A ja sobie własnie szukam kwiatków do ogrodu. Najlepiej takich co by "same" sobie rosły: bez podlewania, nawożenia i takie co sobie same chwasty wygonią hehe
Ale na serio to może ktoś by się chciał pozbyć pierwiosnków, bo mu się znudziły, albo za bardzo rozrosły. Oprócz bezłodygowych, mogą być jakiekolwiek, ale najlepiej żółte - lekarski albo kwiecisty. Wiem, że teraz nie pora na przesadzanie, ale akurat kwitną i widać jakie są.
Niestety nie mam za bardzo na co się wymienić. Chyba, że ktoś się skusi na złotlin japoński, albo na małe sadzonki bukszpanu. Z gruntu mogę oddać malwy, mam od zeszłego roku ale mi się nie spodobały.
Acha - mogę się wymienić na latosie sadzonki astrów zółtych, zwykłej czerwonej szałwii albo kobei. Bedę miała też aksamitki ale jeszcze nie rozpikowałam.
No to własciwie wyszło że trochę na wymianę mam
I bardzo mnie to rozczarowało, bo liczyłam na pachnący kącik. Posadziłam też funkię, ale w zeszłym roku słabo rosła, może teraz będzie lepiej.
