Wicek pisze:
Problem chyba w tym, że jesteśmy społeczeństwem na dorobku i ludzi nie stać na codzienną kawkę na rynku za 12 zł za szklaneczkę, tym bardziej, że władza już nawet nie ukrywa, że emerytury nie będzie... więc trzeba oprócz kredytu na mieszkanie, odłożyć już nie tylko na wakacje, ale też na starość i na Ukraińców jeszcze
Pamiętam trójmiejskie (niektóre) kawiarnie z końca lat70 i poczatku 80. "Cyganeria", "Roksana", "Saga", "Kapeć" ("Liliput") w Gdyni zapełnione, trudno było o miejsce. To samo z "Złotym Ulem" w Sopocie - od rana do wieczora pełno ludzi. to samo w "Teatralnej" czy w "Olimpie" we Wrzeszczu.
Ludzie byli wtedy biedniejsi. Nie piłem co wieczór kawki. Czasem trzeba było sie zadowolic "Perłą Bałtyku" chodziło się tam, poneważ tam byli koledzy, kolezamki Tam powstawały różne, niekiedy szalone pomysły.
No i były jeszcze kluby studenckie "Medyk", "Wysepka", "Mechanik"...wszedzie pełno ludzi.
Problem chyba nie jest w tym, że jestesmy na dorobku, bo na dorobku jesteśmy od 1945 albo i wcześniej. Zmieniły sie sposoby komunikowania. Ot, choćby te forum lub Facebook, SMS. MMS i inne takie. Znam sytuację, że żona z kuchni na parterze wysyła sms do męża na piętrze. Ludzie maja cora mniej czasu. Często wola komputer od spotkania z kumplami na piwku (nie wszyscy)