Pies, jego właściciel....i/a otoczenie.

[Romek]

Czytałam. Tylko założyłam też inna sytuację. Poza tym co z tego, że licytacja sie odbyła w domu dłużnika. To zmniejsza śmieszność tej sytuacji?

Napisałem "licytacja miała się odbyć w domu" ponieważ z artykułu wynika, że sie jednak nie odbedzie poniewaz dług został spłacony (czytałaś?)
no i w zasadzie po sprawie. a zastanawianie sie nad innymi sytuacjami....no cóz moze sie jeszcze wydarzyć wiele. Żyjemy w ciekawych czasach

[Dorma]

no i w zasadzie po sprawie. a zastanawianie sie nad innymi sytuacjami....no cóz moze sie jeszcze wydarzyć wiele. Żyjemy w ciekawych czasach

Wydaje mi się, że na tym polega dyskusja ( że zakłada sie też inne przypadki), ale nie ważne, bo znów sie przyczepisz do jakiegoś szczegółu a wydaje mi się, że nie o to w tym wszystkim chodzi.
Coś w tym jest jak już ktoś tu napisał z tą twoją forumową "erudycją".

[Romek]

No własnie własnie Dormo dyskusja polega tez na spokojnym wsłuchiwaniu sie w opinie interlokutora....nie zawsze i nie wszystkim starcza ciepliwości

A co z ta "erudycją" ? Moze moge Ci w czymś pomóc?

[Michał]

hmm tak swoją drogą
http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/tr ... omosc.html

[Salamandra]

hmm tak swoją drogą
http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/tr ... omosc.html

Ale co "tak swoją drogą"?
Podałeś link do artykułu, wokół którego już od wczoraj trwa burzliwa dyskusja

[Michał]

wybacz, nie przeczytałem myślałem że kogoś to zaciekawi

[Agamtb]

wybacz, nie przeczytałem myślałem że kogoś to zaciekawi

wybaczamy W końcu wiosna jest!

[Zigi]

Psa, jak się okazuje , może też zlicytować komornik za długi i to w pobliskim Wejherowie ...

Dobija mnie czasem głupota ludzi... Wiadomo przecież, że komornik nie chciał licytować psa, tylko zmusić tym do spłacenia długów. Ale czy naprawdę nie można się było domyśleć, że zrobi się z tego afera i komornik przy okazji zepsuje i tak nadszarpniętą reputację branży komorniczej?
Także policjanci, urzędnicy są w podobnej sytuacji - wszyscy pracują ciężko na dobrą opinię, a znajdzie się zawsze taki jeden, który nad zwykłą ludzką wrażliwość przedkłada procedury. I cały wysiłek zmarnowany. Mleko się rozlało. Znowu.

[Damian]

Nie jest to jedynie jeden przypadek, który szarpie opinię. Mnie załamuje generalnie urzędnicze myślenie. To coś kosmicznego, oderwanego od naszej ziemskiej rzeczywistości. Ten przypadek to właśnie przykład tego czegoś. Załamało mnie, kiedy w przypadkowej rozmowie z urzędnikiem pokrewnej branży usłyszałem próby tłumaczenia tego popisu myśli urzędniczej. Cóż, pozostaje ostrzec wszystkie psy rasowe znajdujące się w polu rażenia komorników wejherowskich

[Romek]

Problem z urzędnikami polega (moim zdaniem) na tym, że obawiaja sie oni podejmowania decyzji pozytywnych dla interesanta. Wielokrotnie przekonałem sie na własnej skórze w kontaktach z Urzędem Skarbowym. Bezpieczniej (dla nich) jest podjąć decyzje odmowną....niech interesant sie odwołuje, wtedy ewentualna decyzje pozytywna podejmie kto inny.
Wielu urzędników nie chce i nie może sobie uświadomić, że pełnia służebna rolę wobec nas. Na szczeblu samorzadowym nie jest jeszcze tak źle, ale w ZUS, US, NFZ, sądach, Urzędzie Pracy tam niekiedy urzędnicy "jadą" z interesantami w stylu "free"
W różnego rodzaju rejestracjach, informacjach, kasach czy punktach podawczych są coraz częściej lady i ma sie bezposredni kontakt z urzędnikiem. Jest jednak bardzo wiele okienek usytuwanych tak, ze trzeba się pochylić, prawie ukleknąć (jestem wysoki) i w tej pozycji załatwiac swoje sprawy.
Duuuuużo zostało do zrobienia

[goya]

Już się nie mogę doczekać, kiedy nasi policjanci zaczną akcje
http://www.gazetalubuska.pl/apps/pbcs.d ... /120419418
... ale się rozmarzyłam

[redzianka]

Pomarzyć dobra rzecz.Od kilku tygodni w jednym z bloków na łąkowej ,na balkonie ujada pies.I rano, i wieczorem, i w ciągu dnia.nie wiem czy w ogóle jest wpuszczany do domu.Współczuję i dziwię się zarazem sąsiadom,że nikt nie interweniuje.Gdyby ludzie interweniowali to może i policja by się zainteresowała.

[goya]

Jakaś nowa moda nastała, też zauważyłam, że pojawiły się psy na balkonach. Po co takim ludziom pies ??? Mało tego nie mają, ani miski z wodą ,ani posłania, a to już jest w/g nowej "Ustawy o ochronie zwierząt" wykroczenie, więc możnaby było zgłosić na policję, ale... cóż

[Ona czyli Ja]

A ja trochę o TOZ bym chciała napisać... Mniej więcej w listopadzie zgłosiłam do TOZ (drogą mailową), ze pewien pies jest trzymany na łańcuchu non stop (niezgodne z ustawą!), śpi na śniegu, bo buda się rozpada, ma miske pełną starego syfu, że widziałam jak wlasciciele mijaja go jak powietrze, choć on jeszcze czasami miał siłe zamachać ogonem itp itd... Otrzymałam odpowiedź, że nie mają przedstawiciela terenowego w tym rejonie i że niektóre psy lubią spać na śniegu i skoro pies macha ogonem na widok właściciela to wszystko jest w zasadzie OK !!!!
..Pies był z Redy, był...bo zimy nie przeżył. Od 2 miesiecy jest pozamiatane, ani budy ani psa...

[redzianka]

Pies na balkonie też został zgłoszony,na razie nie widzę zmian,nadal tam jest