Strona 5 z 7

: |2 Kwi 2009|, o 21:25
autor: Artur
Też pamiętam;P

: |7 Kwi 2009|, o 09:49
autor: kwlj
Dorma pisze:Coś w tym jest.. Ostatnio byłam kilka razy w Makassie z koleżankami, które były tam pierwszy raz i wiecie co.. Każda zwróciła uwagę na wystrój pubu. Każda jedna stwierdziła, że jest coś z tym nie tak. Potwierdziły zdanie niektórych, że Pub wyglada troche jak bar mleczny i do tego te malowidła.. Czy to znaczy, że jak ja nie zwróciłam na to uwagi i nie uważam tak jak one to cierpię na całkowity brak gustu?
A dlaczego uważasz że nie masz gustu, masz swoje zdanie i swój gust jak każdy z nas i napewno każdy ma odmienny. Więc nie widzę problemu.... jedenmu się podoba drugiemu nie i to by było na tyle i dlaczego miałby ktoś to negować.
Idelane wypowiedź na ten temat jest wyżej napisana przez "kaś" nic dodać nic ująć :P

A wracając do Dzikie Wino, byłem dwa razy i zrobiło na mnie bardzo pozytwyne wrażenie, wizualne i kulinarne, no i oczywiście finasowe, nie jest najdrożej.

Zapomniałem dodać:P
A jak ktoś lubi zupe rybną to bardzo polecam, naprawdę polecam, dawno takiej dobrej nie jadłem, cena może nie najniższa ale spora porcja.

: |15 Maj 2009|, o 09:18
autor: magdaeska
Pełni dobrych chęci na poprawę opinii o tym lokalu pojechaliśmy z rodzinką na czwartkowy obiad. Tym razem dla bezpieczeństwa zamówiliśmy pizzę. I tu mogę spokojnie każdemu pizzę polecić. Tylko pod warunkiem że lubi pizzę na cienki chrupiącym spodzie, nieprzeładowaną dodatkami i z lekkim posmakiem prawdziwego pieca. Pizza rzeczywiście bardzo smaczna. I pierwszy raz jadłam prawdziwą szynkę na pizzy - czyli nie szynkową mielonkę jak się zwykle spotyka.
Ale.... ale niestety ostateczne wrażenie jest takie że już więcej tego lokalu nie odwiedzimy :( Z powodu takiego, że 1/2 rodziny mi się tam struła. Deserem. Owszem wyglądał podejrzanie i mogliśmy nie brać - ale jak tu nie ulec namolnym prośbom dzieci o deser. Wieczorem przeczyściło męża. Dzisiaj od rana czyści moje starsze dziecko. Mam tylko nadzieję, że to tylko tak się skończy. Ja dbając o linie, szczęśliwie zrezygnowałam z deseru. Jak dla mnie to tam coś nie do końca im "gra" w tym przybytku.

: |15 Maj 2009|, o 11:16
autor: Dorma
Z deserami to teraz trzeba uważać, główne z kremami i bitą śmietaną ( szczególnie tymi deserami które nie zawierają alkoholu). Robi się ciepło i różne rzeczy się z ciastami i deserami dzieja. Szczególnie jak się nie umie ich przechowywać.

Współczucia dla rodzinki

: |17 Maj 2009|, o 14:18
autor: Artur
Jakoś chyba wolę nie próbować tego lokalu...

: |17 Maj 2009|, o 19:07
autor: Zigi
Artur pisze:Jakoś chyba wolę nie próbować tego lokalu...
Spróbować i przekonać się samemu zawsze warto... Ja też tam byłem i generalnie nie mam zastrzeżeń - relacja jakości do ceny - OK

OMIJAĆ Z DALEKA!!!!!!!!!!!!!!!!!! NIE POLECAM NAJGORSZEMU WR

: |29 Wrz 2009|, o 19:14
autor: zakonnica
Jedyny pozytyw restauracji,to wystrój,a cała reszta to PORAŻKA i ŻENADA.Wybrałam się tam z mężem na obiad.Dodam,że po raz pierwszy i ostatni.Kelner podał carpaccio i kiedy powiedziałam,że może zabrać je z powrotem,zapytał \"...a co z nim nie tak????\"Plasterki polędwicy koloru sinego na obrzeżach , brak rukoli (w zastępstwie sałata lodowa) , a parmezan koło parmezanu to chyba w życiu nawet nie leżał,przypominał raczej starty ser coreggio,który można kupić w każdym sklepie i kelner pyta co jest nie tak???Masakra.Wjechały 2 dania na stół.Musiałam wziąć sztućce ze stolika obok,bo gdy swoje oddałam razem z przystawką,to kelner nawet się nie pofatygował ,aby podać kolejne,brawo za profesjonalizm ......Surówki niedoprawione i nieświeże.Mój sznycel z cebulką okazał się być kotletem mielonym,który w smaku przypominał podeszwę.Reda to nie Kraków ani Sanok,gdzie mielone nazywa się potocznie sznyclami.Proponuję dorzucić trochę drobiu i zmienić nazwę na kotlety pożarskie,będzie bardziej wiarygodnie.
Dziwię się właścicielowi/om,że zatrudnia/ją kucharza,który raczy gości starą wołowiną.Jestem kucharzem prawie od 15 lat i takiego carpaccia made in Dzikie wino nigdy w życiu nie widziałam.WSTYD

: |29 Wrz 2009|, o 20:00
autor: Artur
ja tam swego czasu byłem, wystrrój całkiem ok;) ceny dość trójmiejskie. Frytki też nie są najgorsze;) być może zawitam tam jeszcze kiedyś;)

: |30 Wrz 2009|, o 07:26
autor: AdamMaj
też odwiedziłem kilka razy i w moim przypadku się nie zawiodłem, chociaż...
mam wrażenie że pracują tam dwa składy ;) i jeden jest 100% ok, a drugi... cóż nikt nie jest doskonały ;)
w sumie polecam ;) ale rozważnie patrzmy co zamawiamy i zawsze można przecież zamówić coś innego

: |30 Wrz 2009|, o 09:56
autor: kowalski
Przecież muszą sprzedać to co zostaje po weselach.Jak się jezdzi samochodem po Polsce to na posiłki staje się tam gdzie stają tiry bo tam smacznie i tanio. W Dzikim Winie jest raczej pusto.

: |30 Wrz 2009|, o 14:06
autor: AdamMaj
z jednym i z drugim masz rację ;)
raczej normalne jest że zatrzymujesz się tam gdzie stoi sporo aut :)

: |1 Lis 2009|, o 02:55
autor: szubi81
wygląd ok, sale weselne ładnie się prezentują
co do jedzenia też nie mam żadnych zastrzeżeni, byłem tam 3 razy na obiedzie i oprócz tego że dania nie są podawane równo (żona dostała swoje danie po około 5 minutach od podania mojego) to jest OK.

Restauracja DZikie Wino ul. Wejherowska

: |7 Sty 2010|, o 10:42
autor: TNoskowicz
Witajcie
Mialem przyjemnosć być w tym lokalu na weselu mojegop przyjaciela. Ogólne wrażenie bardzo dobre, ładna sala, super wystrój , obsługa tez bez zastrzeżeń. Jedzenie było bobre równiez. Wesele miło miejsce w miesiacu Lipcu i tu jeden ale dosyć wazny problem. Nie za bardzo działała klimatyzacja, przez to na sali było bardzo ciepło i w toaletach również. Mój kolega z żoną byli bardzo zadowoleni. Menadżerka po weselu dzwoniła do nich i pytala o ich uwagi i spostrzeżenia. Wyprawiali tam równiez poprawiny. Z tego mój kolega był jeszcze bardziej zadowolony, bo za kilka piwek co wzielo kilku z gosci i jakies drobiazgi nie musiał płacic. Mozna sie tam tak dogadać że ponosi się opłatę i można kupioć na wesele swoja wódke, owoce , napoje. Szczerze moge polecic, choc na obiedzie tam jeszcze nie byłem.

Restauracja DZikie Wino ul. Wejherowska

: |7 Sty 2010|, o 11:24
autor: Dorma
TNoskowicz pisze:Witajcie
Mialem przyjemnosć być w tym lokalu na weselu mojegop przyjaciela. Ogólne wrażenie bardzo dobre, ładna sala, super wystrój , obsługa tez bez zastrzeżeń. Jedzenie było bobre równiez. Wesele miło miejsce w miesiacu Lipcu i tu jeden ale dosyć wazny problem. Nie za bardzo działała klimatyzacja, przez to na sali było bardzo ciepło i w toaletach również. Mój kolega z żoną byli bardzo zadowoleni. Menadżerka po weselu dzwoniła do nich i pytala o ich uwagi i spostrzeżenia. Wyprawiali tam równiez poprawiny. Z tego mój kolega był jeszcze bardziej zadowolony, bo za kilka piwek co wzielo kilku z gosci i jakies drobiazgi nie musiał płacic. Mozna sie tam tak dogadać że ponosi się opłatę i można kupioć na wesele swoja wódke, owoce , napoje. Szczerze moge polecic, choc na obiedzie tam jeszcze nie byłem.
Dla mnie to oczywiste, że to co zostaje z wesela za co ja w sumie zapłaciłam ( nawet od osoby). Nie wyobrażam sobie żebym nie mogła zabrać czegos dla gości. np. ciasta. To samo z alkoholem. Nie wiem jaka tam jest umowa chyba, że alkohol kupuje się od nich z lokalu co chyba wychodzi bardzo drogo. I jeszcze dodatkowo płacić za coś? Przeciez wystarczająco kasy wkładamy w sale i jedzenie. Wielki mi atut dla knajpy. Dla mnie to raczej minus. Ale znajomi też tam robili i też narzekali, że im nic nie dali do domu.
Ja robiłam w innym miejscu po weselu dostałam wszystko. Nawet pootwierane, pozaczynane pudełka czy opakowania z produktami, nie mówiąc już o jedzeniu które zostało. Nie dało rady wszystkiego zabrać.

: |7 Sty 2010|, o 22:45
autor: Artur
Ale Pan Tomasz nie pisał nic że za jedzenie które sie zapłaciło trzeba płacić jeszcze raz...? Chyba ze już jest późno i nie ogarniam;)