Seeker pisze: tylko że partia ta nie miałaby tak wysokiego poparcia gdyby nie zwolennicy trawki. Sam znam kilkunastu ("aż" albo "zaledwie") zwolenników Palikota i 100% z nich zagłosowało ze względu na legalizację marihuany, więc mam prawo twierdzić, że to główny powód tak wysokiego poparcia
Ja z kolei znam całą masę ludzi, która głosowała za nim bynajmniej nie ze względu na kwestię legalizacji marihuany, tylko ze względu na inne jego poglądy (choćby odnośnie unormowania sytuacji prawno-administracyjnej państwa), więc mam prawo twierdzić, że się mylisz, bo nie musi być to główny powód poparcia tej partii.
Tylko do czego miałaby prowadzić taka przepychanka?
za to uważam za patolę redzkie klatkowo - podwórkowe menelstwo, bo je znam i wiem co sobą reprezentuje. Nie wiem czy mogłem to teraz jeszcze jaśniej napisać
Chyba nie bardzo Ci wyszło. Nie wiem, co to znaczy "patola".
Palikot niby jest za tolerancją, a jeszcze nie tak dawno sam tolerancyjny dla nadgorliwych katolików nie był. Znów hipokryzja, tak bardzo popularna w naszej polityce.
Tolerancja nie oznacza, że należy tolerować wszystko, więc to raczej Ty masz problemy ze zrozumieniem znaczenia tego słowa. Nie sądzę też, by Palikot (czy ktokolwiek inny) posługiwał się hasłem, jakie tutaj przytoczyłeś, ponieważ "jestem za tolerancją" to bardzo duże uogólnienie.
Toleruję gejów i innych odmieńców, nie oni mnie irytują a propaganda, którą ze sobą niosą.
Propaganda CZEGO?
Oni są tolerowani, nie są dyskryminowani i mają dokładnie takie same prawa jak my. Nikt ich nie pali na stosie i nie rzuca w nich kamieniami. Mogą np. wejść w związek z kobietą, jak każdy. Za to nie mogą oficjalnie wejść w związek z mężczyzną, jak każdy. Gdzie tu dyskryminacja? Każdy ma te sama prawa i ograniczenia.
Powyższe dobitnie świadczy o tym, jak nikłe masz pojęcie o istocie homoseksualizmu i problemach z nim związanych w naszym kraju.
Mniejszość homoseksualna nie walczy jednak o swoje prawa, tylko o przywileje, bo przywilejem jest traktowanie akurat ich mniejszości w sposób priorytetowy i zmienianie prawa pod wpływem ich lobby oraz nacisków.
A to już sobie chyba sam wymyśliłeś. A jeśli nie, to podaj choć jeden przykład sytuacji, w której środowisko homoseksualistów domaga się traktowania ich mniejszości w sposób
priorytetowy.
Nie popieram Korwina, ale czasem mówi mądre rzeczy i w odniesieniu do homków słuszną rzecz powiedział - równie dobrze można stworzyć mniejszość zwolenników seksu oralnego, dla której stworzy się dodatkowe prawa i przywileje, a potem dla nekrofilów, zoofilów i innych filów.
Nie znałam Korwina od tej strony, ale jeśli to prawda, to ma u mnie kolejny minus za propagowanie ogłupiającej demagogii.
Upodobania seksualne czy czyjeś zboczenia nie są powodem i argumentem by je manifestować i upolityczniać.
Ale kto wg Ciebie i
w jaki sposób chce manifestować i upolityczniać swoje upodobania seksualne? Znów prośba o choćby jeden przykład.
Jak na razie wychodzi na to, że idea "nowoczesnego państwa" Palikota kręci się wokół zioła, gejów, lesbijek oraz walce z kościołem. Rzeczywiście nowoczesność jak cholera.
Proponuję zatem poszerzenie swoich horyzontów i bardziej wnikliwe zapoznanie się z programem ruchu Palikota. Bo na razie, na podstawie obserwacji redzkich blokowisk, rozmów ze znajomymi "konopiarzami" i sondaży z YouTuba (faktycznie - niezwykle cenne źródło wiedzy) coś Ci się jedynie wydaje i przyjąłeś to za pewnik.