Warsztat samochodowy Reda zaprasza
Tanie i solidne stoły rozkładane i krzesła w w PomorskieMeble.pl
/informacja w sprawie ogłoszeń drobnych: admin@e-reda.pl/

PTASI OGRÓD.

Hydepark, czyli o wszystkim innym
julik
Znam to forum
112 postów
Znam to forum
Rejestracja: 12 lat temu

10 lat temu

Mnie ciekawi dlaczego ten 3 łabedź pływa sam? Na początku próbował zbliżyć się do tej pary łabędzi na rzece ale po jakimś czasie było widać że przegoniły go bo sam pływał w stawie obok.
Swoją drogą to tyle kaczek na rzece jeszcze nie widziałam a takie głodne że jedzą z ręki.
CICHY54
Znam to forum
81 postów
Znam to forum
Rejestracja: 16 lat temu

10 lat temu

Serdecznie witam Magdaeska -

Dzis to był mroźny ale wspaniały dzień, ptako-liczenia. Efekty imponujące, w powietrzu nisko nad ziemią wykonywały akrobacje: Dwa Kruki, dwie Kanie rude, Jastrząb duży i kilkanaście Mew, różnych odmian. Wszystkie ptaki chciały zabrać kawałki drobiowego mięsa. Dominowały Kruki, z wielką gracją, ale stanowczo przeganiały Kanie rude, natomiast pod ich nieobecność Wrony, i Sroki, skubały co się dało.
Kiedy przyleciały Kanie bardzo nisko, ich brunatna barwa była mało widoczna, z początku myślałem że to Jastrzębie, ale zwróciłem uwagę na siedzące Wróble i Mazurki w Ptasim Ogrodzie, nie reagowały. Siedziały na górze krzewu Dzikiej róży, i obserwowały duże ptaki w powietrzu. Drugi szczegół, zawsze Kaniom towarzyszą Sroki, w locie oraz kiedy siedzą na gałęzi drzewa a także przy pobieraniu pokarmu. Kania spokojnie skubie mięso, (nie zabiera go), tylko najada się do syta. W trakcie posiłku, Sroki jej podskubują z boku, ale to jej nie przeszkadza.
Mewa siwa, jak zwykle skorzystała z okazji i porwała kawał mięsa, jednak kiedy była już w powietrzu, Kruk z duża szybkością podleciał do niej, i blokował jej skrzydła nogami. Mewa wiedziała, że nie miała szans uciec ze zdobyczą, upuściła je, a Kruk zapikował w dół, i szybko znalazł się na ziemi. Po chwili miał już zdobycz w dziobie. Teraz szybko oddalał się od grupy ptaków. Wiedząc, że jeśli Mewy zauważą go, to w kilka będzie go ścigać. Czasami się zdarza, że Kruk widząc zagrożenie, upuszcza pokarm. Jednak potężne skrzydła Kruka potrafią nabierać szybkości, i kierując się w stronę lasu, zniknął z oczu.
Dziś w Ptasim ogrodzie: Kruki. Kanie Rude. Wrony siwe, Jastrząb duży, Czarnowrony, Kawki, Gawrony, Sroki, Kosy, Sikorki bogatki. Dzięcioły duże, Wróble, Mazurki. Mewy siwe, Mewy śmieszki.
Nie można skorzystać z karty obserwacji, (atak hakerów) strona zablokowana. Informacja na niej: "Nie można połączyć się z prawdziwą witryną".
Tak więc ilość oraz odmiany ptaków wyślę e-mailem. Także nie mam odpowiedzi aktywacyjnej Awi Bazy. jako e-maila.

Obrazek
Dziś Kania Ruda podleciała po cichu w miejsce wyłożenia pokarmu, chwyciła w szpony kawałek mięsa i poderwała się do lotu. Nawet bystre Mewy nie reagowały. Tak więc Kania jest dziś szczęśliwa, uda się spać syta.

Witaj Julik -
= NIE MA PUŚI I GIEROJA =
Im dłużej przebywam wśród Łabędzi, tym więcej szczegółów nie zgadza się, co do identyfikacji ptaków, choć wydawało by się, że wszystko jest zrozumiałe. Zauważam coraz więcej szczegółów mówiących, że jest inaczej niż na pierwszy rzut oka mogłem to stwierdzić.
W wątpliwość podała mi "Malutka" , która pływa w oczku wodnym. Jej wybarwienie dzioba i piór na głowie, jest odmienne niż tej pary Łabędzi na rzece. Są w tym samym wieku, więc powinny mieć taką samą barwę dzioba w odcieniu bordowym, a nie pomarańczowym. Także pióra na głowie są w odmiennej barwie.
To mi nie dawało spokoju, więc zebrałem wszelkie możliwe fotografie z marca 2013 roku, całej "Puśkowej rodziny". A także filmy, które tworzyłem w tym czasie. Zajęło mi to całą noc. Analiza poprzez porównanie głów ptaków, w różnych ujęciach. Zauważyłem że każde z Łabędzi ma odmienny wyraz fizjonomiczny głowy.
Teraz podzieliłem fotografie na kilka grup:
Tatulek i Mamulka - rodzice rodziny Puśków, żywo reagowały na takie zawołanie.
Gieroj - syn rodziny Puśków, największy z trójki potomstwa. Także reagował na wołane imię.
Córeczka mamulki - to najmniejsza samiczka, siostra Gieroja.
Bezimienna samiczka, druga siostra Gieroja.
Puśa - samiczka, która dołączyła do rodziny Gieroja, po śmierci jej rodziców.
Teraz zacząłem porównywać, zeszło roczne fotografie pary łabędzi, przybyłych w tym roku do Parku, oraz samotnej "Malutkiej" w oczku wodnym.
Doznałem olśnienia, wszystko się ułożyło w jedną nierozerwalną całość. Para Łabędzi która przyleciała w tym roku to: "Tatulek i Mamulka" - rodzice Gieroja. Powróciły na swoje stare miejsce, nawet przesiadują dokładnie tam, gdzie w zeszłym roku.
Co mnie zmyliło w odczytywaniu gestów, jakie tworzył Gieroj. Po jedzeniu stawał na nogi i wyciągał wysoko szyję. To zachowanie odziedziczył po ojcu, przecież jest jego synem. "Tatulek" nie zawsze, ale też to robi. Po analizie wszystkich głów na fotografiach, stwierdziłem, że "Malutka", w oczku wodnym jest "Córeczką Mamulaki". Jednak przyzwyczajenie, jest drugą naturą każdej żywej istoty. Ona choć wie, że już musi być samodzielna, ponieważ rodzice tworzą nową rodzinę. To choć z daleka, może ich obserwować. dlatego wybrała oczko wodne w pobliżu. Rodzice mają pomarańczowe dzioby, a Malutka bordowy. Wszystko nagle stało się takie oczywiste. Jednak musiałem to sprawdzić fizycznie, czy nie pomyliłem się w ocenie. Pojechałem do Parku 29.12.2013. Pokrojonego chleba było tam mnóstwo, leżał na trawnikach, na poboczach chodników i przy brzegu rzeki. Ludzie po świętach przynosili to, co im zostało. nie tylko pokarm, ale i odpadki. Gotowane rybie głowy, czy galaretkę z warzywami.
Para Łabędzi była w swoim starym miejscu, po drugiej stronie rzeki w szuwarach, na przeciwko przystani kajakowej. Kiedy przyjechałem na nabrzeże, oba ptaki czyściły pióra. Zawołałem: "chodźcie amku". Nie reagowały. Pomyślałem, że już jadły, dlatego nie chcą przypłynąć do mnie. Tak to były rodzice Gieroja, Tatulek i Mamulka.
Zawołałem go tak, jak w zeszłym roku: “Tatulek!”, obserwując jego zachowanie. Przestał czyścić pióra i podniósł głowę. Mówiłem dalej: “Wiem, że to ty jesteś mój śliczny. Tatulek choć amku”. I wtedy stało się coś nieprzewidywalnego. Tatulek stanął na nogi w płytkiej wodzie, wyciągnął wysoko szyję i ciało oraz zaczął wymachiwać swymi potężnymi skrzydłami.
Mówiłem dalej: “Tatulek ślicznie”. On ponawiał ten gest, kilka razy, trzepocząc skrzydłami. Choć odległość między nami była około kilkadziesiąt metrów, świst powietrza dającego opór piórom skrzydeł, był jakże wyraźny i głośny. Potem skierował się w moja stronę, za nim podążała Mamulka. I kiedy spróbowały swojego ulubionego pszennego chleba tostowego, zjadły prawie cały bochenek. Resztę pozostawiłem dla Malutkiej w oczku wodnym. Dziś miała opuszczone skrzydła, była wystraszona wybuchami petard. Jak wszystkie ptaki w Parku. Czy to jest moralne, tworzyć atmosferę zagrożenia w Parku miejskim. Czy ptaki muszą ginąć przez zaczynający się Nowy Rok. Moja Wrona umarła, przez wybuchy petard na osiedlu. Zabił ja stres. Dlatego doskonale rozumiem co odczuwają inne ptaki.
Kiedy przesiadywałem z Malutką długi czas mówiąc do niej, uspokoiła się, czyściła piórka, a potem wyciągnęła się rozkładając szeroko skrzydła.
Kiedy zastały mrozy, oczka zamarzły, także zakole rzeki, Łabędzie opuściły Park.
Serdecznie pozdrawiam.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Ostatnio zmieniony |27 Sty 2014|, o 18:10 przez CICHY54, łącznie zmieniany 2 razy.
Ginglith
Nowy/a na forum
4 postów
Nowy/a na forum
Rejestracja: 11 lat temu

10 lat temu

Witam. Codziennie przechodzę przez park i mostek w drodze do i z pracy. Za każdym razem rozglądam się w około szukając "naszych redzkich łabędzi". A kiedy już je widzę przypominam sobie Pana pięknie opisywane relacje, które bardzo chętnie czytam Pisze Pan, że łabędzie opuściły park .... a może już wróciły? Dziś widziałam parę łabędzi czyszczących piórka na brzegu "plaży".
julik
Znam to forum
112 postów
Znam to forum
Rejestracja: 12 lat temu

10 lat temu

Też dziś widziałam parkę na rzece. W sylwestra rzeczywiście odleciały ale zaraz po nowym roku wróciły, chodzę każdego dnia i je widzę. Ale tego samotnika nie widać od 3dni.
CICHY54
Znam to forum
81 postów
Znam to forum
Rejestracja: 16 lat temu

10 lat temu

Serdecznie witam Ginglith oraz Julik -
Dziękuję bardzo za informacje. Byłem w Piątek w Parku, Łabędzi nie było. Pytałem się ludzi, nikt ich nie widział. Jeśli dziś powróciły, to dobrze. Tatulek i Mamulka dadzą sobie radę, są doświadczonymi ptakami. Jeśli Puśa i Gieroj są w BEKA, to dobrze, brak im doświadczenia, i mogło by ich spotkać coś złego z ręki człowieka.
Zresztą, kiedy nie ma jeszcze potomstwa, ptaki mogą przelatywać nawet na kilka godzin w inne miejsce. Natomiast kiedy są już maluchy, rodzice nie odstępują ich na krok.
W środę pojadę do Parku.

Serdecznie pozdrawiam Was wraz z rodzinami.
Tadeusz.
goya
Lider Forumowicz
1018 postów
Lider Forumowicz
Rejestracja: 16 lat temu

10 lat temu

W związku z planowaną budową dodatkowego toru do Wejherowa i przystanku/peronów (2015 r.) w okolicach Twojego Ptasiego Ogrodu nie myślałeś, aby zacząć szukać nowego miejsca? Albo chociaż zapoznać się z planami budowy? Szkoda byłoby Twojej pracy tam włożonej, a przede wszystkim ptaków, które znajdują tam schronienie i pokarm. Myślę, że w razie "przeprowadzki" możesz liczyć na naszą pomoc.
CICHY54
Znam to forum
81 postów
Znam to forum
Rejestracja: 16 lat temu

10 lat temu

Serdecznie witam Goya -
Dziękuję bardzo za informację. Owszem trzeci tor do Wejherowa pójdzie po przeciwnej stronie terenu. Nawet już jest wykonane miejsce na wiadukcie. Z tej strony kolej ma dziesięcio metrowy pas od torowiska, i w 2013 roku, oczyszczali go z drzew i krzewów, wycinając je do samej ziemi. Wycieli mi jeną trzecią topolowego zagajnika. Teraz wiem, że ten teren, jest ich, i ogrodzenie Ptasiego Ogrodu wykonałem już po wytyczeniu granicy. Teren na którym istnieje Ptasi Ogród, jest prywatnym terenem Spółdzielni.
Natomiast nie jestem zorientowany odnośnie peronów. W moim miejscu, na południe od torowiska, jest bardzo wysoka skarpa, ponad 10 metrów. Natomiast po drugiej stronie, gdzie pójdzie nowe torowisko, jest teren płaski. Już w zeszłym roku, firma wycięła zagajnik, przy torach. Oznaczony na mapie.
Czy poszukiwać innego miejsca?. Nie ma innego!. Firma oczyszczająca teren kolei , za zgodą Kierownika Administracji Spółdzielni ,weszła na ten teren i wycięła całą wschodnią część wąwozu, niszcząc naturalne siedlisko ptaków tam przebywających. Oraz dwudziestopięcio letniego Włoskiego Orzecha, którego zasadził i opiekował się nim lokator z bloku 27 D, przez te wszystkie lata . Obecnie w tym miejscu jest dzikie wysypisko śmieci, (gruz opony i spora hałda gałęzi), które to można oglądać z okien kolejki podmiejskiej, a które są zagrożeniem pożarowym tego miejsca letnią porą. W 2005 roku był pożar właśnie tego terenu, zakończył się ugaszeniem, przy Ptasim Ogrodzie. Przy tak dużym skupisku drewna, zgromadzonego na skarpie przy garażach, w razie pożaru, zostaną one ziszczone!. Bardzo bym prosił o informacje odnośnie planów usytuowania peronów, aby zapoznać się z nimi.
Serdecznie pozdrawiam.

Obrazek

= TATULEK I MAMULKA =

Łabędzie powróciły do parku. Pojechałem tam, i nakarmiłem je z niskiego brzegu, na plaży. Zjadły migiem cały bochenek pszennego tostowego chleba. Pobierały go z odległości około pół metra. Zauważyłem, że kiedy jestem mały, leżąc na ośnieżonym brzegu, Łabędzie podchodzą bardzo blisko. (Pół metra). Natomiast im jestem wyższy, tym bardziej oddalają się. Siedząc na brzegu, zachowują odległość metra ode mnie. Jednak wielkie stado kaczek wyrywało im każdy kęs. W końcu Mamulka zdenerwowała się i zaczęła szczypać kaczki. Ponieważ nie dawały jej możliwości pobrania pokarmu.
I tu uwaga!.
Dziś park był opustoszały, a ptaki bardzo głodne. W ciepłe dni, kiedy ptaki radzą sobie z pozyskiwaniem pokarmu, ludzie odwiedzający je, wyrzucają duże ilości chleba. Natomiast kiedy najbardziej potrzebują go, w mroźny i wietrzny dzień ( jak dziś), nikt ich nie karmi. A właśnie ten czas jest dla nich najważniejszy.

Obrazek
CICHY54
Znam to forum
81 postów
Znam to forum
Rejestracja: 16 lat temu

10 lat temu

Obrazek
Obrazek
ODPOWIEDZ