Warsztat samochodowy Reda zaprasza
Tanie i solidne stoły rozkładane i krzesła w w PomorskieMeble.pl
/informacja w sprawie ogłoszeń drobnych: admin@e-reda.pl/

PTASI OGRÓD.

Hydepark, czyli o wszystkim innym
redzianka
Lider Forumowicz
1249 postów
Lider Forumowicz
Rejestracja: 13 lat temu

11 lat temu

No po rozmowach z P.Tadeuszem on już wie,że ma na imię Pusiek
Ja przez tą historię czuję niechęć do tej łabędziowej rodzinki.Żebyśmy tylko Puśka nie utuczyli za bardzo i nie oduczyli samodzielności.
Awatar użytkownika
mika
Bywalec
168 postów
Bywalec
Rejestracja: 13 lat temu

11 lat temu

Żeby tylko nie skończyło sie tak, że zwierze które w człowieku znalazło przyjaciela nie ucierpiało z rak jakiegos innego człowieka.
CICHY54
Znam to forum
81 postów
Znam to forum
Rejestracja: 16 lat temu

11 lat temu

Serdecznie witam wszystkich -
Także gościa z Bergisch Gladbach (Niemcy) odwiedzącego tą stronę oraz moja WWW w tym temacie.
Willkommen im Forum E-Reda, Bird Garden in der Betreff-Zeile. Auch schön, eine Web-Seite zum gleichen Thema veranstalten.

Goya - Masz rację, lepiej pisać, w dokumencie, poza Forum. Mam konto Google Document's. I tam edytor zapisuje co kilka sekund, nawet, kiedy by wyłączyli prąd, nie tracę zapisanej zawartości. Wyjaśniam, iż obserwacje zachowań zwierząt, to moja mocna strona, ponieważ posiadam w tym kierunku wiedzę, zdobytą poza granicami naszego kraju (UK). I pragnę uspokoić wszystkich, że nie ma takiego niebezpieczeństwa, ponieważ Puśek, doskonale rozgranicza zachowania ludzi. Byłem wczoraj u niego, jak zawsze po zawołaniu, podpłynął do mnie ale nie od razu. Zatrzymał się na odległości około trzech metrów, i obserwował mnie. Cały czas mówiłem do niego, dopiero wtedy podpłynął bliżej i dziś spokojnie brał pokarm z dłoni. Co mnie zaskoczyło, po raz pierwszy zaczął "gaworzyć", kiedy po namoczeniu kęsa w wodzie, podpływał po następny. To dobry znak, że czuje się dobrze w moim towarzystwie. Po pewnym czasie, przechodził zbyt blisko młody mężczyzna obrzeżem, Puśek od razu zareagował, szybko oddalił się na środek rzeki. Obejrzałem się, co Go tak zaniepokoiło?, mężczyzna nadal szedł około kilku metrów od brzegu. Po chwili zawołałem go ponownie, podpłynął ostrożnie. Kiedy to momentalnie podniósł skrzydła i obrócił się o 180 stopni, wydając okrzyk, bardzo szybko oddalił się od brzegu. Niedaleko przystani jakieś 50 - 60 metrów biegł wałęsający się ubrudzony w błocie wielki pies. Nie wiem jak Pusiek go zobaczył, ponieważ był poniżej widoku na ten teren. Reaguje bardzo spontanicznie na złe i dobre zdarzenia. Po tym incydencie, kiedy był już najedzony, podawanie mu każdego kęsa pokarmu, ignorował , dając pierwszeństwo Kaczuszkom, które bardzo lubią z nim przebywać. To może także daje mu komfort, bycia wśród innych ptaków, które nie wypędzają go. Puśek, to inteligentny ptak, tylko w mroźne dni, zjada więcej, kiedy robi się ciepło, je tyle ile potrzebuje, nic nad to. Jak już pisałem, ptaki kierują się Podświadomością, a nie Świadomością jak ludzie, i jeśli jest pokarm, to trzeba zabierać wszystko.
Każdego dnia teraz przylatują do Ptasiego Ogrodu, dwie Kanie Rude, już widząc, że jestem, krążą bardzo blisko, czekają, bym odszedł z tamtąd, siadają przy wyłożonym mięsie, i nie zabierają go, zjadają tyle ile potrzebują, potem chwilę odpoczywają, przed odlotem, zawsze robią kupkę, by każdy zbędny balast nie utrudniał, poderwanie się olbrzymiego ciała ptaka, w dodatku obciążonego pokarmem. Duże ptaki mają trudność z poderwaniem się do lotu. Waga robi swoje. Odlatują nisko nad ziemią. Zwierzęta zdrowe nie znają uczucia pazerności. Nie najadają się na zapas.
Wykładanie mięsa zimą Ptakom drapieżnym, ma na calu dawanie równych szans przeżycia innym ptakom, które padały by ofiara Ptaka drapieżnego. Latem to już muszą się stosować do zasad Wielkiej Matki Natury, i moja ingerencja jest zbyteczna.
Redzianhka - Ja także niedobrze się czuję, kiedy widzę jak rodzeństwo czy rodzice Łabędzi odrzucają Puśka. Dlatego schowaliśmy się za nabrzeżem kajakowym, i Puśek zajadał sobie spokojnie. Jednak po czasie rodzinka Łabędzi wyczuła moją obecność, i kiedy Puśek był najedzony i odpłynął ode mnie na odległość około trzech metrów, podpłynęły także do mnie. On zaś usunął się na bezpieczną odległość. Rodzinka zajadała pokarm, a rodzeństwo "gaworzyło". Tata Łabędź co chwile odganiał Puśka, który w tym czasie, wykorzystywał zajęcie się rodzinki pokarmem, podpłynął nico bliżej.
Padło pytanie, czym się różni Puśek od reszty, tak więc dziękując Redziaczkom, za przepiekne fotografie, oprę się na nich. Poznam Puśka na jakiej kolwiek fotografii, W tej kolekcji jest on na .2.3. i 11.12. Co najbardziej zwraca uwagę, jego nieco dłuższa szyja i bardzo smutne oczy, można porównać je z innymi osobnikami Łabędziej rodziny. 1.4.
Kiedy rodzinka Łabędzi najadła się, odpłynęła bliżej swego ulubionego miejsca. Natomiast Puśek, podpłynął do mnie na odległość około trzech metrów. I tam stanął, jak "zacumowany" z dala od brzegu. Mówiłem do niego cały czas. Sprawdzając na jakie słowa, i związane z nimi emocje i intencje, będzie reagował. Sięgnąłem do pamięci, jakie używam do moich ptaków domu, czy w Ptasim Ogrodzie. Kiedy przylatuje malutki Rudzik. I siada niedaleko mnie na gałęzi. W wtedy zobaczyłem to!, czego słowami nie da się w obrazowy sposób opowiedzieć, nikt mi w to nie uwierzy. Dlatego włączyłem kamerkę i nagrywałem filmiki. Puśek stał się bardziej ożywiony, kiedy do niego cały czas mówiłem. Jaki to jest śliczny, i mądry, Zaczął czyścić sobie piórka, co jakiś czas spoglądał na mnie. (Identycznie robi to moja Wrona). Trwała to bardzo długo. Ustawił się do mnie bokiem głową głaskał skrzydło, a potem podniósł lewą nóżkę aż na plecy i co jakiś czas machał ją. Potem powracał do oczyszczania skrzydła i po pewnym czasie ponownie machał nóżką w powietrzu. Nie zmieniał miejsca na wodzie. Kiedy przestałem mówić, powrócił do postawy normalnej. Kiedy oddalałem się, Puśek spoglądał na mnie cały czas, otoczony kaczuszkami. Filmiki chcę połączyć w jeden długi film o Puśku, ale jeszcze chcę nakręcić więcej ujęć o nim i wtedy przekażę go na Forum.
Łabędzie z potomstwem.
Powrócę na chwilę do innego problemu związanego z tymi pięknymi ptakami. Ludzie przychodzą z dziećmi na przystań czy na brzeg, karmić Łabędzie. Nie wiedzą jednak, że kiedy posiadają one potomstwo, rodzice są bardziej czujni, jak w resztę okresu życia.
Tata Łabędź, jest bardzo wyczulony na to, by któremuś z jego faworyzowanych piskląt, nie zdarzyła się krzywda. Kiedy ludzie stoją na łagodnym brzegu, a dzieci krzyczą, i wymachują np, parasolkami w kierunku Łabędzi, Tata ich może odebrać to jako zagrożenie. Wyjdzie na brzeg i boleśnie "przetrzepie skórę" dorosłemu, nie mówiąc już o dziecku. Mocno szczypie i uderza skrzydłami. W Wejherowskim Parku, widziałem, jak Łabędź "przetrzepał skórę", chłopcu, który biegiem zbyt blisko podleciał do siedzących na murawie młodych potomków. Musiał uciekać, ale co dostał, to dostał. Wtedy widziałem jaką bronią dysponuje ten piękny ptak. Należy spokojnie bez hałasu przybyć i karmić je z wysokiego brzegu, najlepiej z mostku, gdzie jest bezpieczniej. To!, że one są tutaj, nie świadczy o tym, że muszą być atrakcją "wesołego miasteczka". Są u siebie, przystosowały się do nowego środowiska i dajmy im także spokojnie mieszkać.
Tak jak nie lubimy, gdy sąsiad obok zakłóca nam spokój. One także lubią ciszę, i wtedy można obserwować jak się zachowują, cieszą nasze oczy, choć Puśek cieczy moje najbardziej. Już jutro ponownie Go zobaczę. Nie wiem co w nim jest takiego, ale "oczarował mnie", choć Kania Ruda, Kruk, czy moje inne ptaszki, są dla mnie bardzo ważne, także i On stał się bardzo ważny. Może z tego powodu, że pragnę mu zapewnić spokojne dzieciństwo?.
Serdecznie wszystkich pozdrawiam wraz z bliskimi.
Załączniki
PTASI OGRÓD. WSCHODNIA BRAMA. 3.11.2012 JPG..JPG
CICHY54
Znam to forum
81 postów
Znam to forum
Rejestracja: 16 lat temu

11 lat temu

Serdecznie witam wszystkich -

Obserwując Łabędzie, trudno mi było uwierzyć w tak odmienne zachowania rodziców do swego potomstwa. Raczej w ich obronie oddają życie, a nie odrzucają, jedne z piskląt. Nie pasuje mi wygląd Puśka co do reszty "rodzeństwa". Wygląda nieco inaczej, ma nieco dłuższą szyję, oraz jaśniejsze upierzenie, co nie jest naturalne wśród ptaków. Wszystkie młode mają takiej samej barwy upierzenie. Także i tu, cała trójka młodych Łabędzi ma ciemniejsze upierzenie, ale równe dla wszystkich.
Także kiedy zacząłem bywać blisko Łabędzi. Puśek podpływa do mnie, ale zaczyna stawać się pewniejszy siebie, już ma stale podniesiona głowę, na swej smukłej szyi. Jednego dnia zauważyłem inne zdarzenie, na oczku wodnym przy wejściu do parku od południowej strony, pływał młody dorodny Łabędź, wokoło niego nie było rodziców. Był sam, ale barwę upierzenia miał także jasną jak Puśek. To mi dało do myślenia, że Puśek nie jest odrzuconym pisklęciem, ale przyłączył się do rodziny łabędziej, na rzece Redzie. Dlatego taka reakcja rodzeństwa i rodziców tamtej rodziny. W zależności od dnia, inaczej się zachowują, wobec "przybranego brata". Widać jednak, że nie bardzo akceptują jego obecność, to w chwili zagrożenia. (Jakiś człowiek łamał wielkie konary przybrzeżnego drzewa, oddalały się w grupie z tego terenu, pozwalając Puśkowi na bliższy kontakt, płynęły do zatoczki na zakręcie rzeki, gdzie zatrzymały się. Każdego dnia inaczej się zachowują co do "przybysza" jakim jest Puśek. Jednego dnia są bardzo tolerancyjne wobec Puśka, i On razem pływa z młodymi, drugiego dnia są bardziej zdystansowane, i choć nie okazują agresji wobec niego, podpływają w jego kierunku. On zaś oddala się na bezpieczną odległość. Jednak kiedy jestem z nimi. Puśek czuje się bezpieczny, ponieważ wyszedł na brzeg, i blisko mnie czyścił sobie piórka, a następnie wyprostował skrzydła, ma imponujące. Także "Gieroj" (największy z trójki rodzeństwa nie dokuczał mu, i także na brzegu obok niego czyścił piórka. Łabędzie mi ufają. Kiedy karmię ich potomstwo, pozostawiają je tylko ze mną, a same odpływają z dala od nich. Kiedy się wszystkie najedzą, wraz z Puśkiem, odpływają razem w kierunku rodziców.
Obserwowałem zachowania ludzi którzy przychodzą je karmić, czasami ptaki te obawiając się o swoje potomstwo, ostrzegawczo syczą!. Nalezy zachować spokój, to ptaki nie będą ostrzegawczo dawały do zrozumienia, by zbytnio się do nich nie zbliżać.
Wykonałem wywiad z pobliskimi mieszkańcami i osobami przychodzącymi do Parku, odnośnie ilości Łabędzi, i tego samotnego łabędziego pisklaka w oczku wodnym, którego często widują wieczorem jak wychodzi z zarośli na chodnik w kierunku ul. Kazimierskiej. Jak powiedział jeden z mężczyzn, tu przedtem była duża grupka Łabędzi dorosłych i piskląt. Teraz udały się gdzieś indziej. Jednak nie dawało mi to spokoju, gdzie są rodzice tych dwóch pisklaków, z których jeden jest Puśkiem?.
Cytat z postu:
Po pewnym czasie, przechodził zbyt blisko młody mężczyzna obrzeżem, Puśek od razu zareagował, szybko oddalił się na środek rzeki. Obejrzałem się, co Go tak zaniepokoiło?, mężczyzna nadal szedł około kilku metrów od brzegu. Po chwili zawołałem go ponownie, podpłynął ostrożnie. Kiedy to momentalnie podniósł skrzydła i obrócił się o 180 stopni, wydając okrzyk, bardzo szybko oddalił się od brzegu. Niedaleko przystani jakieś 50 - 60 metrów biegł wałęsający się ubrudzony w błocie wielki pies. Nie wiem jak Puśek go zobaczył, ponieważ był poniżej widoku na ten teren.
To zachowanie było dla mnie nietypowe, ponieważ reakcja Puśka była bardzo wyrazista i nerwowa. Był na poziomie wody, a wielki wałęsający się pies o dwa metry powyżej, i oddalony od niego około 60 metrów.
Dziś w rozmowie o ptakach z wędkarzem łowiącym ryby na rzece Redzie, dowiedziałem się strasznej rzeczy. Na brzegu rzeki, na poziomie osiedla M. Buczka w kierunku Wejherowa, zauważył dorosłego Łabędzia z odgryzioną szyją. Czyżby to jeden z rodziców Puśka?. On mógł nawet sam widzieć oprawcę jego rodzica, i uciekał nurtem rzeki, aż dotarł do Parku, gdzie spotkał rodzinkę Łabędzi i zatrzymał się z nimi. To najbardziej prawdopodobne.
Więcej informacji w materiałach na:
http://cichy54-ptasiorgdbirdgarden.blogspot.com/
Serdecznie pozdrawiam.
Załączniki
3. PUŚEK Z RODZINĄ. 13.02.2013...JPG
Awatar użytkownika
Buba
Częsty Bywalec
473 postów
Częsty Bywalec
Rejestracja: 13 lat temu

11 lat temu

Od soboty mój pies oddalał się w stronę kępy krzaków,nie chciał przywoływany wracać.Poszłam wczoraj za nim i znalazłam padniętego młodego łabędzia.Ponieważ przysypał go śnieg nie wiem czy,stracił żywot na skutek mrozu,wycieńczenia ,głodu czy też ktoś lub coś mu w pomogło w zejściu z tego świata.Wielka szkoda.
Niechaj ci ,co zwykli mówić prawdę,nie liczą na niczyje poparcie na tym świecie" /Monteskiusz/
CICHY54
Znam to forum
81 postów
Znam to forum
Rejestracja: 16 lat temu

11 lat temu

Buba pisze:Od soboty mój pies oddalał się w stronę kępy krzaków,nie chciał przywoływany wracać.Poszłam wczoraj za nim i znalazłam padniętego młodego łabędzia.Ponieważ przysypał go śnieg nie wiem czy,stracił żywot na skutek mrozu,wycieńczenia ,głodu czy też ktoś lub coś mu w pomogło w zejściu z tego świata.Wielka szkoda.
Serdecznie witam Buba -
Napisz w którym miejscu Go znalazłaś, to bardzo ważne!. Prawdopodobnie to brat Puśka, ten, który samotnie był w oczku wodnym na południowej stronie Parku. Zginął z pola widzenia pewien czas temu. Samotnie przemierzał także zarośla w kierunku ulicy Kazimierskiej, gdzie był widywany. Pisklak, choć duży, bez ochrony rodziców, ma nikłe szanse na przeżycie. Ponieważ samotnie nie daje rady zdobywać pokarmu. Mewy są tak natarczywe, że nawet jeśli ktoś mu dawał jedzenie, to inne ptaki zaraz mu je podkradały, jak to się często widuje. Dlatego zawsze powtarzam i dziś także mówię, wszystkim "fachowcom od ptaków", którzy nadal twierdzą, że dadzą sobie radę w Naturze. Tylko o jakiej Naturze mówią. O tej, o której przeczytali w książkach przed trzydziestu laty?. Ponieważ ja mam orientacje, jak wyglądała czterdzieści lat temu, a jak dziś. Wystarczy obejrzeć koryto rzeki Redy, ile w niej śmieci, plastykowych butelek, które płyną co jakiś czas, gdzie się spojrzy śmieci, lub cuchnące kałuże, od niedawno wywiezionych ścieków na łono Natury. I w takim środowisku, ptaki nie żyją, ale walczą o przetrwanie. Co obrazują ich pióra: nie kompletne, matowe i duża umieralność potomstwa. Wiem o czym mówię, ponieważ martwe zakopuję, by godnie mogły pozostać po stronie "niebytu", jeśli nie było im dane cieszyć się życiem. Dlatego Puśek przyłączył się do Łabędziej rodziny, by przeżyć!. Moje kontakty z nimi, powodują, że rodzina coraz bardziej toleruje Puśka, dziś wszystkie razem jadły z niskiego brzegu. Wzruszała mnie ich zgodność. Nawet "Gieroj" największy pisklak, nie przeganiał go. Potem powróciły wszystkie do zatoczki. Nawet rodzice już nie są wobec niego tacy zasadniczy, jak przedtem.
Po wnikliwych obserwacjach rodziny, ich gestów jakie tworzą. Mogłem zorientować co zrobić, by przyjęły Puśka. Pierwsze doświadczenia z nimi, ukazały, iż bezbłędnie odczytałem ich gesty i tworząc własne, które szybko pojęły, i zaakceptowały. Tak więc ufają mi i każdy kontakt jest pewniejszy. Natomiast, tak jak przypuszczałem, jeśli są na wolności, zaufanie jest do mojej osoby. Jednak kiedy ktoś z ludzi przyjdzie na brzeg, utrzymują dystans, lub nawet oddalają się na drugą stronę. Także i w kontakcie ze mną, po pobraniu pokarmu, oddalają się do zatoczki, gdzie odpoczywają. To bardzo ważne, by żyły własnym życiem. Nie czekały tylko na pomoc człowieka. Choć jedzą ziarno i świeży chleb, (2/3 ziarno i 1/3 chleb) także w tym samym czasie, nurkują głowami do dna i "żubrują", w jego zawartości. Nie wiem co tam znajdują, ale zainteresowanie jest duże tym miejscem, i często nurkują.
Serdecznie pozdrawiam.
Załączniki
RODZINA JPG..JPG
PUŚEK. 20.02.2013. JPG..JPG
9. PUŚEK. Z RODZINĄ. 20.02.2013 JPG..JPG
Awatar użytkownika
Buba
Częsty Bywalec
473 postów
Częsty Bywalec
Rejestracja: 13 lat temu

11 lat temu

Zwłoki łabędzia leżą w parku, przy ujściu starorzecza,idąc wzdłuż brzegu ,parkiem w stronę Park Reda ,to z lewej strony,po minięciu cypla w kształcie główki grzyba/zrobiony z kostki,stoi tam ławka i dwa kosze na śmieci/ jest niewielkie skupisko krzewów ,jeszcze przed ostatnim" rowem" tam ptak dokonał żywota.Wcześniej ,jeszcze w grudniu znalazłam trzy padnięte kaczki,też w tym rejonie.Wspomnieć też należy,że w tej okolicy w skarpach przybrzeżnych mają swoje nory szczury wodne,przegnane przebudową i regulacją rzeki w okolicach mostku.Te wszystkie odkrycia dokonał mój pies,który jest psem myśliwskim,lecz nie zaganiającym czy polującym bezpośrednio,lecz wabiącym ptactwo.Zawsze, gdy jesteśmy nad rzeczką ptaszyny garną się do nas.
Niechaj ci ,co zwykli mówić prawdę,nie liczą na niczyje poparcie na tym świecie" /Monteskiusz/
Awatar użytkownika
redziaczki
Wygadany Lider
2023 postów
Wygadany Lider
Rejestracja: 13 lat temu

11 lat temu

Buba pisze:Zwłoki łabędzia leżą w parku, przy ujściu starorzecza,idąc wzdłuż brzegu ,parkiem w stronę Park Reda ,to z lewej strony,po minięciu cypla w kształcie główki grzyba/zrobiony z kostki,stoi tam ławka i dwa kosze na śmieci/ jest niewielkie skupisko krzewów ,jeszcze przed ostatnim" rowem" tam ptak dokonał żywota.Wcześniej ,jeszcze w grudniu znalazłam trzy padnięte kaczki,też w tym rejonie.Wspomnieć też należy,że w tej okolicy w skarpach przybrzeżnych mają swoje nory szczury wodne,przegnane przebudową i regulacją rzeki w okolicach mostku.Te wszystkie odkrycia dokonał mój pies,który jest psem myśliwskim,lecz nie zaganiającym czy polującym bezpośrednio,lecz wabiącym ptactwo.Zawsze, gdy jesteśmy nad rzeczką ptaszyny garną się do nas.
Faktycznie, leżą w tym miejscu zwłoki łabędzie. Zastanawiam się gdzie zadzwonić by je usunęli...
Reda. Tu się po prostu dobrze żyje
Runeda
CICHY54
Znam to forum
81 postów
Znam to forum
Rejestracja: 16 lat temu

11 lat temu

Serdecznie witam wszystkich -

Dziś poszukiwałem ciała brata Puśka, ale nie znalazłem, pomagała mi grupka chłopców, i przeczesaliśmy cały teren przy rzece. Może wykonać taką mapkę Parku, by w przyszłości można było przekazywać różne informacje nanosząc je na mapkę. To by ułatwiło poszukiwanie i lokalizację.
Mam związany z tym tematem poważny problem, zagrażający życiu Łabędzi. Młody pisklak zahaczył się skrzydłem i długo szarpał, aż w końcu uwolnił się z śmiertelnej pułapki. Kotwiczki z żyłką pozstawioną przez wędkarza. Dobrze, że się tak skończyło, ale zagrożenie istnieje nadal!. Jeśli kotwiczka wbije się w szyje Łabędzia. To złapanie go wraz z nią, będzie bardzo trudne i może on przypłacić życiem w dużych męczarniach. Szarpiąc się porozrywa narządy. Ponieważ może wdać się infekcja. Czy natrafi na żyłę i wykrwawi się.
Zatoczka jest płytka, i w butach rybackich można swobodnie dojść do tego miejsca i usunąć zagrożenie.
Bardzo bym prosił, o pomoc w usunięciu kotwiczki dla przebywających tam Łabędzi. Osoba która zlikwiduje kotwiczkę wędkarską uwiązaną na czcinie, otrzyma ode mnie osobiście nagrodę. Dla zainteresowanych i dowcipnisiów, informacja, wiem jak wygląda urwany sprzęt wędkarski, tak więc będzie on podztwą do przekazania nagrody.
Serdecznie pozdrawiam.
Załączniki
PUŁAPKA  DLA  ŁABĘDZI JPG..JPG
PUŁAPKA DLA ŁABĘDZI JPG..JPG (60,08 KiB) Przejrzano 8102 razy
PARK  NAD  RZEKĄ  REDĄ .JPG..JPG
Awatar użytkownika
Buba
Częsty Bywalec
473 postów
Częsty Bywalec
Rejestracja: 13 lat temu

11 lat temu

Cichydosłownie 10 min temu wróciłam z parku,ze spaceru.Truchło łabędzia leży nadal,ale jakby trochę przeniesione,nie jest wśród krzaków,lecz przy samym brzegu.Idąc od mostku alejką wzdłuż brzegu ,po lewej stronie jest cypelek z dwoma ławkami i koszem na śmieci.Po prawej stronie przed rowem mającym ujście do rzeczki jest grupa krzewów,jakieś 15m w prawo od tych ławek leży martwy łabądek.
Niechaj ci ,co zwykli mówić prawdę,nie liczą na niczyje poparcie na tym świecie" /Monteskiusz/
Awatar użytkownika
redziaczki
Wygadany Lider
2023 postów
Wygadany Lider
Rejestracja: 13 lat temu

11 lat temu

Tutaj na mapce zaznaczyłem, gdzie leży ten martwy łabędź

http://screenshooter.net/6025709/sjvaxga
Reda. Tu się po prostu dobrze żyje
Runeda
Awatar użytkownika
Buba
Częsty Bywalec
473 postów
Częsty Bywalec
Rejestracja: 13 lat temu

11 lat temu

Cichy już wiem,że znalazłeś zwłoki łabędzia,czeka cię przykry pochówek.Poznałeś dziś mojego męża i psa na spacerze po parku,głównie na plaży przy zatoczce. Takich ludzi z pasją jak Ty powinno być więcej.Pozdrawiam.
Niechaj ci ,co zwykli mówić prawdę,nie liczą na niczyje poparcie na tym świecie" /Monteskiusz/
CICHY54
Znam to forum
81 postów
Znam to forum
Rejestracja: 16 lat temu

11 lat temu

Serdecznie witam wszystkich -
Buba -
Tak, miałem przyjemność poznania Twego męża i pieska. Zaraz na myśl przyszło mi że to może być Twój mąż, ponieważ powiedział, że Ty wychodzisz z rana z pieskiem. Mam takie "coś" od dziecka, w jakiś nietypowych sytuacjach od razu oceniam stan faktyczny zdarzenia.. To tak jakby intuicyjnie potrafię odbierać co było przedtem. Kiedy podjechałem do brata Puśka, obejrzałem przykry widok leżącego ciała. Skupiając się na tym co widzę i na tym co wewnętrznie odczuwam, potwierdziły się moje przypuszczenia. Umarł w spokoju, to znaczy, całościowy obraz równego ułożenia piór na ciele wskazywał, że nie walczył z agresorem. W tym czasie przedztawia mi się obraz zdarzeń tych które zaobserwowałem, kiedy żył.
Samotnie siedział w jednym z oczek wodnych, wraz z gromadą Kaczek i Mew. Łabędź z natury nieśmiały, zawsze dał się "wyrolować" przez szybkie Kaczki i jeszcze zwinniejsze Mewy, które utrudniały mu pobieranie pokarmu wykładanego przez odwiedzających. Kiedy miał go coraz mniej, ponieważ był sam i mniejsze ptaki nie liczyły się z nim, jako dorodnym Łabędziem, wyrywały mu najmniejszy kawałek pokarmu, on niedożywiony słabł, a kiedy nadeszła zimna noc, zasnął i nie obudził się, zamarzł!. Wtedy nie miałem rozeznania w sytuacji, nie wiedziałem, że rodzice Puśka i jego brata zostali zabici nad rzeką, a tylko Puśek, mimo odrzucania przez inną rodzinę, trwał w zamiarze, bycia przy nich, ponieważ podświadomie wiedział, że tylko w taki sposób ma możliwość przetrwania. Jego brat wybrał inną drogę, która okazała się niefortunną drogą do nikąd.
Posiadającv wiedzę z Psychologii zachowań zwierząt, udało mi się zbliżyć Puśka do "przybranej rodziny". I choć niektóre z nich są niechętne do przybysza, jednak pozwalają by był obok nich, co Puśek akceptuje. Wczoraj, kiedy je wołąłem, całą gromadą płynęły na plażę, gdzie na płaskim brzegu do wody otrzymały ziarno pszenicy, które uwielbiają. Potem trochę świeżego chleba. I wszystkie zgodnie jadły pokarm. Kręcę filmiki o Puśku i chcę zrobić jego historię na dłuższym filmie. Teraz Puśek pływa z podniesioną głową, i choć bywa, że jest szczypany przez przybrane rodzeństwo, to nic sobie z tego nie robi. Także oni między sobą się szczypią, a i mamuśka szarpie swego synka za szyje. Tata jest tolerancyjny bardziej dla Puśka, mama zaś nie.
I tu informacja dla karmiących Łabędzie. Traktujcie wszystkie jako całość rodziny, ponieważ faworyzowanie Puśka, i karmienie Go przy reszcie, powoduje, że stają się wobec niego niechętni, jako "intruza" zabierającego im pokarm. Natomiast kiedy wszystkie są najedzone, inaczej traktują przybysza, bardziej tolerancyjnie.
Trzy dni temu bardzo się wzruszyłem niecodzienną sytuacją , jaka miała miejsce w trakcie karmienia ziarnem pszenicy na płytkim brzegu. Mam część tego na filmie, jak Puśek usiadł sobie blisko mnie i "ziupkał" ziarno, reszta rodziny także "ziupkała", ale mamuśce było już za mało więc zbliżyła się do Puśka, on widocznie czuł respekt i chciał się odsunąć na inne miejsce. Ja akurat miałem wyłączoną kamerkę, by wykładać chleb reszcie rodzeństwa. Sięgnąłęm do torby po chleb. I nagle patrzę, nie ma Puśka na wodzie. Gdzie się podział, w tak krótkim czasie. Kiedy obejrzałem się w prawą stronę, oniemiałem!. Puśek siedział obok mnie na piasku, kiedy spojrzałem na niego, on tylko uniósł głowę i wstał na nóżki. Potem wszedł do wody. Potraktował mnie jako opiekuna, który obroni Go przed strofowaniem mamuśki. Nie raz widział, jak udaremniałem mamuśce "odpychanie Go". Wyciągałem rękę, mówiąc :"nie wolno, nie rób tak". Mamuśka czuje przede mną respekt i zaniechała tego czynu, za to otrzymała pokarm i razem wszystkie jadły.
Ciało brata Puśka zawinąłem w flanelowy materiał i schowałem do dużej torby. Był bardzo lekki, jak na jego wielkość. Był niedożywiony. Tak, bardzo przeżywam śmierć każdej istoty. Brat Puśka będzie wśród wszystkich istot w Ptasim Ogrodzie, którym nie było dane cieszyć się życiem. Nie zamieszczam fotografii brata Puśka. było by to nie na miejscu.
Serdecznie pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony |26 Lut 2013|, o 03:17 przez CICHY54, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
redziaczki
Wygadany Lider
2023 postów
Wygadany Lider
Rejestracja: 13 lat temu

11 lat temu

CICHY54 pisze: Bardzo bym prosił, o pomoc w usunięciu kotwiczki dla przebywających tam Łabędzi. Osoba która zlikwiduje kotwiczkę wędkarską uwiązaną na czcinie, otrzyma ode mnie osobiście nagrodę. Dla zainteresowanych i dowcipnisiów, informacja, wiem jak wygląda urwany sprzęt wędkarski, tak więc będzie on podztwą do przekazania nagrody.
Może napisz u nich na stronie http://rzekareda.pl/ tam na pewno znajdzie się ktoś kto łowi ryby w parku nad rzeczką, więc może pomorze
Reda. Tu się po prostu dobrze żyje
Runeda
Ewa302
Znam to forum
103 postów
Znam to forum
Rejestracja: 13 lat temu

11 lat temu

"Serce ma tylko ten kto ma go dla innych".....Cichy 54 wielki szacunek dla Ciebie:):):)
ODPOWIEDZ