Salamandra pisze:Porównanie bez sensu, ponieważ dana partia polityczna z definicji reprezentuje interesy zaledwie części społeczeństwa, podczas gdy Konstytucja, jako akt nadrzędny, powinna mieć szersze poparcie społeczne, ponad podziałami partyjnymi.
To jest dokładnie taka sama zasada. Partia, która ma ambicję rządzić społeczeństwem powinna dbać w równym stopniu o interesy
całego społeczeństwa, a nie tylko jego części. To, że nie ma poparcia większości wynika właśnie z tego, że społeczeństwo jest różnorodne. I dokładnie ta sama różnorodność powoduje, że zapisy Konstytucji także nigdy nie będą w pełni akceptowane przez wszystkich, bo nie ma takiej opcji. Sam fakt, że Tobie (czy ludziom o podobnych poglądach) nagle przestał się ten akt podobać świadczy o tym, że to jest płynne.
Zastanów się co piszesz. Dbać w równym stopniu o interesy wszystkich? A to komuna jeszcze nie minęła? Demokracja parlamentarna polega na tym, iż ścierają się różne poglądy i interesy, które często są ze sobą sprzeczne, więc równe dogodzenie wszystkim jest nierealne. Każda partia reprezentuje określone grupy społeczne, jednocześnie olewając inne. Taki mamy system - gra interesów. A budżet to też nie worek bez dna, że dla każdego się znajdą pieniądze.
Salamandra pisze:
Inny? Wydawało mi się, że rozmowa jest właśnie o zmianie czy potrzebie zmiany Konstytucji.
No nie. Temat jest jak w tytule, z wątkiem o TK, bo się lęki i fobie niektórych tam przeniosły. Propozycje zmian w Konstytucji to tak obszerny temat, że stwierdziłem, iż nie będę go tu i teraz zaczynał, bo się burdel zrobi. Może kiedy indziej.
Salamandra pisze:
Swoją drogą czy jesteś prawnikiem?
Z zasady staram się nie rozmawiam o sobie czy Tobie, tylko o problemie. To pomaga nie odbiegać od tematu.
Nawiązując do demotywatora powyżej - jakby ludzie nie dawali sobą manipulować, to by nie było obecnego cyrku. Przeciętny człowiek XXI wieku jest zbyt ciemny żeby sprawdzać informacje u źródła, tylko łyka przysłowiowe czerwone paski i nagłówki z gazet, bo nie ma czasu albo mu się nie chce. Teraz próbują ludziom wmówić, iż Kaczyński nazwał WSZYSTKICH protestujących ludzi, ludźmi gorszego sortu. Kilka sekund zajmuje znalezienie wypowiedzi w Google. Nigdy tak nie powiedział, odnosił się do tych kanalii, co m.in. biegają do niemieckich gazet pluć na Polskę (T. Lis czy P. Wroński z Wyborczej). Ale jednak część ludzi to łyknęła bo powiedzieli w Radio Zet u Olejnik. No i jak ich można nie nazywać lemingami?
A niech sobie chodzą po ulicach za Petru, niewiele im to da. Jedynie partia bankowców się jeszcze bardziej wypromuje, chociaż i tak już ich pompują strasznie, choćby sponsorowanymi sondażami, gdzie są liderem i mają niby 31% poparcia Dobrze, że nie 131%. Dramat jacy ludzie są naiwni. Bańka niedługo pęknie, bo Polacy z natury mają słomiany zapał, temat robi się męczący, a demokracja ma się dobrze (więc co bystrzejsi skumają, że nic się złego nie dzieje, a ktoś robi z nich idiotów) i sytuacja wróci do normalności.
Uwzględniając kontekst polityczny, z wierszyka najbardziej podoba mi się to:
"(Polsko) Nie bądź dla mnie taka wielka" -
Odpowiada jej Brukselka.