Strona 3 z 4

Re: Komu dobrą pensję :-)?

: |3 Lis 2015|, o 12:03
autor: Salamandra
ja brałem kredyt w 2010 roku przy stopach 3,5, później podnieśli do 3,75, następnie do 4,5, później 4,75. Dziwne, że tego nie pamiętasz. U mnie to był znaczny wzrost na racie.
Ok, sądziłam, że mówisz o jakichś wcześniejszych okresach, adekwatnych do tych, gdy frank szedł w górę. Co i tak nie zmienia faktu, że w moim przypadku różnice były niezauważalne. Pomijam już szczegół, że od jakiegoś czasu stopy procentowe NBP znów sukcesywnie idą w dół, więc naprawdę ja osobiście nie widzę powodów do płaczu i narzekania.
to ma do rzeczy, że Państwo powinno wszystkich obywateli traktować równo.
Ech, a myślałam, że przykład z urlopem ojcowskim coś podpowie, ale niestety
Co ma fakt, że TERAZ rząd ma zamiar pomóc obywatelom do faktu, że WCZEŚNIEJ inny rząd takiego zamiaru nie miał? Idąc tym torem rozumowania generalnie nie należałoby wprowadzać kompletnie żadnych ułatwień, udogodnień, zmian na lepsze, jeśli nie dotyczyłoby to ludzi, którzy kiedyś mogli z tego skorzystać, ale teraz już nie. Bo zawsze ktoś będzie miał obiekcje.
Dla mnie ruchy w kierunku zapowiedzi pomocy "frankowiczom" to jakiś znak, że jeśli i "złotówkowiczom" zacznie się dziać krzywda (jak dotąd jakoś tego nie było słychać, nikt się jakoś dziwnym trafem nie skarżył do momentu podniesienia hasła "pomoc dla kredytobiorców w walutach obcych"), to Państwo będzie konsekwentnie także im w tej kwestii pomagać. Nie widzę sensu w byciu psem ogrodnika. Jeśli komuś ma być dobrze, to świetnie! Nie mam zamiaru zachowywać się jak typowy złośliwy Polak (niestety, to domena naszej narodowości), który życzyłby sobie, by sąsiadowi wszystkie krowy zdechły, bo u mnie zboże nie obrodziło.
Artykuł 32 konsytuacji o tym mówi. A jakie to jest równe traktowanie, że jak kredyt urósł frankowiczom to im Państwo pomoże, a jak urósł złotówkowiczom to niech radzą sobie sami?
Ale gdzie i jak Ci urósł ten kredyt w złotówkach? Jakim cudem? Bo gapię się w ten wykres WIBOR na przestrzeni ostatnich lat i nijak mi wzrost kosztów kredytu PLN nie wychodzi
Poza tym nie mówię, żeby nie pomagać. Tylko jak już to sprawiedliwie. Obniżyć kredyty i tym co mają w walutach i tym co mają w złotówkach.
A naprawdę chodzi o obniżenie kredytów? Serio pytam, bo z mojej wiedzy wynika, że kompletnie nie w tym rzecz.
Banki wg. Ciebie działają niezgodnie z prawem, twierdzisz, że "nie respektują wyroków sądów" więc Państwo stworzy ustawę, że banki mają wziąć na siebie część ciężaru kredytowego? To jakiś absurd. Jak ktoś nie respektuje wyroków sadów, to chyba jest od tego droga prawna, a nie tworzenie ustaw.
A gdzie jest powiedziane, że ma powstać jakaś ustawa? To raz. A dwa - droga prawna już została przetarta, tylko co z tego, jeśli żaden bank nie egzekwuje wyroków? Sugerujesz przeciętnemu Kowalskiemu walkę z wiatrakami? Przecież właśnie o to chodzi, że banki mają to w nosie i w ten sposób niczego nie da się załatwić "oddolnie", że się tak wyrażę.
Jeśli wziąłby się za to rząd, to choć ja osobiście korzyści żadnych nie będę miała z tego tytułu, to jest dla mnie i innych nadzieja, że ten bankowy burdel zostanie choć w małym stopniu opanowany, a ryzyko, że i innych ktoś kiedyś zechce wydymać w tzw. "świetle prawa", znacznie spadnie jeśli nie zniknie całkowicie.

Re: Komu dobrą pensję :-)?

: |3 Lis 2015|, o 17:21
autor: Wicek
Salamandra pisze:Ech, a myślałam, że przykład z urlopem ojcowskim coś podpowie, ale niestety
Co ma fakt, że TERAZ rząd ma zamiar pomóc obywatelom do faktu, że WCZEŚNIEJ inny rząd takiego zamiaru nie miał?
Wybacz - nie odniosłem się do Twojego przykładu, bo nijak nie mogę znaleźć znaku równości między tymi sprawami. Twój przykład byłby dobry, gdyby rząd wprowadził urlopy tacierzyńskie tylko dla ojców powyżej 185 cm (frankowicze) a olał niższych (złotówkowicze), a nie że wprowadził dzisiaj taki urlop.
Powtarzam raz jeszcze. Gdyby rząd wprowadził ustawę, która pomoże nie frankowiczom, a wszystkim kredytobiorcom, nie byłoby problemu. Ta ustawa nie równo traktuje kredytobiorców.

Poza tym przecież rząd nie wprowadził ustawy, która dotyczyć będzie przyszłych kredytobiorców tylko obecnych, jakby chodziło o przyszłych to również nie byłoby problemu.
Salamandra pisze: Dla mnie ruchy w kierunku zapowiedzi pomocy "frankowiczom" to jakiś znak, że jeśli i "złotówkowiczom" zacznie się dziać krzywda (jak dotąd jakoś tego nie było słychać, nikt się jakoś dziwnym trafem nie skarżył do momentu podniesienia hasła "pomoc dla kredytobiorców w walutach obcych"), to Państwo będzie konsekwentnie także im w tej kwestii pomagać. Nie widzę sensu w byciu psem ogrodnika. Jeśli komuś ma być dobrze, to świetnie! Nie mam zamiaru zachowywać się jak typowy złośliwy Polak (niestety, to domena naszej narodowości), który życzyłby sobie, by sąsiadowi wszystkie krowy zdechły, bo u mnie zboże nie obrodziło.
ale czemu mnie wyzywasz od psa ogrodnika, czy typowego złośliwego Polaka? Jaki pies ogrodnika? Jaki złośliwy Polak?
Czy ja sam nie wezmę a nie dam drugiemu (pies ogrodnika)? Czy ja źle życzę frankowiczom (złośliwy Polak)? Chce po prostu, aby traktowano nas RÓWNO.
Dziwisz się, że złotówkowicze nie skarżyli się, a powinnaś się dziwić, że frankowicze się skarżą (choć jak widać powyżej nie wszyscy). Złotówkowicze (i frankowicze) kupili pewien produkt bankowy, zwany kredytem. Podpisali umowę, mieli czas na odstąpienie od umowy (14 dni) po jej analizie w domu. Wiedzieli na co się piszą. Dlatego złotówkowicze się nie skarżyli, wiedzieli co podpisują, frankowicze (a przynajmniej część) jak się okazuje nie czytali swoich umów... i teraz wszyscy mamy ponosić tego konsekwencje.
Salamandra pisze: A naprawdę chodzi o obniżenie kredytów? Serio pytam, bo z mojej wiedzy wynika, że kompletnie nie w tym rzecz.
a o co chodzi?
Przecież frankowicze nie proszą rządu o podwyższenie kredytu
Założeniem ustawy jest to, że frankowiczom umożliwi się przewalutowanie ich kredytów po kursie z dnia sporządzenia umowy, więc po kursie dużo niższym, a starty pokryją m.in. banki
Salamandra pisze: A gdzie jest powiedziane, że ma powstać jakaś ustawa?
a o czym my rozmawiamy?
Jak Twoim zdaniem rząd ma wpłynąć na banki jak nie ustawą?
Wydawało mi się, że mówimy o pomocy dla frankowiczów, czyli m.in. o ustawie o szczególnych zasadach restrukturyzacji walutowych kredytów mieszkaniowych, czyli tzw. ustawy o pomocy frankowiczom

Re: Komu dobrą pensję :-)?

: |3 Lis 2015|, o 18:31
autor: Salamandra
Gdyby rząd wprowadził ustawę, która pomoże nie frankowiczom, a wszystkim kredytobiorcom, nie byłoby problemu.
Ale W CZYM ma konkretnie pomóc innym kredytobiorcom (PLN), bo autentycznie teraz przestałam już rozumieć. Co takiego złego stało się "złotówkowiczom" na przestrzeni ostatnich lat, że potrzebują takiej samej pomocy?
Pytam poważnie, bo ja spłacając kredyt od 2006 roku żadnej krzywdy nie odczułam, kredyt spłacam na tym samym poziomie, co wcześniej, kapitał mi maleje (czego nie można powiedzieć o "frankowiczach"), w mojej umowie nie ma żadnych klauzuli niedozwolonych, pozwalających na "rypanie" klientów w dowolny sposób, nie istnieje żadne realne zagrożenie, że nagle WIBOR poleci w górę o kilkadziesiąt % w sposób przez nikogo niekontrolowany i nic nie będzie można na to poradzić.
Więc co rząd miałby dla mnie konkretnie zrobić?
ale czemu mnie wyzywasz od psa ogrodnika, czy typowego złośliwego Polaka? Jaki pies ogrodnika? Jaki złośliwy Polak?
Nie wyzywam konkretnie Ciebie, tylko ogólnie piszę o tendencji do takich zachowań. Są bardzo spektakularne. Znamienne jest to, że ludzie, którzy nie mają żadnych kredytów reagują na to zupełnie na luzie, a najczęściej "pienią się" ci, którzy mają kredyty w PLN.
Czy ja sam nie wezmę a nie dam drugiemu (pies ogrodnika)? Czy ja źle życzę frankowiczom (złośliwy Polak)? Chce po prostu, aby traktowano nas RÓWNO.
Rozumiem, ale tu się nie da zrobić nic po równo, skoro z założenia sytuacja obu grup jest diametralnie inna. A skoro się nie da, bo grupa "złotówkowiczów" pomocy nie wymaga, to nie rozumiem dlaczego automatycznie tej drugiej grupie "frankowiczów" też nie należałoby pomóc? Tak po prostu nie, bo nie?
frankowicze (a przynajmniej część) jak się okazuje nie czytali swoich umów... i teraz wszyscy mamy ponosić tego konsekwencje.
Sądzę, że wszyscy czytali bez względu na rodzaj kredytu, bo to nie jest zakup bułek w sklepie. Więc czytali dokładnie, ale problem polega na tym, że część treści umów walutowych była z gruntu niedozwolona, więc nawet jeśli podpisali w dobrej wierze, to nie są to treści wiążące. O klauzulach niedozwolonych nie będziemy tu przecież dyskutować. Przykre jedyne, że nikt się tym WÓWCZAS nie zajął na bieżąco, nie unieważniono tych umów wcześniej, zanim zaczęło się piekło, ale to nie zmienia faktu, że teraz mówienie "sami chcieliście", choć wszyscy wiedzą, że po części to było zwykłe żerowanie na niewiedzy prawa bankowego, jest zdeczko "niehumanitarne".
Założeniem ustawy jest to, że frankowiczom umożliwi się przewalutowanie ich kredytów po kursie z dnia sporządzenia umowy, więc po kursie dużo niższym, a starty pokryją m.in. banki
I uważasz, że na skutek takiej operacji ich kredyty nagle się obniżą w stosunku do złotowych? Bo mnie się wydaje, że jedyne co się zmieni, to kapitał, który ci ludzie od iluś już lat skrupulatnie do banków oddają (wraz z odsetkami), a ten na skutek ciągłego wzrostu kursu franka nie maleje.
Innymi słowy - spłaca taki ktoś kredyt, a kapitał mu nieproporcjonalnie rośnie, zamiast się obniżać jak w przypadku kredytu PLN. Nie mówię o odsetkach, bo te zawsze są ruchome, ale właśnie o kapitale.

Re: Komu dobrą pensję :-)?

: |3 Lis 2015|, o 19:32
autor: Wicek
Salamandra pisze:Znamienne jest to, że ludzie, którzy nie mają żadnych kredytów reagują na to zupełnie na luzie, a najczęściej "pienią się" ci, którzy mają kredyty w PLN.
ale co w tym dziwnego? Ludzie którzy nie mają kredytu mają to w nosie bo ich to nie dotyka, więc dlaczego mają się "pienić" ?
Jak Państwo wprowadzi ustawę, że kierowcy starych samochodów płacą za paliwo 1 zł mniej za litr, a nowych 1 zł więcej, to mi też będzie to wisiało, ale zapewne kierowcom nowych aut już nie, a pewnie starych aut się ucieszą.
Salamandra pisze: Rozumiem, ale tu się nie da zrobić nic po równo, skoro z założenia sytuacja obu grup jest diametralnie inna. A skoro się nie da, bo grupa "złotówkowiczów" pomocy nie wymaga, to nie rozumiem dlaczego automatycznie tej drugiej grupie "frankowiczów" też nie należałoby pomóc? Tak po prostu nie, bo nie?
Salamdandra, ale ja jestem za tym, zeby pomagać, ale równo. Nie jednej grupie społecznej, ale zgodnie z Polską konstytucją WSZYSTKIM RÓWNO (tak frankowiczom jak złótówkowiczom).

i czego się nie da? Proponuje, żeby frankowiczom Państwo pozwoliło przewalutować kredyty na kurs korzystniejszy dla nich sprzed lat, a złotówkowiczom, żeby Państwu wyrównało stratę jaka ponieśli płacąc wyższe raty w czasach kiedy frankowicze płacili dużo niższe, bo był lepszy kurs.
Ty na prawdę tego nie rozumiesz? Dużo ludzi na tym GRUBO zarobiło. Dlaczego wg. Ciebie fair jest to, że gdy za ten sam metraż na ten sam okres kredytowania frankowicz płacił 1000 zł a złotówkowicz 1300 wszystko było ok, ale gdy się sytuacja odwróciła i złotówkowicz płaci 800 a frankowicz 1300* to już jest źle.

Świat wg. Salamandry:
50 m2, kredyt na 30 lat
złotówkowicz płaci 1300 / frankowicz 1000 = jest ok
frankowicz płaci 1300 / złótówkowicz 800 = jest niesprawiedliwie

Proponuje iść za ciosem. Zróbmy ustawę, że Ci którzy przegrają kasę w kasynie będą spłacać dług razem z właścicielem kasyna pół na pół. Co z tego, że wiedzieli, ze jest ryzyko. Kredytobiorcy we frankach też wiedzieli, że jest ryzyko kursowe. Jesteś za? Przecież ludziom, którzy przegrali domy na hazardzie też moglibyśmy pomóc?
Salamandra pisze: Sądzę, że wszyscy czytali bez względu na rodzaj kredytu, bo to nie jest zakup bułek w sklepie. Więc czytali dokładnie, ale problem polega na tym, że część treści umów walutowych była z gruntu niedozwolona, więc nawet jeśli podpisali w dobrej wierze, to nie są to treści wiążące.
hehe na pewno
Salamandra... wszyscy o tym wiedzieli. Po prostu frankowicze byli pewni, że na tym zarobią tak jak zarabiali Ci co wcześniej brali kredyty we frankach. Pamiętam jak znajomi, którzy brali we frankach się ze mnie śmiali, ze biorę w złotówkach i płacę dużo wyższe raty od nich. Pamiętam to jak dziś... Teraz sytuacja się odwróciła, ale ja się nie mogę śmiać, bo będę psem ogrodnika, złośliwym Polakiem i co tam jeszcze wymyślisz i mam solidarnie z frankowiczami spłacać ich kredyty.

idąc za Twoim przykładem napisze jeszcze tak. Znamienne jest to, że Ci którzy grubo zarobili na tym, ze wzięli we franku, bo zdążyli spłacić zanim frank zwariował, nie mają pretensji o klauzule niedozwolone i o to, ze banki im pozwoliły wziąć we frankach

Nie dogadamy się niestety, więc nie ma co kontynuować, bo moglibyśmy jeszcze z 10 stron tak gadać. Mam nadzieje, że będziesz równie solidarna z frankowiczami, gdy przyjdzie Ci płacić wyższą prowizje za kartę, konto czy inne usługi bankowe, bo chyba nie wierzysz, że bank sobie nie odbije tego co będzie musiał spłacić za frankowiczów? A nie... wtedy pewnie bank będzie zły i niedobry

Przykre, że są grupy równe i równiejsze...

* z góry mówię, że wysokość rat powyżej jest wyssana z palca, miała tylko obrazować sytuację.

Re: Komu dobrą pensję :-)?

: |3 Lis 2015|, o 20:58
autor: Salamandra
Nie, nie dogadamy się, bo nadal nie rozumiem Twojej argumentacji. I nie rozumiem jakiej konkretnie pomocy jako kredytobiorca PLN oczekiwałbyś od rządu, żeby się poczuć potraktowany sprawiedliwie i na równi z tymi, którzy solidnie dostali po dupie i kieszeni.
Bo ja nie oczekuję żadnej pomocy, w żaden sposób nie czuję się pokrzywdzona ani przez banki ani przez ludzi, którzy brali kredyty walutowe, ani przez ustawę, która - o ile w ogóle wejdzie w życie - miałaby pomóc ludziom zmodyfikować ich umowy kredytowe tak, by były zgodne z prawem.
Nie obchodzi mnie czy ktoś kiedyś chciał zarobić na kredytach walutowych czy nie - to była przecież opcja dostępna także dla mnie, nikt mi nie ograniczał dostępu do takich kredytów, więc nie rozumiem i nigdy nie zrozumiem tej nagonki pod tytułem "dobrze cwaniakom, chcieli mieć lepiej, to niech teraz cierpią".
Naprawdę - niech sobie mają i lepiej i lżej, jeśli miałoby to kogoś uczynić szczęśliwym. Bo mnie ani pomoc rządu udzielona tym ludziom nie podwyższy kosztów życia, ani zaniechanie tej pomocy tych kosztów nie obniży oraz nie utwierdzi w przekonaniu, że świat jest jednak sprawiedliwy.
I siłą rzeczy wolę, by to właśnie banki dostały solidnie po dupie, a nie przeciętni kredytobiorcy, bo nie ma co porównywać praw i możliwości działania obu tych stron. Ale na ten temat nie chce mi się już dyskutować

Re: Komu dobrą pensję :-)?

: |4 Lis 2015|, o 00:21
autor: Zigi
Salamandra pisze:Bo mnie ani pomoc rządu udzielona tym ludziom nie podwyższy kosztów życia.
Nie mam wyrobionego zdania w sprawie pomocy dla "frankowiczów". Banki podobno mają rezerwy, które udźwigną koszty przewalutowania kredytów 50/50. Jednak na te same banki chce się nałożyć podatek, na który rezerwy już nie ma, co w sumie przełoży się na wzrost kosztów usług bankowych i zmniejszenie akcji kredytowej (mniej kredytów dla firm, czy kredytów hipotecznych). Czy zatem pomoc rządu nie podwyższy kosztów życia określonym osobom - tego nie byłbym pewien. Oby nie.

Re: Komu dobrą pensję :-)?

: |4 Lis 2015|, o 10:43
autor: Salamandra
Wzrost kosztów bankowych w dobie coraz sprawniejszej bankowości internetowej i zamykaniu się coraz większej ilości oddziałów to tak naprawdę fikcja i demagogiczne straszenie klientów "zobaczcie co się będzie działo, jak nas rząd przydusi". Poza tym przy tak dużej konkurencji na rynku żaden bank nie zafunduje klientowi podwyżki kosztów na poziomie przez niego totalnie nieakceptowalnym, bo byłby to pierwszy krok do rezygnacji tego klienta z usług.
Co do zmniejszenia akcji kredytowej. Nie bardzo widzę związek. Banki zarabiają na kredytach. Nowych kredytach i nowych pożyczkach. Wstrzymując/ograniczając więc akcje kredytowe zafundowałyby sobie strzał w kolano.

Re: Komu dobrą pensję :-)?

: |4 Lis 2015|, o 15:35
autor: Wicek
tak Salamndaro
Na pewno banki wezmą straty finansowe na siebie i na pewno nie ośmielą się tego przerzucić na swoich Klientów

Przecież znane są z tego, że nie ośmielają się przerzucać swoich obciążeń na swoich Klientów...

Naprawdę w to wierzysz?
Bank zatrudnia ludzi, którym płaci za to, żeby ich przychody rosły i Ci ludzie już dawno wiedzą co zrobią jak tylko rząd spróbuje ich firmom dowalić. Ci ludzie nie śpią po nocach, żeby wynik finansowy się zgadzał, a Ty myślisz, że tak lekką ręką oleją grubą stratę finansową

I jakoś w tej "dobie coraz sprawniejszej bankowości internetowej" mój bank ostatnio pozwolił sobie zmniejszyć mi ilość darmowych bankomatów... jakoś kurczaki nie posłuchał Twoich rad i nie wystraszył się, że nagle mu masowo odejdą Klienci.

Zapewne też nie wierzysz, że Prezesi kilku największych banków, którzy rynek kredytowy trzymają w szachu się dogadają i solidarnie obciążą kredytobiorców np. podwyższeniem opłat za prowadzenie rachunków, albo obniżeniem oprocentowania kont... wiem, wiem to nielegalne, wiec na pewno tego nie zrobią...

Odpuśćmy temat banków i franka bo to w sumie wątek wyborczy i trochę zeszliśmy z tematu

Re: Komu dobrą pensję :-)?

: |4 Lis 2015|, o 20:18
autor: Salamandra
I jakoś w tej "dobie coraz sprawniejszej bankowości internetowej" mój bank ostatnio pozwolił sobie zmniejszyć mi ilość darmowych bankomatów...
Mój też, dlatego przeniosłam się gdzie indziej
Banków na szczęście jest do wyboru do koloru.
Odpuśćmy temat banków i franka bo to w sumie wątek wyborczy i trochę zeszliśmy z tematu
Tak jest!

Re: Komu dobrą pensję :-)?

: |4 Lis 2015|, o 20:25
autor: Wicek
odpuszczając temat, możesz polecić bank, gdzie konto jest za free, przelewy są za free, obsługa karty jest za free - słowem wszystko jest za free, można nieodpłatnie korzystać ze wszystkich bankomatów i nie trzeba robić minimalnych operacji kartą powyżej kilkuset złotych?
Bo do niedawna znałem takie dwa banki, teraz 0... więc jakbyś była w stanie polecić to byłoby super

i już więcej nie zaśmiecam tematu dyskusją o bankach i frankach

Re: Komu dobrą pensję :-)?

: |4 Lis 2015|, o 20:43
autor: Mazur
Wicek pisze:odpuszczając temat, możesz polecić bank, gdzie konto jest za free, przelewy są za free, obsługa karty jest za free - słowem wszystko jest za free, można nie odpłatnie korzystać ze wszystkich bankomatów i nie trzeba robić minimalnych operacji kartą powyżej kilkuset złotych?
Bo do niedawna znałem takie dwa banki, teraz 0... więc jakbyś była w stanie polecić to byłoby super

i już więcej nie zaśmiecam tematu dyskusją o bankach i frankach
NIEODPLATNIE !!!!!!!!!!!!! Dobrze, ze swieta sie zblizaja. Prezent dla Wicka juz mam)

Re: Komu dobrą pensję :-)?

: |5 Lis 2015|, o 06:02
autor: Wicek
Mazur pisze: NIEODPLATNIE !!!!!!!!!!!!! Dobrze, ze swieta sie zblizaja. Prezent dla Wicka juz mam)
a już miałem nadzieję, że znalazłeś dla mnie nowe lepsze konto

Re: Komu dobrą pensję :-)?

: |5 Lis 2015|, o 10:27
autor: Salamandra
Wicek - mBank nie bierze ode mnie kompletnie nic i nie stawia warunków w postaci obowiązkowych wpłat powyżej iluś tam złotych. Z tego, co mówią znajomi, to podobnie jest w ING, ale głowy nie dam, bo osobiście nie sprawdzałam.

Re: Komu dobrą pensję :-)?

: |5 Lis 2015|, o 12:57
autor: Mazur
Salamandra pisze:Wicek - mBank nie bierze ode mnie kompletnie nic i nie stawia warunków w postaci obowiązkowych wpłat powyżej iluś tam złotych. Z tego, co mówią znajomi, to podobnie jest w ING, ale głowy nie dam, bo osobiście nie sprawdzałam.
Mam konto w ING. Jedyny warunek to miesieczne transakcje karta na kwote 200 PLN. W przypadku braku takowych wystapi oplata w wysokosci bodajze 7 PLN. Mam to konto od wielu lat i zadowolony jestem.

Re: Komu dobrą pensję :-)?

: |5 Lis 2015|, o 13:32
autor: kowalski
Salamandro.Mbank pobiera prowizję za prowadzenie konta jeśli kartą nie zrobisz 300zł obrotu.