Salamandro, to tylko twoja interpretacja tego co byś chciała, żeby rozumieć jako prawo. Fermy widać ruszyć nie idzie z tego powodu o, którym pisałem. W polskim prawie, nie ma też norm zapachowych więc i pod tym kątem nie można ich ukarać. Jedyne co chyba można robić, to jak ktoś ma wtyki w animalsach czy sanepidach to wysyłać tam kontrole albo "tajniaków", żeby sprawdzić co tam rzeczywiście się dzieje, że tak śmierdzi.
Ja uważam, że wszelka uciążliwość powinna być ograniczona do własnej działki, tylko jest to fizycznie nie możliwe w wielu wypadkach. Np, mieszkasz na wiosce to wąchasz nawóz co roku przez co najmniej kilka dni albo mieszkasz obok stadniny ślicznych koników, które jednak uciążliwie pachną i wiele innych podobnych sytuacji.
Warsztat samochodowy Reda zaprasza
Tanie i solidne stoły rozkładane i krzesła w w PomorskieMeble.pl
/informacja w sprawie ogłoszeń drobnych: admin@e-reda.pl/
Tanie i solidne stoły rozkładane i krzesła w w PomorskieMeble.pl
/informacja w sprawie ogłoszeń drobnych: admin@e-reda.pl/
ferma lisów
- Salamandra
- Lider Forumowicz
1986 postów
- Rejestracja: 13 lat temu
Podałam analogiczne przykłady, gdy prawo również jest rozumiane wg "mojej logiki", więc nie wydaje mi się, by była to tylko i wyłącznie moja interpretacja.Salamandro, to tylko twoja interpretacja tego co byś chciała, żeby rozumieć jako prawo.
Swoją drogą masz wykształcenie prawnicze?
Czy może raczej powiązania z fermą, bo zaskakujące trochę jest, że pierwszy post i od razu w tak kontrowersyjnym temacie
Czytałem kiedyś o ciekawym procesie. Pewien pan pozwał do sadiu swojego sąsiada o to, ze kogut tego ostatniego pieje zbyt głosno i zbyt wczesnie. I wygrał. Sąd nakazał włascicielowi koguta, abynie zakłócał sspokoju sasiada. Jak to zrobić sad nie określił?
To prawda jest w Ciechocinie duża przetwórnia ryb. Śmierdzieć nie smierdzi, ale z tego co wiem toczy sie tam jakieś postępowanie w sprawie nadmiernego hałasu.
Mój znajomy (w innym mieście) zmienił mieszkanie z powodu dzwonów koscielnych, które urzadzały mu pobudke w niedzielne , i nie tylko, poranki. nie pomogły rozmowy z proboszczem i rada parafialną ani burmistrzem. Nie chodziło mu (znajomemu) aby wcale nie dzwoniły, ale troche krócej. Byłem tam i słyszałem. W majowy ciepły wieczór musielismy uciekac z balkonu...no bo apel jasnogórski proboszcz oddzwaniał. Mus to mus.
Strona prawna zagadnienia to jedna sprawa. Jeśli "lisiarze" maja zgodę bezterminową wydaną kiedyś tam, to ona obowiazuje. Mozna ich 'skubnąć" jedynie za brak przestrzegania przepisów sanitarnych (lotne brygady San-Epid) lub prztrzymywanie zwierzaków w niewłasciwych warunkach (lotne brygady Lekarza wet. lub organizacji eko)
Najwazniejsza w tym wszystkim chyba jest chęć do zycia w taki sposób, aby nie przeszkadzac innym. ŻYJ I POZWÓL ŻYĆ....
Ani wymieniony wyżej właściciel koguta, ani jego sasiad, ani proboszcz i wielu innych mają w d...tzw zasady współzycia społecznego. A te zasady to nie prawo, to się ma albo nie,m przewaznie sie nie ma...:
To prawda jest w Ciechocinie duża przetwórnia ryb. Śmierdzieć nie smierdzi, ale z tego co wiem toczy sie tam jakieś postępowanie w sprawie nadmiernego hałasu.
Mój znajomy (w innym mieście) zmienił mieszkanie z powodu dzwonów koscielnych, które urzadzały mu pobudke w niedzielne , i nie tylko, poranki. nie pomogły rozmowy z proboszczem i rada parafialną ani burmistrzem. Nie chodziło mu (znajomemu) aby wcale nie dzwoniły, ale troche krócej. Byłem tam i słyszałem. W majowy ciepły wieczór musielismy uciekac z balkonu...no bo apel jasnogórski proboszcz oddzwaniał. Mus to mus.
Strona prawna zagadnienia to jedna sprawa. Jeśli "lisiarze" maja zgodę bezterminową wydaną kiedyś tam, to ona obowiazuje. Mozna ich 'skubnąć" jedynie za brak przestrzegania przepisów sanitarnych (lotne brygady San-Epid) lub prztrzymywanie zwierzaków w niewłasciwych warunkach (lotne brygady Lekarza wet. lub organizacji eko)
Najwazniejsza w tym wszystkim chyba jest chęć do zycia w taki sposób, aby nie przeszkadzac innym. ŻYJ I POZWÓL ŻYĆ....
Ani wymieniony wyżej właściciel koguta, ani jego sasiad, ani proboszcz i wielu innych mają w d...tzw zasady współzycia społecznego. A te zasady to nie prawo, to się ma albo nie,m przewaznie sie nie ma...:
-
- Nowy/a na forum
7 postów
- Rejestracja: 8 lat temu
Może właśnie mam wykształcenie prawnicze i dlatego prostuję nierozumienie prawa? Mam czytać nudne tematy najpierw?Salamandra pisze:Podałam analogiczne przykłady, gdy prawo również jest rozumiane wg "mojej logiki", więc nie wydaje mi się, by była to tylko i wyłącznie moja interpretacja.Salamandro, to tylko twoja interpretacja tego co byś chciała, żeby rozumieć jako prawo.
Swoją drogą masz wykształcenie prawnicze?
Czy może raczej powiązania z fermą, bo zaskakujące trochę jest, że pierwszy post i od razu w tak kontrowersyjnym temacie
Ciągłe istnienie hodowli dowodzi tego, że od tej strony nie można widocznie jej ruszyć z powodu, o którym pisałem.
- Salamandra
- Lider Forumowicz
1986 postów
- Rejestracja: 13 lat temu
Więc masz czy "może masz"?Może właśnie mam wykształcenie prawnicze i dlatego prostuję nierozumienie prawa?
Chyba teraz żartujesz Mało to jest sytuacji, gdy prawo jest łamane w biały dzień bez żadnych konsekwencji i nikt niczego z tym nie robi? Bo niewiedza społeczeństwa jak to ruszyć, bo mała szkodliwość społeczna, bo sprawca umiejętnie lawiruje między przepisami, bo ktoś ma w tym interes i np. kontrole przeprowadzane są z zapowiedzią albo na "krzywy ryj", bo ktoś inny ma układy z kimś "wyżej" i daje w łapę. I tak dalej i tak dalej.Ciągłe istnienie hodowli dowodzi tego, że od tej strony nie można widocznie jej ruszyć z powodu, o którym pisałem
To, że hodowla istnieje nadal naprawdę nie jest żadnym argumentem, że dzieje się to w zgodzie z prawem.
-
- Nowy/a na forum
7 postów
- Rejestracja: 8 lat temu
Nie chce mi się wchodzić w tak absurdalne dyskusje, abstrahując w ogóle od ferm, jeśli dostaniesz pozwolenie a następnie władze lokalne zadecydują, że nie można zakładać jakiegoś typu działalności to tyczy się to tylko działalności, które powstaną w przyszłości.
I nie zależnie ile lat by prawo obowiązywało, np w budownictwie jeśli możesz budować 2m od działki sąsiada to jeśli ktoś wymyśli, że masz budować 3 metry to przecież domu nie wyburzysz. Dodatkowo część zakazów lokalnych bardzo łatwo jest uchylić bo są często tworzone bezmyślnie bez brania pod uwagę chociażby praw wynikających z konstytucji np: zakaz palenia węglem w Krakowie.
Jeśli uważasz, że w tym przypadku dochodzi do łamania prawa to takie rzeczy po prostu zgłasza się do prokuratury.
Tyle w tym temacie
I nie zależnie ile lat by prawo obowiązywało, np w budownictwie jeśli możesz budować 2m od działki sąsiada to jeśli ktoś wymyśli, że masz budować 3 metry to przecież domu nie wyburzysz. Dodatkowo część zakazów lokalnych bardzo łatwo jest uchylić bo są często tworzone bezmyślnie bez brania pod uwagę chociażby praw wynikających z konstytucji np: zakaz palenia węglem w Krakowie.
Jeśli uważasz, że w tym przypadku dochodzi do łamania prawa to takie rzeczy po prostu zgłasza się do prokuratury.
Tyle w tym temacie
- Salamandra
- Lider Forumowicz
1986 postów
- Rejestracja: 13 lat temu
Ręce opadająsyrenywyja pisze:jeśli dostaniesz pozwolenie a następnie władze lokalne zadecydują, że nie można zakładać jakiegoś typu działalności
Zakaz prowadzenia hodowli, a nie zakaz zakładania hodowli.
Różnica jest diametralna i już raz na nią wskazywałam, a mimo to uparcie tkwisz przy swojej wersji.
Tutaj tekst uchwały:
http://utn.pl/SRnZc
Polecam szczególnie par. 6, ustęp 11, 18 oraz 22.
"Utrzymanie i hodowla zwierząt powinna być usytuowana i prowadzona w taki sposób, aby nie pogorszyła warunków zdrowotnych, sanitarnych i porządkowych otoczenia, nie powodowała uciążliwych zanieczyszczeń powietrza, gleby i wody oraz innych uciążliwości dla ludzi przebywających w obiektach przeznaczonych na stały pobyt ludzi lub w bezpośredniej bliskości tych pomieszczeń"
"Na terenie miasta Redy wprowadza się zakaz hodowli zwierząt futerkowych (z wyjątkiem królików)"
"Osoby utrzymujące i hodujące zwierzęta gospodarskie z naruszeniem ustaleń zawartych w niniejszym ustępie obowiązane są w terminie 6 m-cy od daty wejścia w życie uchwały do dostosowania utrzymania i hodowli do tych zasad lub do jej likwidacji"
Jeszcze jakieś pytania?
Gdy wprowadzono zakaz łowienia dorszy powyżej określonych ilości, to Twoim zdaniem rybacy, którzy wcześniej się tym zajmowali mogą to robić nadal w taki sam sposób jak wcześniej? Bo kiedyś wolno im było?
Kolejny przykład, ale w sumie nie wiem po co, bo do żadnego wcześniejszego również się nie odniosłeś.
Z mojej strony także koniec tematu.
- Salamandra
- Lider Forumowicz
1986 postów
- Rejestracja: 13 lat temu
Ale to zupełnie oddzielna kwestia i oczywiście nie podlega dyskusji. Też uważam, że skoro miasto uchwaliło zakaz hodowli, to w jakiś sposób powinno zrekompensować wydatki hodowcom, dla których hodowla była źródłem dochodów.kowalski pisze:Rybakom zapłacono za wyzłomowanie kutrów lub otrzymują dopłaty za mniejsze połowy.Fermy które miały zezwolenia powinny otrzymać zwrot poniesionych nakładów i nakaz likwidacji.
Natomiast ja pytałam, czy wg interpretacji "syrenywyja" tylko nowi rybacy powinni stosować się do nowych przepisów, a ci dotychczasowi mogą działać wg starych? No bo skoro prawo nie działa wstecz...