Re: Elektrownia Atomowa w Żarnowcu?
: |15 Lut 2012|, o 16:32
Ryszrd żeby cena nie rosła wraz z budową tak jak przy budowie stadionów.
Moderowane forum internetowe na tematy związane z miastem REDA
https://e-reda.pl/
Wiatraki to jeden z głównych argumentów "zielonych", porównują oni do Polskę do Niemiec - tam, oczywiście, jak się jedzie jakąś autobaną, między jedną wiochą a drugą jest kilkanaście kilometrów łąk, pól itd, na niektórych są rozstawione takowe wiatraki. Widok piękny, gdy masz przed sobą niekończącą się autostradę (a jedziesz 160-180km/h) i mijasz wachlujące olbrzymy które samotnie stoją w polach. Z najbliższych wiosek ich nawet nie widać. A w Polsce miejscowości są na tyle blisko siebie, że jakby ich nie wcisnął tak będą w czyimś sąsiedztwie. Chyba żeby je wcisnąć w jakieś lasy czy rezerwaty, ale wtedy na pewno znów odezwaliby się zieloni, że to jakieś rzadkie gatunki ptaków straszy ...Ryszard pisze:O wiatrowych nie wspomnę bo zaczynają psuć nam krajobraz a miejscami stają się już wszędobylskie i mało sprawne w naszych warunkach (zmienność kierunków wiatru, dni bezwietrzne).
Czy sądzisz, że z atomówki uzupełnimy te niedobory? Oto fakty: Moc zainstalowana elektrowni w Polsce (w MW, stan na 31 XII 2002) Elektrownie zawodowe w tym: cieplne na węgiel kamienny cieplne na węgiel brunatny wodne, wiatrowe i geotermalne oraz inne elektrownie powyżej 0,5 MW= 35 009 MW łącznie. Źródło: „Rocznik Statystyczny” 2003, wyd. Warszawa 2003Podmiejski pisze:Salamandra "obiemia ręcyma" masz moje pełne poparcie!
Pomyślcie drodzy opozycjoniści o tym problemie zanim kupicie sobie jakiekolwiek gadżet wymagający wetknięcia do kontaktu: jak nie to NIE!!!
...z próżnego to i Salomon nie naleje....
Czemu mamy płacić? No właśnie, na razie produkujemy energię sami z własnego węgla i we własnych elektrowniach. Ale dla atomówki kupimy sobie obcą technologię, obce licencje i obce urządzenia. Większość prac specjalistycznych wykonają obcy inżynierowie. Potem kupimy paliwo uranowe u innych (bo własnego nie mamy, nie mamy także technologii jego wzbogacania) i zapłacimy komuś za jego transport oraz utylizację (bo nie mamy ani warunków ani technologii). Będzie to więc gigantyczna inwestycja, dzięki której przetransferujemy własne środki publiczne zagranicznym konsorcjom, czyli tym "innym". Pozostaje jeszcze kwestia własności samej elektrowni. Tu też będzie częściowo obcy kapitał?liliana pisze:zgadzam sie z Salamandra. w Niemczech jest kilka elektrowni. Nam tez by sie przydala. teraz jest inna technologia. czemu mamy placic innym za energie jak mozemy ja sami wytworzyc i dac jeszcze miejsca pracy.
Rachunek ekonomiczny (powyżej) czy ekologiczny? Czysta produkcja energii? Jakoś chyba nie bardzo. Szczególnie jeśli uwzględnić kwestię składowania odpadów, ich transport oraz likwidację inwestycji. Ale o tym w kontekście Żarnowca ani słowa na razie. Nawet w porównaniu z "brudnym węglem" nie wygląda to ciekawie: gdyby rozpatrywać wszystkie fazy pozyskiwania energii jądrowej (łącznie z wydobywaniem uranu i likwidacją elektrowni), energia jądrowa nie jest niskowęglowym źródłem energi. Źródło: Mark Diesendorf. Is nuclear energy a possible solution to global warming? (PDF do pobrania w sieci)g63361pd pisze:A w Żarnowcu rachunek wydaje się być na korzyść elektrowni.
I o to chodzi! Uznam każdą decyzję społeczności lokalnej i dostosuję się do niej. Zaakceptuję też atomówkę, jeśli taka jest wola wiekszośći wokół mnie. Byle tylko była ona podjęta świadomie, w oparciu o wiedzę i fakty, a nie propagandę i wciskanie masie ciemnoty.hyron pisze:Fajny wątek, właśnie przeczytałem mozolnie cały...
no mój kalkulator mówi, że 4800/(4800+36280) to mniej więcej 11%, niepotrzebnie straszysz, bo ja mogę podać, że Koksik, to jest 0,9% Polskiego zapotrzebowania w ciepło, a skoro tak niski procent ma, to znaczy, że jest nierentowny.Jarek pisze:W 2010 było to więc nieco ponad 36 280 MW. Plany zakładają budowę nie jednej, ale przynajmniej dwóch elektrowni jądrowych. Moc tej pierwszej (trzy lokalizacje o których dyskutujemy) ma wynieść około 1-1,6 tys. MW. Kolejna ma mieć około 3 MW. Źródło: Założenia do polityki energetycznej, z której wynika, że do 2030 roku mają powstać elektrownie jądrowe o mocy 4800 MW.
A więc jedna atomówka to 1600 MW w stosunku do istniejących ponad 36200MW. Kalkulatory macie w komputerze i łatwo wyliczyć jaki to procent.
No tu się trochę mylisz, odsyłam do strony Państwowej Agencji Atomistyki:Jarek pisze:zapłacimy komuś za jego transport oraz utylizację (bo nie mamy ani warunków ani technologii).
Zastanawia mnie, co te tysiące osób będą robiły przy tych elektrowniach wiartrowych, dmuchały w nie ??Jarek pisze:A miejsca pracy? Oto zestawienie liczby miejsc pracy powstających przy rocznej produkcji 1 TWh energii elektrycznej:
- dla elektrowni jądrowej - 75,
- dla gazowej od 250 do 265,
- dla węglowej – 370,
- dla energetyki wiatrowej od 918 do 2400
Źródło: Goldemberg J., 2004, The Case for Renewable Energies, International Conference for Renewable Energies, Bonn (za Wikipedią).
Jesli mamy więc szukać miejsc pracy to raczej w każdej innej technologii energetycznej.
Odpady i utylizacja to w zasadzie jeden argument, także się powtarzasz, a jeżeli chodzi o transport, uważam, że o wiele łatwiej będzie przetransportować kilkadziesiąt kg uranu, niż kilkaset ton węgla.Jarek pisze:Natomiast zupełnie milczą po stronie kosztów w kwestiach odpadów, ich transportu i utylizacji (deponowania).
Romek pisze:Co do kiełbasy i wódki nie byłbym taki pewny. Wódke chyba predzej od nas zaczęli "golić" Rosjanie, a kiełbachę chyba Niemcy.
Podmiejski pisze: weź nie mów że niemiecka kiełbasa jest lepsza od polskiej?!
no - nie "Polskiej" z Lidla....