Warsztat samochodowy Reda zaprasza
Tanie i solidne stoły rozkładane i krzesła w w PomorskieMeble.pl
/informacja w sprawie ogłoszeń drobnych: admin@e-reda.pl/

Anatomia Upadku

Komentarze do wydarzeń politycznych
Seeker
Znam to forum
106 postów
Znam to forum
Rejestracja: 16 lat temu

11 lat temu

Zigi pisze:
Coś tam pisze:prędzej uwierzę Biniendzie, który występuje jako ekspert niezależny z własnej inicjatywy, ma kupę osiągnięć i raczej nie jest jakimś wypierdkiem, bo Amerykanie nikogo takiego by nie zatrudniali na poważnych stanowiskach niż panu Laskowi
Pamiętaj, że są też eksperci, zatrudnieni za Oceanem, jak Artymowicz, którzy z Biniendą polemizują i przedstawiają dowody przeciwko jego tezom. Na marginesie, irytuje mnie przedstawianie Biniendy jako profesora (kilka komentarzy powyżej) - Binienda nie ma tytułu naukowego profesor, tylko jest zatrudniony na stanowisku profesora (ang. Professor), czyli wykładowcy. Dla jasności, Artymowicz także nie jest profesorem, tylko podobnie jak Binienda, doktorem. Renoma pana Biniendy też jest podważana. W każdym bądź razie nigdy nie był zatrudniany, ani nie był ekspertem NASA, jak się czasami przedstawia.
Jeżeli chcemy się przebijać na "ekspertów", to trzeba by było wcześniej zdefiniować to pojęcie. Masz rację, że Binienda nie jest polskim odpowiednikiem profesora, ale nie masz racji, że nie był ekspertem NASA. Nie trzeba być zatrudnionym przez kogoś na etacie, żeby być ekspertem. NASA finansowała jego badania, z których później korzystała. Wg mojego słownika, to pozwala nazwać go "ekspertem" NASA. Jego osiągnięcia, w tym przyznane granty i nagrody, są dowodem na to, że nie jest idiotą. Dlatego należy posłuchać co ma do powiedzenia. Co do Artymowicza, to taki z niego ekspert, jak ze mnie szwaczka, no ale nie zabraniam nikomu w niego wierzyć. Chciałbym zauważyć, że Binienda to ani nie jedyny, ani nie najważniejszy "ekspert", który się zajmuje sprawą.

Pienio, pytałeś o listę. Bez problemu można ją znaleźć w necie. Zaznaczam, że istnieje różnica między zespołem parlamentarnym ds. badania katastrofy, ekspertami z nią współpracującymi oraz naukowcami zrzeszonymi wokół konferencji smoleńskiej. To trzy różne grupy. Część nazwisk ekspertów, wspomnianych przez Bubę, znajduje się w "Raporcie smoleńskim. Stan badań" z dnia 10 kwietnia 2013 roku, s. 74-76, póki co wciąż do znalezienia w sieci. Lista 100 naukowców wspomagających i podpisujących się pod głoszonymi tezami, jest do znalezienia na stronie konferencji smoleńskiej, zakładka program konferencji streszczenia referatów. Wszystkie informacje zgromadzone w raporcie oraz na stronie konferencji bardzo dobrze pokazują niekompetencję obecnej władzy i oficjalnej komisji. Wystarczy chcieć poczytać.

Przeczytałem już wszystkie raporty i książki na ten temat (obu stron). Jedna z ciekawszych, uzupełniająca powyższe gdybania o stanie państwa i kto nim steruje to "Smoleńsk. Pułapka Tajnych Służb" Aleksandra Ściosa. Polecam, kilka ciekawych suchych faktów każdy dla siebie znajdzie.

Co do naukowców, którzy chcą pozostać anonimowi, to wcale im się nie dziwię. W końcu słynny Seryjny Samobójca za rządów PO wciąż grasuje. To oczywiście całkowity zbieg okoliczności, że już prawie 20 osób związanych, mniej lub bardziej, z katastrofą smoleńską popełniło samobójstwo lub zginęło w wypadku. To całkowity zbieg okoliczności, że zazwyczaj owi samobójcy podważali oficjalną wersję wydarzeń lub zajmowali się badaniem newralgicznych elementów owej katastrofy. Jak zostało napisane kilka postów wyżej, to całkowity przypadek, że zazwyczaj samobójcy ginęli w piątek lub w sobotę wieczorem, ponieważ jak wiadomo w weekend toksykolodzy nie pracują. Oczywiście logiczne jest, że nikt z samobójców nie zostawił listu pożegnalnego, a część z nich umawiała się na spotkania na następny tydzień. Każdy zawodowy samobójca by tak postąpił, to logiczne Jakiś frajer w to wierzy? To pytanie retoryczne. Skoro ludzie uwierzyli w "politykę miłości ala Niesiołowski", "drugą Irlandię", "niższe podatki" czy "by żyło się lepiej wszystkim", to i w to uwierzą.

Ze wszystkich niby-samobojców, najciekawszy jest przypadek technika pokładowego Jaka-40 Remigiusza M., który od początku twierdził, że słyszał coś zupełnie innego, niż jest w oficjalnych stenogramach (była komenda zejścia na 50m, a nie jak się nam wmawia na 100m). Oczywiście polska prokuratura ignorowała to co mówił. Pilot Jaka do dziś potwierdza zeznania nieżyjącego kolegi. To o tyle ciekawe, że prawie każda przebitka słowna z wyznawcami Laska kończy się na argumencie ostatecznym, że przecież na stenogramach coś słychać / czegoś nie słychać. No to podsumujmy co wiemy na temat czarnych skrzynek, na bazie których sporządzono stenogramy:
- Do dziś nie odnaleziono jednej czarnej skrzynki (ktoś w to wierzy?). Rozumiem, gdyby samolot wpadł do Rowu Mariańskiego ale podobno tylko walnął w drzewo, więc jakim cudem nie można jej odnaleźć?!
- Oryginały pozostałych czarnych skrzynek są w Rosji.
- Rosjanie potwierdzili, że zabezpieczyli i zaczęli badać czarne skrzynki zanim polscy śledczy w ogóle dotarli do Rosji.
- Czarne skrzynki zostały przewiezione do Moskwy ze Smoleńska w kartonach, których nikt z polskiej strony nie raczył sprawdzić.
- My mamy kopie, które były przegrywane w ten sposób, że polski prokurator stał obok nic słysząc, ponieważ Rosjanie przegrywali to ze słuchawkami na uszach.
- Kopie przed przekazaniem polskiej stronie zostały zabezpieczone w sejfie, zamkniętym za pomocą TAŚMY I KLEJU
- Okazało się, że coś się nie tak przegrało i na jednej z kopii brakuje 6 końcowych sekund, więc poleciano znowu do Moskwy dogrywać końcówkę... Nie wspominam już, że chodzi o kluczowe sekundy.
- W jednej z pierwszych wersji stenogramów piloci na sam koniec krzyczeli "O Jezu!", w obecnej wersji "K...a mać!". Co będą krzyczeć w trzeciej? Heloł Sherlock!
- Dobrze wyszkoleni wojskowi piloci, po tys. godz. ćwiczeń, symulacji w różnych warunkach, (katastroficznych też) jak przyszło do realiów, kiedy Tupolew zderzał się z przeszkodami, walnął w brzozę, zgubił część skrzydła, przyspieszył, nabrał trochę wysokości, zrobił półbeczkę, jedyna reakcja 4 osobowej załogi, ba, MAK i Miller dodali piątą, była „K...a m.ć!” 2-ego pilota na początku zderzenia, potem całkowita cisza, i po 6 sekundach, krzyk „K......aaaa...!” nierozpoznanej osoby na koniec. To dopiero! Po prostu brakuje - „Co to było, Co się stało, Co się dzieje, Pociągnij do góry, Wyrównaj, Rozbijemy się!” z 4 lub 5-ciu możliwych ust. Zupełnie NIC! Owszem, była prawidłowa, adekwatna do sytuacji słowna reakcja „K...a m.ć!” 2-ego pilota, ale potem – TA KOMPLETNA CISZA, i końcowa „K......AAAA…” NIEZNANEJ OSOBY? Kupujecie to? Rozsądny kupi? Tym bardziej kiedy porównamy do ostatniej historii zwyczajnych kobiet, które nie miały zielonego pojęcia gdzie pedał gazu, gdzie hamulec, a jednak po nagłym zasłabnięciu kierowcy kursowego autobusu PKS, w okropnych nerwach przejęły ster, i robiły wszystko by wyjść z opresji, a nie tylko okrzyk „K...a m.ć!”, potem CISZA, i na koniec „K......aaaa...!”. Ta historia miała szczęśliwy koniec. Wiem, że w Smoleńsku sytuacja załogi była beznadziejna, ale nawet w wesołym miasteczku, podczas zabawkowej jazdy rollercoasterem więcej osób przeraźliwie krzyczy.
Itd. Dalej mi się nie chce pisać.
Wniosek: Mam prawo wątpić w wiarygodność stenogramów.

Na koniec tego przydługiego posta dodam kolejny przykład obalonego kłamstwa Laska i spółki. Do tej pory twierdzili, że nikt nie przenosił części wraku samolotu. Dziś stwierdzili, że jednak części były znoszone w okolice kadłuba, co wskazuje, że rozrzut szczątków samolotu był większy niż w oficjalnej wersji. Co ciekawe stwierdzili również, iż celowo zignorowali tę informację, uznając ją za nieistotną Bo to oczywiście mało istotne, że części samolotu leżały w tak dużej odległości od wraku, że niemożliwe było to do osiągnięcia w przypadku zwykłego uderzenia w drzewo Ręce opadają.
Ostatnio zmieniony |24 Maj 2013|, o 07:56 przez Seeker, łącznie zmieniany 1 raz.
Marcin
Prawie Lider
519 postów
Prawie Lider
Rejestracja: 17 lat temu

11 lat temu

A ja się zastanawiam: gdzie jest motyw. Jaki motyw mieliby Rosjanie by dokonać zamachu??? Przeciez nie mogło im chodzić o naszego pożal się Boże prezydenta, który za kilka miesięcy odszedłby na emeryturę prezydencką. W atkim razie może chodziło o zemstę za Gruzję? A może motyw miał nasz rząd z Tuskiem na czele (winnym obecnie już chyba nawet braku słońca nad Polską)? Hmmm, tylko znowu - jaki motyw? Ś.P. Lech Kaczyński nie stanowił ŻADNEGO zagrożenia w nadchodzących wyborach. Może w takim razie chodziło o kogoś innego z 95 pozostałych pasażerów? Naprawdę zastanawiam się - już pomijając inne debilne dywagacje "komisji" Macierewicza - dlaczego ktoś miałby zabijać w takim miejscu, w tym czasie, przy oakzji całą resztę pasażerów - przecież zamachu można było dokonać w mniej "widoczny" sposób, nie trzeba było zabijac 95 postronnych osób przy okazji! Ok, dla mordercy to kiepski argument. Ale jednak, po co taki rozgłos, ? Dlatego myślę, że ktokolwiek dokonał tego ZAMACHU, musiał mieć BARDZO POWAŻNY motyw! Tylko JAKI??? Wiadome i raczej pewne jest mataczenie i błędy obu stron przy badaniu tej katastrofy (ale jednak uważam, że to Rosjanie mają więcej do ukrycia) - niepotrzebne było gadanie i zapewnianie społeczeństwa o niesprawdzonych faktach od samego początku, teraz wychodzą na wierzch niedopatrzenia. Ale pytam - jaki motyw zamachu?
Awatar użytkownika
Zigi
Wygadany Lider
2865 postów
Wygadany Lider
Rejestracja: 17 lat temu

11 lat temu

Seeker pisze:Nie trzeba być zatrudnionym przez kogoś na etacie, żeby być ekspertem. NASA finansowała jego badania, z których później korzystała. Wg mojego słownika, to pozwala nazwać go "ekspertem" NASA... Co do Artymowicza, to taki z niego ekspert, jak ze mnie szwaczka...
Uu, to chyba lekka przesada. Jak ktoś dostaje dotację z UE na prace badawcze, to jest ekspertem UE? Bez przesady. Poza tym, NASA z wyników takich badań nie musi korzystać. Z grantów NASA korzysta bardzo wielu wykładowców, podobnie jaki i Artymowicz: http://planets.utsc.utoronto.ca/~pawel/cv11.pdf

Na marginesie, musi być z Ciebie niezła szwaczka
Seeker
Znam to forum
106 postów
Znam to forum
Rejestracja: 16 lat temu

11 lat temu

Zigi pisze:
Seeker pisze:Nie trzeba być zatrudnionym przez kogoś na etacie, żeby być ekspertem. NASA finansowała jego badania, z których później korzystała. Wg mojego słownika, to pozwala nazwać go "ekspertem" NASA... Co do Artymowicza, to taki z niego ekspert, jak ze mnie szwaczka...
Uu, to chyba lekka przesada. Jak ktoś dostaje dotację z UE na prace badawcze, to jest ekspertem UE? Bez przesady. Poza tym, NASA z wyników takich badań nie musi korzystać. Z grantów NASA korzysta bardzo wielu wykładowców, podobnie jaki i Artymowicz: http://planets.utsc.utoronto.ca/~pawel/cv11.pdf
NASA nie tylko finansowała ale również korzystała z badań oraz współpracowała. Nawet na tak prostym w dostępie źródle informacji jak Wikipedia jest to napisane. Tak więc porównanie do dotacji UE nietrafione. To po pierwsze, a po drugie wystarczy na owej Wikipedii przeczytać czego dotyczyły jego badania, żeby zobaczyć że ma prawo się wymądrzać w temacie katastrof.

Nie wiem jaki miałeś cel wrzucając CV Artymowicza ale nie ma w nim żadnego słowa o grantach z NASA. Był jedynie stypendystą pracującym w obserwatorium. Chociaż nie neguję jego wiedzy o gwiazdach, to za cholerę nie jestem w stanie połączyć jego życiowych doświadczeń z katastrofami lotniczymi. No jest pilotem awionetki i co? Czyli jak mam prawo jazdy to się od razu znam na mechanice samochodu? Bez sensu. Dlatego właśnie dla mnie jest to żaden "ekspert". Szczególnie, że jest podłym kłamcą, który bezczelnie i świadomie oszukiwał opinię publiczną lansując tezę, że niby w stenogramach (jak jeszcze nie były znane) padło stwierdzenie "Patrzcie, jak lądują debeściaki", co miało potwierdzać winę polskich pilotów i było do granic obrzydliwości pompowane w mediach. Jak można ufać takiemu człowiekowi? Zwykły mitoman i lansiarz z parciem na szkło. Mówi to co mainstream chce usłyszeć, żeby błyszczeć w mediach.

Jak mówiłem dawno temu, nie lubię się powoływać na "autorytety", bo prowadzi to do bezcelowych dyskusji, jak ta właśnie, kto ma silniejszego Pokemona Więc to ja mam silniejszego Pokemona, a Twój jest słaby i powinieneś poszukać nowego
Zigi pisze: Na marginesie, musi być z Ciebie niezła szwaczka
Dziękuję ale jak widać, chyba jednak kiepska Aczkolwiek jestem ambitny i będę się starał dalej rozwijać w zakresie machania drutem (bez podtekstów).

Co do postu Marcina
W zasadzie już była wcześniej podobna dyskusja, więc żeby się nie powtarzać, to odpowiem inaczej (celowo w liczbie mnogiej, jako że odbiorców tego wątku było wielu).

Jest to temat ocierający się o filozofowanie, więc odpowiem filozoficznie - jesteście niewolnikami własnych uprzedzeń, które nie pozwalają Wam spojrzeć na tę kwestię racjonalnie. Ktoś nie lubił ś.p. Lecha Kaczyńskiego, więc od razu jest absolutnie pewien, że po pierwsze był słabym prezydentem, po drugie nic nie znaczył, po trzecie na pewno nie wygrałby wyborów. To subiektywne filozofowanie ma rzekomo uzasadniać wszystko co było związane ze Smoleńskiem. Słabe. Problem polega na tym, że to tylko Wasz świat różowych kucyków. Dla jednych był słabym prezydentem, a dla innych dobrym. Dla jednych nic nie znaczył, a dla innych znaczył. W 2005 roku też niby miał nie wygrać wyborów. Połowa jego negatywnego wizerunku to medialna nagonka niemająca związku z rzeczywistością. Jak media potrafią szybko i skutecznie niszczyć widać aktualnie, gdy doczepiły się kilku ministrów. Jeżeli poprzedni prezydent był słaby, to dla obecnego nie starczyłoby dolnej skali, bo w ilości wpadek i obciachu już dawno pokonał poprzednika. Gdziekolwiek się nie pojawi, jest wstyd i wieś. Ś.p. Lecha przynajmniej szanowano w niektórych krajach (Litwa, Węgry, Gruzja), a obecnego? No w Rosji to go lubią na pewno Wstyd się przyznawać do kraju, jak ktoś taki nas reprezentuje. Jak ktoś założy temat Kaczyński vs. Komorowski to obiecuję, że się będę udzielał, a teraz nie będę się nad tym dalej rozwodził.

Nie rozumiem także następującej filozofii, proszę niech mi ktoś wyjaśni:
"Ś.p. Lech Kaczyński nie miał szans na reelekcję - nie mogło być zamachu", czyli z tego wynika że:
"Ś.p. Lech Kaczyński mógłby mieć szanse na reelekcję - mógł być zamach".
Nie rozumiem idei, wg której fakt bycia lub nie bycia przez kogoś prezydentem miałby determinować zamach dokonany przez Rosję. To bez sensu. Czy prezydent w Polsce ma jakąś realną władzę międzynarodową? Nie. Czy może jakoś wpłynąć na to co robi Rosja? Długoterminowo nie. Więc co to ma za znaczenie? A jak terroryści wysadzali samoloty z cywilami to też nie mieli motywu bo nie było przyszłego prezydenta na pokładzie? Bez sensu. Jak jest zbrodnia to i motyw się znajdzie.

Zaleźć komuś za skórę można i nie będąc prezydentem. Dla Rosji Kaczyński był, przepraszam za wyrażenie, jak natrętna mucha. Długofalowo nic nie był w stanie zrobić ale ich wyjątkowo wnerwiał, więc mogli go zabić dla przykładu (gdybam sobie oczywiście). Choćby za Gruzję, którą po jego śmierci w końcu przejęli politycznie. Kaukaz to dla nich oczko w głowie od zawsze.

We wspomnianej przeze mnie książce "Smoleńsk. Pułapka Tajnych Służb" jest świetnie opisane jaki wpływ na realne życie w Polsce miały i mają polskie służby specjalne oraz jakim - ponownie przepraszam za wyrażenie - wrzodem na tyłku był i jest dla nich prezydent Kaczyński oraz jego środowisko. Kilkadziesiąt tysięcy osób z WSI siedzących na ciepłych posadkach i kręcących lody, z którymi toczą wojnę środowiska prawicowe. A na wojnie są ofiary. No bo co Waszym zdaniem stało się z tymi wszystkimi agentami po upadku komuny? Przecież nikt tych ludzi nie rozliczył (Michnik - polityka grubej kreski), wkręcili się w każdą sferę biznesu, politykę, media i kulturę. Przecież nie wyjechali do Mongolii! Gdzie oni są, no pomyślcie? Dobrze się ustawili Tu się rozchodzi o wpływy, o władzę i jak zwykle o pieniądze. Przyszedł taki PiS i rozwiązał WSI, zaczął ujawniać tajnych współpracowników (świetną robotę robił Kurtyka, który też był w Tupolewie) i walczyć z obśmianym układem, który podobno nie istnieje, ale jakoś pojawia się we wszystkich aferach za rządów PO (sędzia Milewski, marszałek Karapyta, Miro Rycho Zbycho etc.). Mieli patrzeć na to z założonymi rękami? No jak dla kogoś to nie jest motyw, to ja nie wiem co nim ma być. Kaczyńscy mieli jeszcze zgwałcić czyjąś matkę czy jak?! Litości, no ile trzeba żeby pojawił się motyw Waszym zdaniem? Naprawdę, nie rozumiem ani trochę Waszej logiki, o ile w ogóle ona istnieje.

Na udział polskich służb wskazuje m.in. to, że zdjęcia satelitarne ze Smoleńska przekazane przez Amerykanów polskim służbom w dziwnych okolicznościach zaginęły. Żadna polska służba się do nich nie przyznaje i nie można ich znaleźć. No naprawdę fascynujące. To chyba nie jest Poczta Polska, która ciągle coś gubi?!

Cieszę się, że już zostały zauważone inne osoby na pokładzie, jest postęp, bo dziwne okoliczności przesadzenia polskich generałów (dziwna zmiana na ostatnią chwilę 10.4.2010) wskazują, że oni również mogli być celem. Już 13 maja 2010 roku pojawił się artykuł Billa Gertza w Washington Times, który powołując się na źródła w wywiadzie NATO stwierdził, iż Rosjanie celowo rozbili samolot, żeby przejąć urządzenia i materiały kryptograficzne będące w posiadaniu polskich generałów oraz karty kodowe telefonów satelitarnych. Dzięki tym danym możliwe byłoby rozkodowanie całej NATOwskiej komunikacji sprzed katastrofy. Przełom dla rosyjskich służb. Podobno w samolocie takich materiałów nie było, ale od razu po katastrofie zostały wydane wszystkim państwom NATO nowe kody. Ciekawe. Dla mnie wyjątkowo mocny motyw i odpowiada na pytanie dlaczego zamach w taki sposób, w tym miejscu oraz czasie. Dodając poprzednie akapity - 2 pieczenie na jednym ogniu. A w zasadzie 3, ponieważ przy okazji zastraszono sąsiadów. Obie strony - polska i rosyjska usatysfakcjonowane. A może i trzy, patrząc jak zmieniła się polityka Polski w UE, z walczącej o nasze interesy na służalczo-poddańczą. Tusk jako klakier Merkelowej do dziś nic sensownego nam nie wywalczył, ale ważne że nas lubią na Zachodzie prawda? Frajerów lubi się zawsze i wszędzie.

To jest naprawdę temat rzeka ale twierdzenie, że nigdzie nie było motywu jest absolutnym nonsensem.
Już sam fakt, że leci samolotem tyle ważnych osób wrogiego państwa (dla Rosji wszystkie państwa NATO są wrogie - mają to zapisane w doktrynie) jest dobrym motywem, więc jak może nie być motywu Sherlocki i Sokratesy?
Ostatnio zmieniony |24 Maj 2013|, o 06:32 przez Seeker, łącznie zmieniany 3 razy.
Starszy
Ja tu zaglądam
16 postów
Ja tu zaglądam
Rejestracja: 15 lat temu

11 lat temu

Jest tylko jedne pytanie, co one robiły na 20 metrach, nie na 7 metrach. Odpowiedź może być polityczna lub realistczna. Poza tym kto bierze na pokład prezydenta i całą generalicję jednoczśnie.
Awatar użytkownika
Buba
Częsty Bywalec
473 postów
Częsty Bywalec
Rejestracja: 13 lat temu

11 lat temu

Polecam książkę Golicyna-"Nowe kłamstwa w miejsce starych"-fascynująca lektura pozwalająca zrozumieć pewne sprawy.Zwłaszcza transformacje ustrojowe w bloku państw układu warszawskiego i ZSRR.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Anatolij_Golicyn
Niechaj ci ,co zwykli mówić prawdę,nie liczą na niczyje poparcie na tym świecie" /Monteskiusz/
Seeker
Znam to forum
106 postów
Znam to forum
Rejestracja: 16 lat temu

11 lat temu

Super, dzięki Buba. Skoro zrobił się już dzisiaj kącik czytelniczy, to polecam ponadto książkę Aleksandra Litwinienki "Wysadzić Rosję". Zarówno książka, jak i życie autora (zabitego z zemsty przez KGB/FSB) dobrze naświetla sposób działania rosyjskich służb, kierujących nimi motywów i innej niż nasza mentalności. Dobre potwierdzenie tego o czym wcześniej pisałem.
Starszy pisze:Jest tylko jedne pytanie, co one robiły na 20 metrach, nie na 7 metrach. Odpowiedź może być polityczna lub realistczna. Poza tym kto bierze na pokład prezydenta i całą generalicję jednoczśnie.
Bardzo chciałem ale nie zrozumiałem pierwszej części wypowiedzi, więc odniosę się do drugiej. Czy mógłbyś doprecyzować o jakie "one" chodzi?

To jest bardzo dobre pytanie dlaczego wszyscy byli w jednym samolocie, na które do dziś nikt z prokuratury wojskowej czy innego szanownego gremium nie raczył oficjalnie odpowiedzieć. Generałowie mieli początkowo lecieć oddzielnym samolotem CASA (jak zawsze) wraz z grupą kilkunastu dziennikarzy. W momencie jak już byli przypięci pasami, poinformowano wszystkich, że CASA ma problemy techniczne. Dziennikarze przesiedli się do Jaka, a generałowie do Tupolewa. Kto zadecydował żeby tak ludzi rozmieścić, nie wiadomo dokładnie, ale podobno był to Klich lub Arabski. Wiemy dziś tyle, że nie decydował o tym prezydent, nie miał prawa o tym wiedzieć, ponieważ prezydent przybywa na lotnisko ostatni, zazwyczaj tuż przed startem.

Czy to nie jest dziwne, że w dniu wylotu nagle przesadzono generałów z CASY do Tupolewa? Dlaczego nie przesadzono do Tupolewa dziennikarzy, którzy zawsze w takich okolicznościach latali z prezydentem? Jeden z dziennikarzy był niezmiernie zdziwiony, że nie leci Tupolewem, gdyż miał przeprowadzić wywiad z Marią Kaczyńską, a nie znalazł się w ogóle na liście. Nie wiadomo również dlaczego nie podstawiono nowego samolotu, zamiast wszystkich ładować do jednego. Z tego co wiem, polskie wojsko posiadało w tamtym czasie 11 samolotów CASA, nie można było wykorzystać innego samolotu? Kolejny argument do posiadania wątpliwości. Szczególnie, że w dniu 07.04.2010 z premierem Tuskiem leciały 4 samoloty: Tu-154m, Jak-40 oraz 2 CASY. Trzy dni później, mimo liczniejszej delegacji, tylko dwa.

Swoją drogą to jest to dowód na kolejne kłamstwo lansowane w mediach, że to prezydent się spóźnił na lotnisko i dlatego samolot wyleciał z opóźnieniem. Jak widać przyczyna była zupełnie inna.
Marcin
Prawie Lider
519 postów
Prawie Lider
Rejestracja: 17 lat temu

11 lat temu

Seeker pisze:
Jest to temat ocierający się o filozofowanie, więc odpowiem filozoficznie - jesteście niewolnikami własnych uprzedzeń, które nie pozwalają Wam spojrzeć na tę kwestię racjonalnie. Ktoś nie lubił ś.p. Lecha Kaczyńskiego, więc od razu jest absolutnie pewien, że po pierwsze był słabym prezydentem, po drugie nic nie znaczył, po trzecie na pewno nie wygrałby wyborów.
Wytłuszczony tekst zniechęcił mnie w zasadzie do czytania reszty. Ale przeczytałem. Ja nie kieruję się tutaj uprzedzeniami, napisałem, że każdy ma swoje grzeszki w tej sprawie. A z drugiej strony - no kurcze, jak tu się nie wkurzać na przedstawicieli PIS, no jak??? Wystarczy przytoczyć - ostatnie populistyczne hasła Jarka - przywróci wiek emerytalny (ekstra, postawiłbym roczną pensję że nie zniesie, bo wprowadzenie tej ustawy NIC go nie kosztowało, a ma jak znalazł sprawę większej kasy w ZUS załatwioną), zamknie gimnazja (no, może zamknie), W KOŃCU USŁYSZYMY PRAWDĘ O SMOLEŃSKU!!!. Ale - jaką prawdę??? Że był zamach? Że ruscy dobijali ŻYJĄCYCH Polaków? Że skrzydło nie złamie się uderzając w pień drzewa? Dlaczego rzekomo zdrowy i normalny Macierewicz nie pokaże dowodów na swoje chore i nienormalne tezy? Nie może ujawnić? A fakt, że co chwilę słyszymy o błędach polskich i rosyjskich śledczych - no to tylko karmi się wyobraźnię Pana Antoniego.

Nie przekonałeś mnie swoim tekstem do tego bym uwierzył choćby TROSZECZKĘ w możliwość zamachu. Tutaj motywu nie widać, bo nawet - jeśli Rosjanie chcieli się zemścić na Lechu za Gruzję/bo był dla nich - co wydaje się być śmieszne w zarodku, to hmmm, no tak, użyli armatek do tworzenia mgły, kazali kontrolerom źle naprowadzać samolot, tak by zahaczyła o brzozę, albo umieścili kiedyś, gdzieś niepostrzeżenie w kadłubie ładunki wybuchowe. A może współpracowali z rządem Tuska? Pomimo szczerej niechęci do poczynań obecnych rządu - no nie jestem w stanie w to uwierzyć. No - chyba, że chcieli poświęcić 95 innych osób, w tym także swoich partyjnych kolegów. No nie widzę motywu, a do tego jakby kurcze, wszystko składa się w całość - piloci średnio kumali rosyjski, była słaba widoczność, źle odczytywali wysokość podczas podchodzenia, może nie do końca byli przygotowani w topografii terenu, no i dążenie do lądowania... Błędem było już wypuszczenie samolotu z Warszawy, potem w ogóle podchodzenie do lądowania w Smoleńsku a nie w zapasowej Moskwie czy Witebsku, 2 godziny drogi do Katynia. Dlaczego PIS tak bardzo chce wdusić w ludzi przekonanie o zamachu - nie mam pojęcia.

Zastanawiałem się co musi się stać by coś się zmieniło. Przede wszystkim chyba obecne elity musiałyby przestać się wypowiadać, no i ze dwa pokolenia wymrzeć i wtedy może doczekamy się zdrowych relacji w Polsce. Bo o Smoleńsku to już się nie chce słuchać, a jak pomyślę, że do władzy może dojść Kaczyński, to... naprawdę będzie trzeba stąd uciekać. PO nawala na całej lini, SLD - no jakoś nie przekonują mnie do siebie ani pan Miller, ani Iwiński, Palikot - szkoda gadać, pomijając już jego poglądy, to już samo zachowanie i całokształt tej partii zniechęca... Drzewiecki miał rację - Polska to jest dziki kraj.
Romek
Lider Forumowicz
1394 postów
Lider Forumowicz
Rejestracja: 12 lat temu

11 lat temu

W tej sprawie już nic nie da się zrobić. Dyskusja może trwać, lecz po co? Jedna i druga strona okopała sie na swoich pozycjach i tak będą trwali. Żadna ze stron nigdy nie przyzna racji drugiej. Eksperci powołani przez jedna strone będa dezawuowani przez drugą, i odwrotnie.
Podziwiam (na swój sposób) forumowych adwersarzy za te długasne posty, których prawdę mówiąc nie czytam, stad tez nie wypowiadam sie co do meritum. Swoje zdanie mam - a jakże -nie bedą go jednak przedstawiał, bo to nie ma zadnego znaczenia.
Nie odmawiam, rzecz jasna nikomu prawa do dyskusji, lecz jeśli trwa ona juz tak długo i nie wnosi nowych elementów to zaczyna byc to męczace (przynajmniej dla mnie)
Powodzenia
Seeker
Znam to forum
106 postów
Znam to forum
Rejestracja: 16 lat temu

11 lat temu

Ależ szanowny Marcinie, nie śmiałbym Ciebie przekonywać Przekonanych się nie przekonuje Jak ktoś nie wierzy, chociaż z wiarą to niewiele ma wspólnego, jego sprawa. Ja tylko prostuję głupoty, które inni piszą. Jak np. to, że niby piloci nie umieli mówić dobrze po rosyjsku, kiedy zarówno szef rosyjskiego związku zawodowego kontrolerów lotniczych zajmujący się sprawą, jak i prokuratura wojskowa w Polsce stwierdzili/ła, że po rosyjsku to mówili świetnie i bez problemu się z wieżą dogadywali. Tak samo jak i to, że lotnisko / topografię znali dobrze, bo latali tam już wcześniej. Wysokość też odczytywali prawidłowo. Skąd Ty czerpiesz informacje w temacie? Bo ja jak widać ze źródła, a Ty chyba z gazeta.pl

Nie widzę nic nadzwyczajnego w twierdzeniu, że Rosjanie mogli podłożyć ładunek w samolocie, w końcu tuż przed 10.04.2010 remontowała go jakaś dziwna firma z Rosji, co do której do dziś nie ma jasności kto nią zarządza i jakim cudem wygrała przetarg, kiedy zgłaszał się również polski Bumar. Mamy XXI wiek i dziwi mnie, że ładunki wybuchowe kojarzą się tak wielu osobom z laską dynamitu, która robi BUM. Zrobić mały, cichy ładunek to dziś umie inteligentny amator z wykorzystaniem wujka Google, a co dopiero służby jakiegokolwiek poważnego państwa.

Jaką prawdę pytasz? A no taką, że zginęło wielu ważnych ludzi, a nikt poważny za to nie beknął. Już mniejsza o to czy był zamach czy nie ale odpowiedzialność ktoś powinien za to ponieść. Za to co się stało w Smoleńsku, jak i to co się stało po nim, bo to śledztwo to jakaś klęska i parodia jednocześnie. Klich, Arabski, Tusk, ktokolwiek. A tu NIC! Winnym stało się "słabe państwo" i "nieskuteczne procedury". No ale kurna ktoś tym bagnem chyba zarządza czy nie? W prywatnej firmie po każdej wpadce lecą głowy na najwyższych szczeblach, a u nas uśmiech od ucha i zwalanie winy na pionków (36 pułk etc.)

Romek ja tu widzę masę nowych elementów, do których jednak prawie nikt się nie odnosi z uwagi na brak wiedzy / chęci / czasu. Zazwyczaj to pierwsze Szkoda, ale warto było spróbować. Wchodzić tu i czytać też nikt nie musi jak go nudzi, nakazu ustawowego nie ma

A jak ktoś chce uciekać z kraju przed Kaczyńskim to krzyżyk na drogę i kopa w dupę, przynajmniej spadnie stopa bezrobocia i odsetek trzęsących portkami przed urojonymi problemami
Awatar użytkownika
Buba
Częsty Bywalec
473 postów
Częsty Bywalec
Rejestracja: 13 lat temu

11 lat temu

Seeker pisze:
Jaką prawdę pytasz? A no taką, że zginęło wielu ważnych ludzi, a nikt poważny za to nie beknął. Już mniejsza o to czy był zamach czy nie ale odpowiedzialność ktoś powinien za to ponieść. Za to co się stało w Smoleńsku, jak i to co się stało po nim, bo to śledztwo to jakaś klęska i parodia jednocześnie. Klich, Arabski, Tusk, ktokolwiek. A tu NIC! Winnym stało się "słabe państwo" i "nieskuteczne procedury". No ale kurna ktoś tym bagnem chyba zarządza czy nie? W prywatnej firmie po każdej wpadce lecą głowy na najwyższych szczeblach, a u nas uśmiech od ucha i zwalanie winy na pionków (36 pułk etc.)
Ależ winni będą ukarani,Rosja po zakończonym śledztwie oskarży Państwo Polskie oraz pilotów o spowodowanie katastrofy lotniczej na terytorium" matiuszki Rosiji",.i znowu będzie o nas głośno ,a sława nasza nieść się będzie po morzach i o oceanach-amen!
Niechaj ci ,co zwykli mówić prawdę,nie liczą na niczyje poparcie na tym świecie" /Monteskiusz/
Marcin
Prawie Lider
519 postów
Prawie Lider
Rejestracja: 17 lat temu

10 lat temu

Romek 3 posty wcześniej uzmysłowił mi że nie ma sensu się wypowiadać w tym temacie. Więc tylko kilka zdań, może kilkanaście. Tak się składa, że byłem w Rosji rok temu, pozwiedzałem trochę i wróciłem. Oni nas mają w tyłku, nie obchodzi ich co my tam sobie myślimy, nie obchodzą ich jakieś nasze uprzedzenia. Traktowali mnie - Polaka, tak samo jak traktują Niemca, Amerykanina, czy Czecha - nijak. Turysta i tyle. Ja też nie mam uprzedzeń, w trakcie kampani wyborczej Twój guru też nie miał (patrz: BRACIA ROSJANIE). Skąd biorę informacje? Raz stąd raz stamtąd, raczej jednak omijam jedyną słuszną Gazetę Polską, portal "niezalezna.pl" i inne podobne. Cała reszta po trochu. Na gazeta.pl z kolei rzadko, Faktow w TVN nie oglądam od dawna ale bez większych uprzedzeń. Czytuję regularnie fora lotnicze (to takie moje małe hobby). Dla mnie bardzo logiczne jest wytłumaczenie, że błędy za tą katastrofę leżą zarówno po stronie rosyjskich kontrolerów (choćby brak stanowczości), polskiej załogi (zejście poniżej minimów, błędne odczyty, może nawet słąbe wyszkolenie), ale też organizatorów (bezsensowne wojny Tuska z Kaczyńskim, osobne delegacje, zła organizacja lotu itd itd). Ale jakoś nie mogę uwierzyć w zamach. Może ktoś przeżył, ale nie uwierzę że Rosjanie kogoś dobijali.

No i na koniec - nigdzie się nie wybieram, mam tu dobrą pracę, rodzinę, dzieci. A osobiste wycieczki w stylu
Seeker pisze:
A jak ktoś chce uciekać z kraju przed Kaczyńskim to krzyżyk na drogę i kopa w dupę, przynajmniej spadnie stopa bezrobocia i odsetek trzęsących portkami przed urojonymi problemami
proponuję zostawić dla siebie.

Tyle. Amen..
Awatar użytkownika
Podmiejski
Częsty Bywalec
460 postów
Częsty Bywalec
Rejestracja: 12 lat temu

10 lat temu

Marcin - zapytałeś gdzieś wyżej: dlaczego PIS tak bardzo chce wdusić w ludzi przekonanie o zamachu?
BO MA SŁUCHACZY.
Bo sa tacy których nigdy i niczym nie przekonasz - bo nie i NIE.
To ELEKTORAT na którym "łapią sie na kasę".
Mnie się już jakiś czas temo odechciało przekonywać interlokutora że - pierwsze z brzegu: świetnie znali język rosyjski...
Przecież JA NA WŁASNE USZY słyszałem jak "świetnie znali"! Gadał kapitan który sprowadzając na ziemię samolot we mgle - "konwersował" z wieżą. Rzeczywiście - najlepszy wybór.
Nie będę dyskutował z tą literaturą - lubię political fiction i już różnych cholernie wiarygodnych rzeczy się naczytałem.
Bardzo łatwo jest manipulować faktami i wplatać w nie urojenia.
Kol Seeker pisze: ja ....czerpię wiedzę ze źródła - a ty? No i jak tu dyskutować?
Ma źródło - i jak z ta listą espertów niezależnych: jest wszędzie tylko głupi jej nie umieją znaleźć...
good by my love, good bye...
Romek
Lider Forumowicz
1394 postów
Lider Forumowicz
Rejestracja: 12 lat temu

10 lat temu

Ja w Rosji byłem tylko raz i to tylko pare dni. Rozmawiałem z kilkoma Rosjanami. nie zauwazyłem zadnej wrogości. Przesadnej przyjaźni tez nie. Ot, zwykła rozmowa z "innostrancem"
Mam jednak kolegę, który b. często tam jeździ. Z jego spostrzeżen wynika, ze wielu Rosjan uwaza Polskę za zachód (a nawet Zachód) Są przekonani, że wkrótce i u nich będzie demokracja.
O sprawie Smoleńska prawie nikt nie słyszał, a ci co słyszeli wyrażaja smutek i współczucie.
Dopiero przy wódce niektórzy Rosjanie mają żal do Polaków o to, że ponieśli oni (Rosjanie) ogromna ofiarę w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej i wygonili Germańca z Polski, a my (Polacy) niszczymy groby poległych zwykłych zołnierzy. Trochę racji chyba mają.
Awatar użytkownika
Podmiejski
Częsty Bywalec
460 postów
Częsty Bywalec
Rejestracja: 12 lat temu

10 lat temu

....a jeszcze jak się ci Rosjanie stykają z tą częścią społeczeństwa które "pluje jadem" na najeźdźców...
Mnie poraża głupota tych którzy realizują swoje "mocarstwowe przekonania" i pragnienia w mediach.
W opiniach które w żaden sposób nie przystają do działań SWIATOWYCH mocarstw zabiegających o Rosję jako ogromny RYNEK - co w czasach gospdarki wolnorynkowej nie powinno dziwić.
Rosjanie to normalni ludzie - mniej się ich boję niż np Austriaków czy innych "poprawnych" germańskich nacji.
Żenujące jest dla mnie to smieszne "puszenie się" jakim to mężem stanu był Prezydent - był równie wielki osobowością co posturą a zawracał uwagę - na podobieństwo upierdliwego komara...
Komara się odpędza albo olewa a nie wyciąga...."bomby helowe" czy "sztuczną mgłę".
I chyba najtrudniejsze do przyjęcia do wiadomości jest to że
wspólne ze znienawidzonymi "Ruskimi" mamy:
bajzel; lekceważenie;zarozumiałość; bałaganiarstwo i pychę.
I żadna teoria nie zamieni tego "cyrku" z pt: jakoś to będzie - damy radę! - w "najwiekszy spisek wschodniej Europy"
good by my love, good bye...
ODPOWIEDZ