Strona 1 z 3

Staja Kontroli Pojazdów na ul. Obwodowej

: |26 Wrz 2010|, o 12:29
autor: szubi81
NIE POLECAM

Gość kompletnie nie zna się na swojej pracy
Pojechałem na "szarpaki" aby sprawdzić co jest do wymiany (stukotanie w przednim zawieszeniu),
Nie dość że "mechanik" nie był w stanie stwierdzić co jest do wymiany to skasował 20 zł

W każdej innej stacji kontroli pojazdów sprawdzenie zawieszenia na szarpakach kosztuje 10 zł

Omijajcie ten zakłąd

: |26 Wrz 2010|, o 19:32
autor: kula65
Skoro się chłop nie zna to wszystkie "szroty" będą mogły łatwo przejść przegląd w tej stacji.Już słyszałem wcześniej opinie od znajomych, że stacja słabo spełnia swoje funkcje, dlatego nie korzystam z ich "usług"

: |27 Wrz 2010|, o 08:17
autor: narek
Moja żona też już nie korzysta z tego zakładu, nie polecam ja również - wolę pojechać do RUmii, tam jest bez problemów, czepiania się, szybko i fachowo

: |27 Wrz 2010|, o 11:49
autor: Zigi
A ja polecam. Trzy razy byłem i za każdym razem nie spostrzegłem niczego, co by mogło wpłynąć na negatywną ocenę stacji.

A co do czepiania się - no mam nadzieję, że uczciwa stacja kontroli pojazdów czepia się, jeśli stan auta budzi zastrzeżenia ;) (chyba, że chodzi o inną sytuację?)

: |27 Wrz 2010|, o 12:26
autor: narek
dokładnie kobieta itd itp....

: |27 Wrz 2010|, o 12:36
autor: kowalski
Robię tam przeglądy do dowodu i sprawdzam zbieżnośc.Nie mam zastrzeżeń.

Staja Kontroli Pojazdów na ul. Obwodowej

: |28 Wrz 2010|, o 08:54
autor: inosolan
Ja również ostatnio robiłam tam przegląd i nie mam zastrzeżeń.

: |28 Wrz 2010|, o 11:12
autor: dorka04
Ja natomiast miałam doświadczenia dostarczające sporą dawkę adrenaliny. W czasie przeglądu ( mechanik był za kierownicą!!!) pękł przewód hamulcowy. Pan tylko podsumował " o coś pękło" i odesłał mnie bez hamulców instruując że nie mam używać hamulców !!! ( nadmieniam że jeżdżę fordem mondeo kombi i zastanawiałam się nad sposobem hamowania na "jaskiniowca").
Mój mąż był w szoku jak wróciłam bez hamulców - nie mógł uwierzyć że facet wypuścił mnie niesprawnym samochodem....

: |30 Wrz 2010|, o 11:39
autor: Ana
Ja robiłam tam przegląd przed kupnem. Diagnoza: kupować - auto w pełnio sprawne. Po 2 tygodniach jazdy okazało się, że wahacze, amortyzatory, tarcze i klocki do wymiany. Mało prawdopodobne aby zużyły się po ok 150 km....

Staja Kontroli Pojazdów na ul. Obwodowej

: |1 Sty 2012|, o 12:14
autor: Podmiejski
A ja pojechałem ustawić zbieżność.
Zapytałem sie ile kosztuje .... a potem do faktury kazano mi DOPŁACIĆ VAT.
Wg mnie to zwykłe oszustwo.
Na temat jakości badań czy też usług nie będę sie wypowiadał bo w swietle powyższego mogę być uznanym za nieobiektywnego - więc wybrałem jeden ich "grzeszek".

: |3 Sty 2012|, o 22:17
autor: HarrY
może są ekologiczni i nie lubią wystawiać FAKTUR :)

: |3 Sty 2012|, o 23:26
autor: herring
Nie są wyjątkiem jeśli chodzi o takie praktyki. W branży warsztatów(poza ASO) jest to praktycznie standard, że jeśli bierzesz fakturę dolicza się VAT który i tak potem odzyskujesz.

: |4 Sty 2012|, o 09:47
autor: Maximreality
Ja byłem na przeglądzie niedawno i tez nie mam zastrzeżeń :)

: |4 Sty 2012|, o 10:08
autor: Podmiejski
herring pisze:Nie są wyjątkiem jeśli chodzi o takie praktyki. W branży warsztatów(poza ASO) jest to praktycznie standard, że jeśli bierzesz fakturę dolicza się VAT który i tak potem odzyskujesz.
i jest to oczywiście zgodne z Ustawą Podatkową?
Dolicza VAT do faktury bo musi go zapłacić potem do US a jak nie wystawia faktury to nie dolicza ...bo nie płaci? Dlaczego?
Może VAT to podatek uznaniowy i sam przedsiębiorca decyduje co sprzedaje z VATem a co nie?
Wiesz jak sie nazywa taki s t a n d a r d ?

: |4 Sty 2012|, o 10:30
autor: Zigi
herring pisze:Nie są wyjątkiem jeśli chodzi o takie praktyki. W branży warsztatów(poza ASO) jest to praktycznie standard...
Owszem, ja też się spotkałem z taką praktyką, ale jest to w zasadzie nielegalna praktyka. Jeśli ktoś podaje ceny netto, to powinien też podać stawkę VAT, jaka będzie doliczona. Jak nie podaje stawki VAT, to uznaje się, że podana cena jest ceną brutto.

Można próbować wymusić na sprzedawcy, że skoro podał taką cenę, to taka cena powinna być na fakturze ceną brutto. Mnie się raz udało (w innym warsztacie).