Ja trafiłam w aquasferze niedawno na dobre pierogi i całkiem niezłe devolaje (jak na garmaż).
Kopytka też całkiem całkiem. Nie jest to może kuchnia jak w domu, ale ma tę przewagę, że nie ja to robię
A serio - przy braku obiadu dla rodziny - jest ok.
Warsztat samochodowy Reda zaprasza
Tanie i solidne stoły rozkładane i krzesła w w PomorskieMeble.pl
/informacja w sprawie ogłoszeń drobnych: admin@e-reda.pl/
Tanie i solidne stoły rozkładane i krzesła w w PomorskieMeble.pl
/informacja w sprawie ogłoszeń drobnych: admin@e-reda.pl/
Garmaż aquasfera
Regulamin forum
Opinie o lokalach gastronomicznych (pozytywne lub negatywne) mogą być zamieszczane wyłącznie przez użytkowników posiadających minimum 10 opublikowanych postów. Moderator może usunąć opinie użytkowników bez podania uzasadnienia (w szczególności w przypadku podejrzeń o stosowanie nieuczciwej konkurencji).
Opinie o lokalach gastronomicznych (pozytywne lub negatywne) mogą być zamieszczane wyłącznie przez użytkowników posiadających minimum 10 opublikowanych postów. Moderator może usunąć opinie użytkowników bez podania uzasadnienia (w szczególności w przypadku podejrzeń o stosowanie nieuczciwej konkurencji).
Gdy istniał jeszcze sklep "Ewa" przy Łąkowej, to tam przez jakis czas można było kupić garmaż z hotelu "Murat" Parę razy udało mi się kupić niezły schab w galarecie, różne sałatki, pstrąga w galarecie itp. Smakowało mi.suria pisze:Ja trafiłam w aquasferze niedawno na dobre pierogi i całkiem niezłe devolaje (jak na garmaż).
Kopytka też całkiem całkiem. Nie jest to może kuchnia jak w domu, ale ma tę przewagę, że nie ja to robię
A serio - przy braku obiadu dla rodziny - jest ok.
No, ale gotowe dania smażone...np "devolaje" czy schaboszczak? Jak to jeść? Odgrzać w mikrofalówce? Odsmazyć? To już nie to. Takiego jedzonka nie lubię. Niewiele dłużej trwa usmażenie schabowego czy fileta z piersi drobiowej ze świeżego mięsa. No, ale są gusta i guściki....
- Salamandra
- Lider Forumowicz
1986 postów
- Rejestracja: 13 lat temu
Ja też pochwalę ten garmaż. Jedzonko może bez wodotrysków, bo bardzo proste, ale widać i czuć, że robione z sercem, smaczne i na mój gust niezbyt drogie. Moim faworytem są gołąbki i kotleciki rybne (znienawidzone danie z przedszkola, ale tutaj naprawdę dobre ) Właściciele (chyba to właściciele) bardzo mili. Można do nich wcześniej zadzwonić i poprosić o odłożenie jakichś produktów (bo po 16:00-17:00 to tam już mało co zostaje )suria pisze:Ja trafiłam w aquasferze niedawno na dobre pierogi i całkiem niezłe devolaje (jak na garmaż). Kopytka też całkiem całkiem. Nie jest to może kuchnia jak w domu, ale ma tę przewagę, że nie ja to robię A serio - przy braku obiadu dla rodziny - jest ok.
Jest jeszcze piekarnik.Romek pisze:
No, ale gotowe dania smażone...np "devolaje" czy schaboszczak? Jak to jeść? Odgrzać w mikrofalówce? Odsmazyć? To już nie to. Takiego jedzonka nie lubię. Niewiele dłużej trwa usmażenie schabowego czy fileta z piersi drobiowej ze świeżego mięsa. No, ale są gusta i guściki....
Nie zawsze jest czas na to, żeby gotować. Też wolę swoje, ale czasem nie ma na to ani czasu ani sił. Jak się nie ma, co się lubi...
I jakoś nie wydaje mi się, że szykowanie obiadu z kopytek, mięsa i surówki trwa prawie tyle samo, co odgrzanie. To na marginesie.
Pisałem o różnicy czasu miedzy odgrzaniem (gdziekolwiek) gotowego dania smazonego, a usmażeniem takiego dania z surowego mięsa. Ile to może być? Może 10, może 15 min. w sklepach miesnych sa juz gotowe sznycle, kotlety, filety. Rzucasz na patelnię i już Przecież nie trzeba panierować , moze być soute. Zdrowiejsuria pisze:
I jakoś nie wydaje mi się, że szykowanie obiadu z kopytek, mięsa i surówki trwa prawie tyle samo, co odgrzanie. To na marginesie.
A odgrzany "devolaj" ? A gdzie to masło ze środka? Nieeee, nie jem tego. Z surówką też problem niewielki. Mam taka maszynkę. Wrzucam tam troche marchewki, troche kapustki, troche czegoś tam, kropelke oliwy, sól, cukier, włączam na 5 sek. i gotowe. Największy (dla mnie ) problem to mycie tego wszystliego
W mikrofali odgrzejesz w 3 minuty A jeszcze jak się ma funkcję opiekania (różnie się to nazywa w zależności od sprzętu), to gotowy "schaboszczak" smakuje jak świeżo usmażony. Ja się zgadzam z Surią, że czasem po prostu łatwiej kupić gotowe, jeśli się nie ma czasu na samodzielne przygotowanie obiadu, bo się późno wraca z pracy/uczelni i za chwilę znów gdzieś się musi wyjść.Romek pisze: Pisałem o różnicy czasu miedzy odgrzaniem (gdziekolwiek) gotowego dania smazonego, a usmażeniem takiego dania z surowego mięsa. Ile to może być? Może 10, może 15 min
Kupisz i masz gotowe w 5 minut. Cały obiad to najmniej pół godziny przygotowywania.
Pozostaniemy chyba przy swoich zdaniach głownie dlatego, iż nie cierpię odgrzewanych dań smażonych. Przewaznie sa wysuszone, panierka odłazi , no i ten smak, a własciwie jego brak...Proxima pisze: W mikrofali odgrzejesz w 3 minuty A jeszcze jak się ma funkcję opiekania (różnie się to nazywa w zależności od sprzętu), to gotowy "schaboszczak" smakuje jak świeżo usmażony. Ja się zgadzam z Surią, że czasem po prostu łatwiej kupić gotowe, jeśli się nie ma czasu na samodzielne przygotowanie obiadu, bo się późno wraca z pracy/uczelni i za chwilę znów gdzieś się musi wyjść.
Kupisz i masz gotowe w 5 minut. Cały obiad to najmniej pół godziny przygotowywania.
Zgadzam się z Romkiem. Nic nie pobije smaku i satysfakcji jak się zrobi samemu. A poza tym jeszcze coś o czym nie wspomnieliście. Jak zrobię sama to wiem co jem, przy gotowych daniach nigdy do końca nie wiadomo z czego to, co wchodzi w skład panierki czy na jakim tłuszczu było smażone.
Fakt argument o braku czasu do mnie dociera, ale uważam, że gotować trzeba lubić. W przeciwnym razie zawsze to będzie mordęga na siłę i zawsze wybierzemy coś łatwiejszego w postaci gotowca.
Fakt argument o braku czasu do mnie dociera, ale uważam, że gotować trzeba lubić. W przeciwnym razie zawsze to będzie mordęga na siłę i zawsze wybierzemy coś łatwiejszego w postaci gotowca.
Ostatnio zmieniony |15 Wrz 2012|, o 10:17 przez Dorma, łącznie zmieniany 1 raz.
Ja pracowałem w gastronomii kilka lat, więc z grubsza znam zagadnienie. Nie jadam w rerstauracjach...no chyba, że jakas impreza się przytrafi. Ale żadnych sałatek, galaret, zup, mielonych czy siekanych mięs itd
http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/ ... _bary.html
http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/ ... _bary.html
a ciasta też sam pieczesz?Romek pisze:Nie jadam w rerstauracjach...
Czy cukiernikom już bardziej ufasz
a jak na urlopie jesteś...to nie przeszkadza Ci, że żywisz się w hotelu?
Trochę chyba popadłeś w paranoje... idąc tym tokiem myślenia, trzeba sobie założyć gospodarstwo, bo przecież nie możemy zaufać pośrednikom, że mięso które nam dostarczają do sklepu jest ok (z pewnością znajdziesz dużo artykułów, które mógłbyś tutaj wkleić o nieuczciwych sprzedawcach) trzeba sobie samemu wychodować kurczaka... ale wcześniej trzeba wyprodukować dla niego jedzenie... i dopiero wtedy będziemy mieli pewność, że nasze jedzonko jest cacy
Oj tam, oj tam, od razu paranoja. Ja po prostu widziałem jak to sie robi. I tyle. Nie oznacza to oczywiście, że tak jest wszędzie.
Nie jestem "Top chef", lecz znam sie na tym. To, że napisałem, ze nie jadam w restauracjach było byc może za daleko posuniete. Nie jadam w restauracjach w których np. jest mało gosci na sali i dużo dań w karcie.
Obejrzałem kilka odcinków "Kuchenne rewolucje" na TVN...no to jest mniej więcej to, o co chodzi
Wszystkim tym, którzy nie byli na zapleczu restauracji życze smacznego
Nie jestem "Top chef", lecz znam sie na tym. To, że napisałem, ze nie jadam w restauracjach było byc może za daleko posuniete. Nie jadam w restauracjach w których np. jest mało gosci na sali i dużo dań w karcie.
Obejrzałem kilka odcinków "Kuchenne rewolucje" na TVN...no to jest mniej więcej to, o co chodzi
Wszystkim tym, którzy nie byli na zapleczu restauracji życze smacznego
hehe to życzę Ci, żebyś nigdy nie zatrudniał się w piekarni...bo przestaniesz jeść chleb
Romek... ja zdaje sobie sprawę, że nie w każdej kuchni jest czysto, schludnie i przyjemnie jak u Ciebie... ale nie przesadzajmy Nie ma aż takiego dramatu...
a kuchenne rewolucje to mega slaby przykład, bo to niestety program reżyserowany który lansuje głównie Panią Gessler
Romek... ja zdaje sobie sprawę, że nie w każdej kuchni jest czysto, schludnie i przyjemnie jak u Ciebie... ale nie przesadzajmy Nie ma aż takiego dramatu...
a kuchenne rewolucje to mega slaby przykład, bo to niestety program reżyserowany który lansuje głównie Panią Gessler
- Salamandra
- Lider Forumowicz
1986 postów
- Rejestracja: 13 lat temu
Czy ktoś wie czy garmaż jest chwilowo nieczynny, czy gdzieś się przeniósł czy może wręcz zlikwidowany? Na drzwiach zero informacji, a już kolejny dzień zamknięte.