No tak, jeśli zwierzęta mają prawa , to powinny mieć i obowiązki.kowalski pisze:Niedługo każą za psa wypełnic Pit.Przecież podatek biorą.
Warsztat samochodowy Reda zaprasza
Tanie i solidne stoły rozkładane i krzesła w w PomorskieMeble.pl
/informacja w sprawie ogłoszeń drobnych: admin@e-reda.pl/
Tanie i solidne stoły rozkładane i krzesła w w PomorskieMeble.pl
/informacja w sprawie ogłoszeń drobnych: admin@e-reda.pl/
Psy bez dozoru i bez kagańca
Wykręcasz na komórce stosowny numer do służb, które się takimi rzeczami zajmują i informujeszBalbina pisze:Zastanawiające jest,że tak duża ilośc psów chodzi po mieście bez smyczy,nie wspomnę już o kagańcu.Jak zwracasz uwagę takiemu właścicielowi to się burzy.Amstaffy łaża bez kagańców,żadko inne grożne rasy są prawidłowo wyprowadzane.Tyle się słyszy o pogryzieniu przez psy
Nawet gdyby dało się coś na komórce wykręcić to nim te służby się pojawią rzeczony zwierzak jest już w domu na swoim legowisku.
Swego czasu mieliśmy tu dyskusję o służbach mundurowych z ulicy Łąkowej
wniosków było sporo, minęło chyba z pół roku, a patroli jak nie było tak nie ma.
Nie wiem jaka jatka musiałaby się wydarzyć na naszych ulicach aby ruszyć to towarzystwo ze swojej siedziby.
Okres letni, młokosy po nocach wyją aż trzeszczą mury, silniki pozbawionych tłumików rzęchów rwą ciszę nocną jak chcą, ale mury dworku z Łąkowej są dobrze wygłuszone, no nowoczesna technologia.
Przydałaby się jakaś inwencja własna, ale pewnie najwygodniej żeby się nic nie działo. No, a jak piesek kogoś ukrzywdzi to już będzie za późno, oczywiście znajdzie się i piesek i właściciel, ale komu na co to się przyda, prawda?
Swego czasu mieliśmy tu dyskusję o służbach mundurowych z ulicy Łąkowej
wniosków było sporo, minęło chyba z pół roku, a patroli jak nie było tak nie ma.
Nie wiem jaka jatka musiałaby się wydarzyć na naszych ulicach aby ruszyć to towarzystwo ze swojej siedziby.
Okres letni, młokosy po nocach wyją aż trzeszczą mury, silniki pozbawionych tłumików rzęchów rwą ciszę nocną jak chcą, ale mury dworku z Łąkowej są dobrze wygłuszone, no nowoczesna technologia.
Przydałaby się jakaś inwencja własna, ale pewnie najwygodniej żeby się nic nie działo. No, a jak piesek kogoś ukrzywdzi to już będzie za późno, oczywiście znajdzie się i piesek i właściciel, ale komu na co to się przyda, prawda?
sorry, ale muszę coś dodac 8)TM pisze:
Wykręcasz na komórce stosowny numer do służb, które się takimi rzeczami zajmują i informujesz
sęk w tym, że jako przykładny obywatel staram się działać częściej niż nasz ociężały i egoistyczny w większości naród (taki sarkaźmik).
Leży człowiek na śniegu 21.00, skrzyżowanie Szkolnej z Mickiewicza, 30 minut patrol nie nadjechał, na szczęście z pomocą jednego przechodnia udało nam się gościa dobudzić i o dziwo... odnaleźć jego miejsce zamieszkania. No ok, może i zrozumiem, mieli dużo pracy, inna akcja.
Ale, gdy na klatce "pan Stefan" spał w najlepsze to poradzono mi wyprowadzenie go wraz z sąsiadami (była 3.00 nad ranem!!). No a ja na to, że co będzie jak się nam przewróci, spadnie ze schodów itd.to od razu będą by nas zamknąć.
No i przyjechali po 1,5 godziny, by pana dobudzić (nie wiem jakim cudem), przeprowadzić pogadankę i odjechać.
ps. ostatnio widywałem policjantów przy szkolnej z teczkami, nawet ok 21.00 gdzieś do mieszkań dzwonili
Juz o tym pisałam kiedys i sie bedę przy tym upierać. Nie wiem gdzie dokładnie mieszkasz, ale w letnie wieczory czy noce na ul. Mickiewicza, Spokojnej i Łąkowej ja patrole widuje, nie tylko jadace ale tez zatrzymujące podejrzane typki.Alfista pisze:Okres letni, młokosy po nocach wyją aż trzeszczą mury, silniki pozbawionych tłumików rzęchów rwą ciszę nocną jak chcą, ale mury dworku z Łąkowej są dobrze wygłuszone, no nowoczesna technologia.
Nie chce sie powtarzać, ale ja ich poprostu widuję, więc cos tam robia. Nie można powiedzieć, że ich nie widac.
Co innego jesli chodzi o wezwania. w tym nie miałam akurat doświadczenia
Ja akurat ostatnio muszę powiedzieć, że redzka policja całkiem nieźle sobie radzi. Na moje wezwanie dotyczące nietrzeźwego Pana przyjechali dość szybko. Także ostatnio plusują w moich oczach mialem jeszcze jedną sytuacje w której poradzili sobie calkiem nieźle i trzeba przyznać jestem całkiem pozytywnie zaskoczony.
Chociaż jest jedna rzecz która mnie rozbawiła otóz będąc na spacerze w okolicach komisariatu widziałem ciekawą scenke. Kilkoro policjantów wsiada do Fiato Doblo(czy coś takiego) i nie może go odpalić - i tak po kilku nieskutecznych próbach koledzy z komisariatu przyszli z pomocą i 'popchali' włoski wehikuł czasu (troche manewrów było na tym parkingu) ale no udało się. Jednak z dobre 4-5 minut na to stracili. To z kolei skłoniło mnie do refleksji - otoz jakby byla jakaś poważna akcja w stylu próba morderstwa to wyobraźcie sobie Naszą policje jak oni mając taki cudowny sprzęt ma jechać na 'szybką' akcje?
Chociaż jest jedna rzecz która mnie rozbawiła otóz będąc na spacerze w okolicach komisariatu widziałem ciekawą scenke. Kilkoro policjantów wsiada do Fiato Doblo(czy coś takiego) i nie może go odpalić - i tak po kilku nieskutecznych próbach koledzy z komisariatu przyszli z pomocą i 'popchali' włoski wehikuł czasu (troche manewrów było na tym parkingu) ale no udało się. Jednak z dobre 4-5 minut na to stracili. To z kolei skłoniło mnie do refleksji - otoz jakby byla jakaś poważna akcja w stylu próba morderstwa to wyobraźcie sobie Naszą policje jak oni mając taki cudowny sprzęt ma jechać na 'szybką' akcje?
dawno?Ryszard pisze:sorry, ale muszę coś dodac 8)TM pisze:
Wykręcasz na komórce stosowny numer do służb, które się takimi rzeczami zajmują i informujesz
sęk w tym, że jako przykładny obywatel staram się działać częściej niż nasz ociężały i egoistyczny w większości naród (taki sarkaźmik).
Leży człowiek na śniegu 21.00, skrzyżowanie Szkolnej z Mickiewicza, 30 minut patrol nie nadjechał, na szczęście z pomocą jednego przechodnia udało nam się gościa dobudzić i o dziwo... odnaleźć jego miejsce zamieszkania. No ok, może i zrozumiem, mieli dużo pracy, inna akcja.
Ale, gdy na klatce "pan Stefan" spał w najlepsze to poradzono mi wyprowadzenie go wraz z sąsiadami (była 3.00 nad ranem!!). No a ja na to, że co będzie jak się nam przewróci, spadnie ze schodów itd.to od razu będą by nas zamknąć.
No i przyjechali po 1,5 godziny, by pana dobudzić (nie wiem jakim cudem), przeprowadzić pogadankę i odjechać.
ps. ostatnio widywałem policjantów przy szkolnej z teczkami, nawet ok 21.00 gdzieś do mieszkań dzwonili
Lata mijają, a proste sprawy dalej sobie pozostają w tym samym stanie. Zbliża się wiosna, coraz więcej ludzi na spacerach. Ludzie chodzą wszędzie, chodzą z psami. Psy są bez smyczy i kagańca. Co bardziej wrażliwy na los bliźniego właściciel psa raczy przyjaźnie uprzedzić innych spacerowiczów tradycyjnym "on nie gryzie" I na tym koniec historii. Ciekaw jestem czy ktokolwiek był świadkiem przyznania takiemu przyjaznemu właścicielowi jakiegoś upomnienia, mandatu itp.? Czy jednak musi dojść do poważniejszego zajścia? Sprawa szczególnie uciążliwa w lasach. Także biegacze, rolkarze i inni podobni mają ciężko. Czy tak trudno przestrzegać zasad?