spożywcze na kilka dni w wejherowskim SMAKU (sklep polski - a jakże, bez dwóch zdań) są droższe o co najmniej 150 zł niż identyczne w Lidlu czy Biedrze.
"Różnica w cenie niewielka"?
Naprawdę bez żartów proszę.
Możliwe, że nie masz 5 lat, ale co z tego? Nikt Cię nie poucza - czy ja jestem Twoim nauczycielem? Nie uciekaj się do takich argumentów, bo to tylko pokazuje, że nie masz innych.

Nie znam realiów SMAKU. W tym co piszę odwołuję się przede wszystkim do różnic między Polo a Lidlem/Biedronką. W Polo byłaś kiedyś?
Bo są tańsze i również polskie. I tak samo dobre.
Szczerze współczuję takiego myślenia. O ile jest uzasadnione wśród ludzi naprawdę biednych to tutaj nie. Nie jestem pewien czy to dobry wskaźnik, ale zakładam, że skoro mamy dostęp do internetu to nie ma wśród nas ludzi żyjących na skraju ubóstwa.
Czy są Polskie to nie wiem. Nawet jeśli to wciąż kupowane w niemieckim sklepie.
Czy są tak samo dobre? Oczywiście, że nie. I to nawet nie jest już kwestia gustu.
Przy okazji - wyjaśnij co masz na myśli pisząc "pobliski stragan", bo dla mnie, mieszkającej na tzw. Betlejem to raczej nieznane określenie
Rzeczywiście. Skoro mieszkasz na Betlejem to żeby zrobić większe zakupy i tak musisz wybrać się po nie samochodem. W związku z czym nie robi Ci wielkiej różnicy jaki sklep wybierzesz.
Jeśli jedziesz od siebie do Lidla (na drugi koniec Redy) to wypalisz sporo paliwa - akurat te 40gr na kilogramie ziemniaków. Ale to już uciekając się do takiego myślenia jakie prezentujesz

NO CHYBA, że po drodze z Gdyni. Wtedy wychodzi tyle samo
BTW - mnie zażenowanie przepełnia jak widzę, gdy ktoś zagląda w cudzy portfel i liczy cudze pieniądze. Niech każdy pilnuje swojego budżetu i po swojemu wydaje kasę - tak będzie najlepiej.
Nie obchodzą mnie Twoje pieniądze - przykro, że uciekasz się do takich niskich sformułowań. Widzę, że dokładnie troszczysz się o każdy pieniążek, skoro widzisz takie zagrożenia Naprawdę, możesz być pewna, że nie obchodzą mnie Twoje pieniądze. Wierzysz?
Obchodzą mnie moje własne. Idąc kawałek dalej, obchodzi mnie też gospodarka mojego kraju. Stąd ta rozmowa.

Nie trzeba wysokiego IQ, żeby widzieć co od czego zależy i jaki może mieć wpływ na nasze otoczenie (pomocna grafika w moim poprzednim poście). Są rzeczy ważniejsze niż 40gr na kilogramie ziemniaków

Romek nie wiem czy ten post był adresowany do mnie, ale jest poza tematem Nie rozmawiamy o "wyjazdach na handel".
Awatar użytkownika
Salamandra
Lider Forumowicz
1976 postów
Lider Forumowicz
Rejestracja: 13 lat temu

8 lat temu

Dobrze wiesz, że nie ma 2zł różnicy w cenie TEGO SAMEGO soku.
Nie wiem na jakim świecie żyjesz, ale proponuję wyjść nieco poza próg PoloMarketu i posprawdzać ceny w tzw. "osiedlowych sklepikach".
Różnica może być co najwyżej 20 - 30 gr.
Błagam.
Możliwe, że nie masz 5 lat, ale co z tego? Nikt Cię nie poucza - czy ja jestem Twoim nauczycielem? Nie uciekaj się do takich argumentów, bo to tylko pokazuje, że nie masz innych.
No właśnie mnie pouczasz - usiłujesz mi udowodnić, że się mylę robiąc to, co robię i że powinnam robić inaczej.
Nie znam realiów SMAKU. W tym co piszę odwołuję się przede wszystkim do różnic między Polo a Lidlem/Biedronką. W Polo byłaś kiedyś?
Byłam wielokrotnie, w Redzie, w innych miastach - nie odpowiada mi idea i asortyment tego sklepu.
Począwszy od ... zapachu
Ja nie porównuję Polo do Lidla tylko odniosłam się do tego, co pisał Karol - supermarkety kontra osiedlówki.
Szczerze współczuję takiego myślenia.
Absolutnie nie jest mi potrzebne Twoje współczucie
O ile jest uzasadnione wśród ludzi naprawdę biednych to tutaj nie.
Pienio, miejże litość - każdy sam decyduje o swoich finansach.
I nie Tobie oceniać kto jest biedny a kto niebiedny.
Czy są Polskie to nie wiem. Nawet jeśli to wciąż kupowane w niemieckim sklepie.
Taki lajf, że jakby były sprzedawane w polskim sklepie, to byłyby droższe.
Nie do mnie pretensje i żale tylko do tych, którzy za ten stan rzeczy są odpowiedzialni.
Do rządzących i decydentów.
Ja naprawdę nie mam misji ratowania świata przed debilami i niesprawiedliwością.
A mając swój określony budżet domowy i parę osób do ubrania, nakarmienia i wykształcenia wybieram tańszy i łatwiejszy styl życia, bo NIKT o mnie oprócz MNIE SAMEJ (i mojej rodziny) nie zadba. Nie jestem idealistką.
Czy są tak samo dobre? Oczywiście, że nie. I to nawet nie jest już kwestia gustu.
Pozwolisz, że bardziej przekonuje mnie moja własna ocena jakości produktów aniżeli Twoja. Naprawdę chcesz się spierać o to, które ziemniaki MI bardziej smakują?
Rzeczywiście. Skoro mieszkasz na Betlejem to żeby zrobić większe zakupy i tak musisz wybrać się po nie samochodem. W związku z czym nie robi Ci wielkiej różnicy jaki sklep wybierzesz.
Ależ robi. Bo po drodze nie ma innego, który spełnia MOJE wymagania. Naprawdę tak trudno to pojąć?
Pomijam już, że nie ma też żadnego straganu, gdzie kupię wszystko, co jest mi potrzebne.

Nie obchodzą mnie Twoje pieniądze
A ja mam inne wrażenie, w przeciwnym razie naprawdę przyjąłbyś do wiadomości cudze argumenty o tym, co dla kogo jest tańsze i po prostu z tym nie polemizował.
Idąc kawałek dalej, obchodzi mnie też gospodarka mojego kraju. Stąd ta rozmowa.
Ło matko, no wiedziałam, że w końcu zrobi się patriotyczno-patetycznie
Mnie też obchodzi, ale BARDZIEJ obchodzi mnie moja własna rodzina.
I nic nikomu do tego na co wydam te przysłowiowe już zaoszczędzone 40 groszy.
Może je zainwestuję w ludzi lub sprzęt we własnej firmie i w ten sposób też przyczynię się do wzrostu gospodarczego. Albo kupię sobie turecką, a nie polską chałwę, bo lubię. I nikomu nic do tego.
Są rzeczy ważniejsze niż 40gr na kilogramie ziemniaków.
Owszem, ale nie Tobie decydować co DLA INNYCH jest ważniejsze.
Karol S
Forumowicz
53 postów
Forumowicz
Rejestracja: 12 lat temu

8 lat temu

Salamandro, mimo tego, że kłócisz się i chcesz "coś" udowodnić, to Twoja dewiza, która się przebija to NIKT, MI, MÓJ, MOJA, MNIE ... w porządku. Tylko nie chciej potem nic od innych, co myślą o innych szerzej niż o własnym brzuchu.

Jedź do Lidla, kup SWOJE ziemniaczki i taniego homara i nie zakłócaj mej radości z chwilowego zaledwie zamknięcia Lidla
Pienio
Prawie Lider
674 postów
Prawie Lider
Rejestracja: 15 lat temu

8 lat temu

Ło jej.
W każdym akapicie bredzisz bzdury, więc musiałbym każdy cytować i prostować to czego nie załapałaś w moim poście, albo udowadniać Ci, że jest z Tobą niekoniecznie dobrze. Ale znowu powstanie post na pół strony. Może ktoś inny z większym zapałem się zdecyduje.

Ja Ci piszę, że nie obchodzą mnie Twoje pieniądze, że Cię nie pouczam, ale Ty próbujesz mi udowodnić, że jest inaczej Po czym śmieszkujesz, że spieram się z Tobą o smak ziemniaków. No nic.

Napiszę tylko o tym co jest, według mnie, sednem tej rozmowy, a czego Ty najwyraźniej nie widzisz. Bo dla Ciebie sednem jest to, że patrzę Ci w portfel

Otóż nie obchodzą mnie Twoje pieniądze. Mogę Ci to dać na piśmie. Nie interesuje mnie w nich nic.

ALE

Wszyscy robimy zakupy i wszyscy podczas zakupów czymś się kierujemy. I to o tym właśnie jest rozmowa. Nie rozumiem dlaczego rozmowa na ten temat miałaby być zabroniona. Bo Salamandra z Redy tak zarządziła? A jak nie chcesz rozmawiać na ten temat to wiesz co robić. Karol dobrze Cię podsumował.
Owszem, ale nie Tobie decydować co DLA INNYCH jest ważniejsze.
Istnieje takie powiedzenie/myśl: "Pieniądze nie są najważniejsze". Wierz lub nie, ale nie jestem autorem tych słów. Natomiast osobiście interpretuję je dosyć szeroko. Wiem, że nie potrzebujesz mojego współczucia, ale na szczęście nie możesz zabronić mi współczucia Tobie.
Zatem: Współczuję Ci
Awatar użytkownika
herring
Częsty Bywalec
340 postów
Częsty Bywalec
Rejestracja: 16 lat temu

8 lat temu

Nie wiem skąd macie porównania ceny między sklepikiem osiedlowym a lidlem czy biedra na poziomie kilku procent. Niestety ale tak nie jest-zróbcie sobie prosty test i porównaj cie ceny np 20 produktów. Z moich przykładów różnica między paczka chipsów lays to 1,70 zł(44%) a w dyskoncie paczka ma 15 gram więcej. Woda źródlana różnica ok 27%,maslo 20%,mleko 23%,czekolada Wedel 30%.a wiecie skąd w takim terwicie bierze się towar z promocyjnymi cenami? Otóż nie z polskiej hurtowni tylko właściciel robi zakupy na promocji w Auchan i lidlu a potem ze swoją marża sprzedaje to dalej

Wysłane z mojego m1 note przy użyciu Tapatalka
Pienio
Prawie Lider
674 postów
Prawie Lider
Rejestracja: 15 lat temu

8 lat temu

Aaa właśnie, żeby było jasne. Ja pisałem o różnicy w cenie między Lidlem a Polo. W swoim ostatnim poście Salamandra zasugerowała, że porównuję coś z osiedlowym sklepem, ale chyba się pogubiła.
W osiedlowym jasne, że jest droższe. Tym bardziej jeśli jest to sklep tzw. nocny. Ale ceny w osiedlowych są zależne m. in. od ilości pobliskich dyskontów. Zdaje się, że Karol pisał o sytuacji jaka jest teraz w Sierakowicach. Nie ma dyskontów - ceny w sklepach spadły.
Awatar użytkownika
herring
Częsty Bywalec
340 postów
Częsty Bywalec
Rejestracja: 16 lat temu

8 lat temu

Problem jest taki że nie możesz na siłę uszczęśliwiać wszystkich proponując im zakupy w Polo. Tak się składa że ja na przykład unikam Polo jak tylko mogę z tego względu że ma wiele swoich wad:standard utrzymania czystości jest gorszy niż u konkurencji, rozmieszczenie towarów jak dla mnie jest nielogiczne, prawie zawsze są kolejki do kasy i problemy żeby otworzyć kolejną. Dodatkowo usilne dopychanie koszyków klientów propozycjami zakupu budyniu, drożdżówki czy innych wafelków. Cenowo również mamy minimum 10-15% na korzyść dyskontów czy Auchan. Być może powiesz że to niewiele ale jeśli przykładowo na zakupy wydaje ok 1000 zł miesięcznie to nie mam zamiaru kupić tego samego za 1150. Te 150 złotych tak czy siak zasili polską gospodarkę bo wydam je gdzie indziej a nie schowam do skarpety. A i najważniejsze w moich zarzutach do polo i unikaniu tego sklepu. Mam znajomą która poszła tam do pracy. Umowa śmieciowa, stawka słaba, częste zmiany grafiku, braki w obsadzie i w związku z tym dowalanie obowiązków. Ogólnie brak szacunku dla pracownika. A teraz porównaj to sobie z warunkami w Biedronce: umowa o pracę, stawka powiedzmy ze ok, brak możliwości pracy w nadgodzinach, pełne przestrzeganie kodeksu pracy, bogaty pakiet socjalny. W związku z tym w nosie mam pochodzenie sklepu bo wybieram ten w którym bardziej szanują pracowników.
Pienio
Prawie Lider
674 postów
Prawie Lider
Rejestracja: 15 lat temu

8 lat temu

Hmmmm czy ja kogoś uszczęśliwiam proponując zakupy w Polo? Chyba nie.
Rozmowa jest o zakupach w polskim vs zagranicznym sklepie. Jeśli chodzi o market z polskim kapitałem to mamy obecnie w Redzie tylko Polo, z tego co wiem.
Nie za bardzo będę bronił tego sklepu, bo nie czuję takiej potrzeby. Natomiast zastanawia mnie trochę wytykanie, że w jest w nim brudno, towary są nielogicznie rozmieszczone (?) i że są kolejki do kas. Osobiście w dłuższych stałem w Lidlu i w Auchan. No i, że źle, że proponują przy kasie towar w promocji - wielki problem. Ja mówię "dziękuję" i działa. Wydaje mi się, że to usilne szukanie wad, ale nie ma to dla mnie większego znaczenia. Nie jestem właścicielem Polo

Natomiast stwierdzenie, że Biedronka dobrze traktuje pracowników jest dosyć, używając łagodnego słownictwa, osobliwe. To tak jakby głośne sprawy o naruszanie praw pracowniczych w Biedronce nie miały miejsca. A sytuację, w której kierownik Biedronki odmawia starszej kasjerce przerwy na toaletę mój znajomy widział na własne oczy. Wyższość umowy o pracę nad umową o zlecenie uważam za kwestię indywidualnych preferencji.
Możliwe, że po sprawach sądowych w Biedronce podnieśli standard pracy - w końcu. Zobaczymy jak długo się utrzyma, o ile faktycznie to co mówisz jest prawdą.
Awatar użytkownika
Salamandra
Lider Forumowicz
1976 postów
Lider Forumowicz
Rejestracja: 13 lat temu

8 lat temu

W każdym akapicie bredzisz bzdury
I w tym momencie skończyłam z Tobą rozmowę.
Awatar użytkownika
Salamandra
Lider Forumowicz
1976 postów
Lider Forumowicz
Rejestracja: 13 lat temu

8 lat temu

Karol S pisze:Salamandro, mimo tego, że kłócisz się i chcesz "coś" udowodnić, to Twoja dewiza, która się przebija to NIKT, MI, MÓJ, MOJA, MNIE ... w porządku. Tylko nie chciej potem nic od innych, co myślą o innych szerzej niż o własnym brzuchu.
Jedź do Lidla, kup SWOJE ziemniaczki i taniego homara i nie zakłócaj mej radości z chwilowego zaledwie zamknięcia Lidla
Niczego nie chcę udowadniać. W przeciwieństwie do Ciebie (i Pienia). To Wy się uparliście nie wiedzieć czemu, by skłonić mnie do zmiany sposobu myślenia na temat wydawania MOICH pieniędzy.
Litości Panowie - żyjcie i dajcie żyć innym. A o stan polskiej gospodarki walczcie tam, gdzie to faktycznie ma sens i "pretensje" mając nie do szarych obywateli, tylko do tych, którzy są za tę gospodarkę odpowiedzialni z racji pełnionych przez siebie funkcji.

I niczego od nikogo nie chcę (jedynie poza tymi, którzy żyją z moich podatków, a ich obowiązkiem jest "robienie dobrze" swoim wyborcom), więc doprawdy nie rozumiem tego argumentu.
Pienio
Prawie Lider
674 postów
Prawie Lider
Rejestracja: 15 lat temu

8 lat temu

A o stan polskiej gospodarki walczcie tam, gdzie to faktycznie ma sens i "pretensje" mając nie do szarych obywateli
Czasami się oburzam, kiedy słyszę, że "nie ma w Polsce społeczeństwa obywatelskiego", bo widzę wokół siebie ludzi, którzy rzeczywiście oddolnie robią COŚ żeby było lepiej. Ale potem czytam coś takiego.

W obecnym czasie Polski rynek jest do tego stopnia opanowany przez zagraniczny kapitał, że patriotyzm konsumencki jest bardzo trudny do osiągnięcia. Niemniej wypadałoby mieć przynajmniej świadomość jaki ma to wpływ na gospodarkę. A ma - jeśli stałoby się praktyką powszechną. Nie wiem czy to wyparcie rzeczywistości czy poczucie bezsilności czy mentalność pańszczyźnianego chłopa (bo odpowiedzialni są ONI). Z czymkolwiek taka postawa się wiąże - współczuję.
Salamandra pisze:
W każdym akapicie bredzisz bzdury
I w tym momencie skończyłam z Tobą rozmowę.
No i super. Nie oczekuję od Ciebie więcej odpowiedzi. Cześć.
Tempest
Znam to forum
129 postów
Znam to forum
Rejestracja: 11 lat temu

8 lat temu

Patriotyzm konsumencki to przede wszystkim kupowanie naszych, rodzimych wyrobów a to, w jakim miejscu je nabędziemy ma marginalne znaczenie. Co z tego, że ktoś będzie kupował w polskim sklepiku (np. Polo), jeśli będzie on oferował głównie zagraniczne produkty? Czy kupowanie Fordów lub Mercedesów to wspieranie polskiej gospodarki, bo dealerzy to Polacy, a salony sprzedaży są polskie? Na pewno w jakimś stopniu zwiększa to wpływy do budżetu (podatki), ale to nie jest patriotyzm konsumencki.
Nie rozumiem więc oburzenia, że ktoś kupuje polskie mięso w niemieckim sklepie, tym bardziej, że w polskim sklepie z dużym prawdopodobieństwem kupi sok, który tylko wyda mu się polski, bo w rzeczywistości wyprodukowany został przez zagraniczny koncern, który jedynie mieści się w naszym kraju.
Awatar użytkownika
Huherko
Lider Forumowicz
1790 postów
Lider Forumowicz
Rejestracja: 16 lat temu

8 lat temu

Sranie w banie - ja nadal jestem biednym studentem, i będę kupować to, co jest najtańsze to co jest w tym czy innym skleie pod domemem a nie tak jak ktoś napisał, to tu, to tam. Tym będę się zajmował później, a oby co, lecę zarabiać na wasze emerytury xD
Jam jest Huher - pierwsza maruda redzka ...
ODPOWIEDZ