Ceny usług budowlanych galopują. Każdy, kto siedzi w budownictwie wie, że ceny idą w górę z miesiąca na miesiąc. Wzrost ceny u MTM przez 2 miesiące o 1% (przeliczcie sobie, to naprawdę 1%) to wielkie szczęście. Mogło być i 10%.
Zauważcie, że Reda w SIWZ obniżyła nawet wymaganą gwarancję na roboty do 5 lat (wcześniej było 7 lat).
Gdańsk też chciał miesiąc temu rozstrzygnąć przetarg na przebudowę ul. Podwale Przedmiejskie i ostatecznie skończył na jednym skrzyżowaniu, bo cena przekraczała kosztorys 2-3 krotnie.
Odpowiadając na pytanie szym911: nie, jeśli kosztorys byłby wyższy, to nasza inwestycja najprawdopodobniej "nie załapałaby" się po środki UE. Samorządów chętnych do dofinansowania jest znacznie więcej. Odpowiednie instytucje urządzają konkursy na te środki. Jeśli zamiast naszej inwestycji za 15 mln np. Krokowa miałaby jakąś za 5 mln a Puck za 10 mln - to możliwe, że my byśmy odpadli, a tamte dwie byłyby wzięte pod uwagę. Co więcej, Reda mogła celowo "zaniżać" kosztorys, aby tylko dostać to dofinansowanie. Oczywiście nie twierdzę, że tak było.
Sama inwestycja jest wg mnie źle prowadzona. Przykra dla wielu Polaków prawda jest taka (radzę się z tym pogodzić, nie deprecjonować), że współczesny świat dawno zauważył, że transport indywidualny w miastach jest niewydolny i nieopłacalny. UE nie lubi inwestycji w transport indywidualny, wspiera raczej zbiorowy. Dlatego Reda, aby w ogóle dostać tak śmieszne dofinansowanie jak 50%, chciała schować budowę ogromnego parkingu dla samochodów pod płaszczyk "węzła integracyjnego".
Można to było jednak zrobić inaczej. Na oko wydaje się, że skrzyżowania, pętla autobusowa, przebudowa instalacji podziemnych, parkingi dla rowerzystów to 75-80% kosztów. Reda mogła podzielić inwestycję na 2 etapy. W 1. etapie ubiegać się o dofinansowanie tylko budowy infrastruktury niezbędnej do faktycznie WĘZŁA INTEGRACYJNEGO (bez parkingu). Na to dostalibyśmy 85% dofinansowania. Zatem 0,75*0,85=min. 64% dofinansowania w całości kosztów inwestycji. Pozostałą kwotę + parking dopłaciłoby miasto ze środków własnych.
Oczywiście to wymaga więcej zachodu no i UM pewnie bał się, że Polacy zjedzą ich żywcem jak tylko dopuszczą myśl, że parking zostanie wydzielony, bo baliby się, że nigdy nie powstanie